Ty będziesz następna recenzja

Zdarza się wam sięgnąć po książkę tylko ze względu na nazwisko autora? Mnie owszem i tak właśnie było w przypadku „Ty będziesz następna”. Poprzednia powieść Jennifer Hillier bardzo mi się podobała, więc gdy tylko w mojej skrzynce mailowej pojawiła się propozycja zrecenzowania tego tytułu, to uznałam, że „biere”.

Jednak zanim przejdę do moich odczuć, to o czym jest ta książka? Już śpieszę z wyjaśnieniem.

Po czternastu latach od zaginięcia Angeli Wong zostają odnalezione jej szczątki. Odpowiedzialny za to jest seryjny morderca Calvin James. Jednak jest osoba, która przez te wszystkie lata milczała, mimo tego, że doskonale wiedziała co stało się tamtej nocy. Geo zaczyna mówić dopiero gdy zostaje aresztowana. Kilka lat później pojawiają się kolejne ofiary i kolejne przerażające fakty wychodzą na światło dzienne.

Co stało się w noc śmieci Angeli? Kto odpowiada za kolejne śmieci, Calvin, czy może jego naśladowca?

Nie od dzisiaj wiadomo, że thriller to jeden z moich ulubionych gatunków literackich. Dodatkowo jestem w przypadku tego typu historii dość wybredna i dość trudno mnie zaskoczyć. Jednak to co zrobiła autorka „Ty będziesz następna” pozostanie na długo w mojej pamięci.

Pierwsze o czym muszę napisać, to fakt, że tę ponad 400 stronicową książkę przeczytałam, a raczej połknęłam, niemalże w jeden wieczór. Zrobiłam sobie jedynie przerwę na kolację. Według mnie przez tę historię się płynie i wciąga ona już od pierwszego rozdziału.

Mam wrażenie, że w tej powieści nie ma żadnej głównej postaci, która byłaby bez grzechu, każda ma swoje mroczne tajemnice. Właściwie też nikomu z nich nie współczuje ani żadnego z tych bohaterów nie polubiłam. Co nie zmienia faktu, że ich życiorysy niesamowicie mnie ciekawiły. Chciałam wiedzieć więcej i więcej o tym co wydarzyło się przed czternastu laty.

Kiedy na jaw wychodziło coraz więcej szczegółów ja coraz szerzej otwierałam oczy ze zdumienia. Rozważałam wiele stron, w których może pójść ta historia. Jednak to co stworzyła autorka wprawiło mnie w oszołomienie i niedowierzanie. Czy mi się to podobało? Oczywiście! Uwielbiam nieoczywiste i szokujące historie, takie w których bohaterowie pokazują swoje najmroczniejsze oblicze.

Zakończenie tej książki było czymś, co sprawiło, że przetarłam oczy zaszokowana. Było ono tak samo odjechane jak cała reszta tej powieści i uważam, że autorka zrobiła świetną robotę, ponieważ udało jej się zamotać mnie do tego stopnia, że nie ufałam już nikomu, ani niczemu.

Zatem czy uważam, że „Ty będziesz następna” jest historią wartą poznania? Tak.

Czy spełniła moje oczekiwania? Tak.

Czy polecam wam po nią sięgnąć? Tak, tak, tak.