Flora przestała wychodzić z pokoju, zdana na łaskę – czy raczej niełaskę – swojej siostry. Jedyną jej radością był rosnący tuż za oknem wątły krzaczek róży, który uparcie walczył o każdy promień słońca. Flora skazała się na samotność z własnej woli. Nic nie przerażało jej bardziej niż inni ludzie. Nie po tym, co przeżyła siedem lat temu...
CZASEM TRZEBA SIĘGNĄĆ PO KŁAMSTWO, ŻEBY KOMUŚ POMÓC. PODSTĘPEM MOŻNA KUPIĆ ŚMIERĆ. ALE MOŻNA TEŻ PODAROWAĆ NOWE ŻYCIE.
Gdyby nie szantaż siostry, Flora nigdy nie odważyłaby się odpowiedzieć na to ogłoszenie. A przecież pielęgnowanie różanego ogrodu, gdzieś przy zagubionym wśród nadmorskich lasów dworku, było jej marzeniem. Kochała róże bardziej niż cokolwiek na świecie, ale strach przed światem skuwał jej serce. Nie mogła się domyślić, że tam, w tym samym ogrodzie, swoje demony oswaja ktoś, kogo już kiedyś spotkała. I to w dniu, o którym ze wszystkich sił pragnęła zapomnieć…
CZY TO MOŻLIWE, ABY TE DWA ZRANIONE SERCA BYŁY DLA SIEBIE JEDYNYM RATUNKIEM?
CZY KTOŚ, KTO NIE WIE JAK ŻYĆ, MOŻE NAUCZYĆ TEJ SZTUKI UKOCHANĄ OSOBĘ?
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, zanim założyłam #bookstargram przeczytałam prawie wszystkie powieści autorki, dlatego kiedy tylko widzę, że Pani Kasia napisała i wydaje coś nowego, to po prostu nie mam innego wyboru jak sięgnąć po jej nową powieść. Książka została napisana przyjemnym językiem, co z pewnością przekłada się na szybkość czytania, ja książkę pochłonęłam w jedno popołudnie i uwierzcie nie mogłam się od niej oderwać. Fabuła została w ciekawy i intrygujący sposób nakreślona i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie, których stworzyła autorka zostali naturalnie i prawdziwie wykreowani, to postaci, które z powodzeniem moglibyśmy spotkać w rzeczywistości i się nawet z nimi w niektórych kwestiach utożsamiać. Historia ta przedstawiona jest z perspektywy kilkorga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą oraz lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję,. Myślę, że w tym przypadku był to bardzo dobry zabieg, ponieważ tym sposobem każda z postaci odegrała tutaj istotną rolę, dostarczając tym samym wielu emocji. Autorka w swojej powieści skupia się w głównej mierze na Florencji i Desmondzie, którzy cierpią na PTSD - zespół stresu pourazowego. Pani Kasia idealnie buduje napięcie jeśli chodzi o dokładne wydarzenia z życia bohaterów, które jak widzimy na kartach powieści odcisnęły piętno fizyczne i psychiczne na przyszłości głównych postaci. Początkowo dostajemy tylko strzępki informacji, a żeby dowiedzieć się co takie stało się siedem lat temu w Tunezji musimy trochę poczekać, ale okres oczekiwania na odkrycie prawdy na szczęście urozmaicony jest słownymi potyczkami bohaterów oraz barwnymi opisami morza oraz ogrodu różanego - rosarium. "Piastunka róż" to nie tylko historia Florencji i Desmonda, to również opowieść Liwii - siostry Flory, która po latach wyjawia rodzinną tajemnicę, która wstrząsa życiem kobiet. Autorka w swojej powieści porusza szereg ważnych i ponadczasowych kwestii, które wywołują w czytelniku natłok skrajnych emocji, będziecie czuć radość, smutek, niesprawiedliwość, wzruszenie, ale i nadzieję na lepsze jutro. Autorka udowadnia, że czasami ktoś musi się pojawić w naszym życiu, żeby pokierować nas na odpowiednią ścieżkę. "Piastunka róż" to poruszająca i wartościowa opowieść o odnajdywaniu siebie, swojego miejsca w życiu, walce o swoje dobro, relacjach rodzinnych, wyzbyciu się lęków oraz miłości. Naprawdę miło spędziłam czas z tą powieścią i jej bohaterami. Polecam! Moja ocena 8/10.