Jakieś dwa miesiące temu - razem z klasą omawiałam komedię Moliera, a właściwie Jean'a Baptiste'a Poquelin'a. Byłąm zbyt sceptycznie nastawiona do tej lektury, ponieważ tydzień wcześniej mieliśmy możliwość oglądać ponad godzinne przedstawienie "Świętoszka" przez nasze kółko teatralne. Niestety niezbyt zainteresowali publiczność, a zwłaszcza moją klasę, która o historii tych ludzi miała znikome pojęcie. Więc zasiadłam - z kubkiem kawy i ciatkami czekoladowymi na kanapie i zaczęłam czytać - sama nie wiem kiedy się wciągnęłam i zaczęłam na głos odgrywać rolę bohaterów i akcentować:)
Jest to hiatoria Tartuffe'a, czyli tytułowego Świętoszka. Jest to pulchny, rumiany trzydziestopięcioletni mężczyzna, który podaje się za ascetę. Przybył do Paryża z prowincji - chciał się tutaj schronić przed poszukującą go policją, ponieważ ma na soim koncie wiele oszustw. Dołączył w mieście do rzeczy żebraków: żyje z tego, co ludzie mu dadzą. Szuka łatwowiernej, naiwnej i bogatej osoby, która mógłby wykjorzystać. W końcu znajduje Orgona - widzi jego pobożność i hojność. Stara się mu przedstawić od jak najlepszej strony, aż w końcu bogacz ulega i zaprasza go do swojego domu.Świętoszek to jedna z najbarwniejszych postaci w całej komedii - jest on przebiegły, sprytny, zna się dobrze na ludziach i wie jak to wykorzystać; potrafi manipulować mieszkańcami (a zwłaszcza Orgonem); jest również strasznie inteligentny. Po jakimś czasie to Tartuffe zostaje najważniejszą osobą w rodzinie. Zaczyna bogato się ubierać, lubi dobrze zjeść, wypić. Ma czelność również zalecać się do żony pana domu, a jednocześnie chce się ożenić z jego córkę. To za jego sprawą Damis zostaje wyrzucony z domu.
Najbardziej komiczną postacią w całej historii jest Orgon - dojrzały mężczyzna, bogaty mieszczanin, ojciec dwójki dzieci oraz mąż młodszej od siebie kobiety. Niby odpowiedzialna rola, a jednak to on w "Świętoszku" Moliera zachowuje się jak dziecko. Orgon jest zachwycony Tartuffe'm, wręcz można powiedzieć, że jest w nim zakochany; jest pod jego urokiem. Ufa mu bardziej niż komukolwiek z rodziny, ma go za swojego przyjaciela, zabrania go krytykować i wytykać palcami. Zdradza mu nawet swoją nawiększą tajemnicę i zapisuje cały majątek. Orgon to dewota (podobnie jak jego matka), jest naiwny, łatwowierny, bezmyślny, można powiedzieć, że wręcz głupi - idealna 'ofiara' dla Świętoszka.
Kolejną wartą zapamiętania postaciom jest Dorynna - służąca. Gaduła, która na zbyt wiele sobie pozwala. Sprzeciwia się swojej pani - matce Oegona, kpi z jej syna; odważnie mówi o tym, co jej się nie podoba i co uważa za słuszne. Nie potrafi się pohamować. Jest bezczelna, wścibska, dowcipna i ironiczna. Chyba lubię ją najbardziej z całej lektury.
Podsumowując, warto było przeczytać "Świętoszka" autorstwa Moliera, chociażby dlatego, żeby zrozumieć całe przedstawienie. A poza tym - na maturze była właśnie ta lektura:) Zrekompensowałam sobie zdarte gardło, które kaleczyłam przez ponad godzinę czytania.