Pięciu uczniów, zostaje po lekcjach w liceum Bayview za karę w kozie. Każdy z nich jest inny. 𝓑𝓻𝓸𝓷𝔀𝔂𝓷 - najlepsza uczennica, prymuska, chce studiować na Uniwersytecie Yale i jak niby ona miała złamać zasady? 𝓝𝓪𝓽𝓮 - typowy bad boy. Przystojny, ale “zniszczony”. Jest pod nadzorem kuratora, ponieważ handlował narkotykami. 𝓐𝓭𝓭𝔂 - lalunia, królowa wszystkich szkolnych bali. Wiele chłopaków do niej wzdycha, lecz ona sama ma jednego mężczyznę, ale czy na pewno? 𝓒𝓸𝓸𝓹𝓮𝓻 - gwiazda szkolnej drużyna baseballowej, skrywa jedną tajemnicę i nie chce się nią podzielić. 𝓢𝓲𝓶𝓸𝓷 - dziwak. Jest twórcą słynnej aplikacji About That. Na czym ona polega? Bowiem co jakiś dzień wyciekają najgłębsze “brudy” na temat uczniów, którzy nie są uważani za szkodliwych. Po tych informacjach ich życie może się obrócić do góry nogami. Koniec z miłymi uśmiechami na przerwach, pozostają jedynie pogardliwe spojrzenia.
Kara nie kończy się dobrze. Simon niestety nie wychodzi z niej żywy. Policja twierdzi, że jego śmierć nie jest przypadkowa. Bowiem kolejnego dnia miał zamiar opublikować kompromitujące informacje na temat pozostałej czwórki uczniów.
Od razu pierwszymi podejrzanymi stają się Bronwyn, Nate, Addy oraz Cooper. Czy tak naprawdę oni mogli to zrobić? A może zostali wrobieni, a wina leży po stronie osoby, która wciąż jest na wolności?
Jedno jest wiadome. Ktoś z nich kłamie…
Po książkę postanowiłam sięgnąć, ponieważ niedawno skończyłam oglądać serial “Ktoś z nas kłamie”. Byłam bardzo ciekawa tych typowych różnic, bo stwierdziłam, że na pewno takie będą. I były.
Nie miały one jakiegoś takiego straszne znaczenia, jednak chyba uważam książkę za lepszą.
Zacznę od początku.
Każdy nowy rozdział jest inną perspektywą. Dzięki temu możemy poznać emocje każdego bohatera. Dodaje to takiego uczucia “a ja wiem, a wy nie” - bo w końcu możemy się dowiedzieć czegoś, ale nie wiadomo czy ten bohater wyjawi to innym. Mamy tutaj też wątek romantyczny. Tak myślałam, że go tutaj nie zabraknie. Był on świetny, a nawet lepszy niż w filmie. Tutaj było czuć chemię między bohaterami. Widać było początki, wzniesienia, a później upadki. W filmie natomiast no wzięło się to trochę znikąd. Dodatkowego plusika dodaje właśnie ta perspektywa. Dzięki temu wiemy, jakie emocje odczuwa on, a jakie ona, kiedy byli ze sobą blisko, kiedy nie mogli przestać o sobie myśleć. Wiadomo, ciężko jest przedstawić w filmie emocje, i uważam, że aktorzy poradzili sobie bardzo dobrze! Nie uważam się, też za wielkiego znawcę kinematografii, ani nic - poprostu piszę własną szczerą opinię.
Książki nie da się od tak zostawić. Mnie wciągnęła niesamowicie i ciągle mówiłam “jeszcze tylko jeden rozdział…”. Skończyło się na tym, że przeczytałam ją w dwa wieczory, a później nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
Niestety nie mogę powiedzieć, że czytając zakończenia zagadki się nie spodziewałam , bo jednak na początku oglądałam serial i już wiedziałam jak się zakończy. Jednak mogę powiedzieć, że scena “epilogowa” w książce, a serialu była inna.
W serialu kończy się bowiem, tak, że zwiastuje to dalszą część - i mam nadzieję, że tak będzie!
Książka ma inną końcową scenę, ale kurcze - była ona taka piękna, ale jednocześnie taka niewystarczająca. No zostawili mnie w takim momencie, że “ciskałam gromami z oczu”. JAK MOŻNA TAK KOŃCZYĆ! To ciągłe uczucie, że chce się wiedzieć jak ta relacja się rozwinie dobija niesamowicie.
Także wydawnictwo “zysk i s-ka” wiecie co robić! Specjalnie przeglądałam strony z książkami po ang, żeby znaleźć czy jest druga część i uwaga… JEST (jeśli oczywiście się nie mylę 😂)
Podsumowując książka “Ktoś z nas kłamie” jest świetnym thrillerem i jeśli jesteście ciekawi różnic to nie czekajcie, tylko czytajcie! Możliwe, że nie spodoba się, aż tak starszym czytelnikom, ponieważ niektóre sceny są bardzo absurdalne i właśnie to może ją przekreślić. Jednak w moim przypadku tak nie było!
Przez to, że książka jest napisana przyjemnym językiem to właśnie czyta się ją baardzo szybko i nie obejrzycie się, kiedy ją skończycie!
9,5/10 ✨