"Czasem jedna zła decyzja kładzie się cieniem na resztę twojego życia, a często dotyczy to także innych, tak jakby to życie było system naczyń połączonych
Wszystkie wybory, decyzje, każde złe słowo w internecie, hejt, kłamstwa mają wpływ na innych. Jak jeden klocek domina."
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Leszka Hermana. Zdecydowanie jednak nie ostatnie. Z przyjemnością sięgnę po inne tytuły w dorobku autora.
Uwielbiam takie powieści. Prawdziwe, pisane przez życie, nawiązujące do wydarzeń z historii.
Początek XVIII wieku. Wczesną jesienią pastor małego kościoła nad brzegiem Zalewu Szczecińskiego widzi płynącą tajemniczą armadę wyładowanych po brzegi żaglowców.
Trzysta lat później pracownicy firmy Dark-Bud prowadzący wykopy na budowie odkrywają wrak galeonu. Wszyscy obawiają się problemów, ze wstrzymaniem budowy włącznie, które spowoduje to znalezisko.
Rok później na forum internetowym Szczecina rozchodzi się plotka o odnalezieniu gdzieś na budowie szczątków drewnianej starożytnej świątyni.
Dodatkowo w owianej złą sławą dzielnicy miasta znalezione zostają zwłoki wysoko postawionego urzędnika szczecińskiego magistratu.
Pogłoskami zaczynają interesować się pracownicy gazety "Dziennik Szczeciński."
Co łączy XVIII - wieczny galeon z budową z XXI wieku? Jakie były motywy morderstwa?
Muszę przyznać, że to była dla mnie niesamowita przygoda zapoznać się z tą historią. Od samego początku możemy poczuć, że autor jest z wykształcenia architektem.
Wszystkie detale technologiczne w prowadzonej budowie, szczegółowe wyjaśnienia używanych metod to niewątpliwie atuty tej książki.
Dodatkowo wplecenie wątku wraku galeonu oraz tajemniczego morderstwa dodają całej historii niesamowitego, tajemniczego klimatu.
Miałam wrażenie, że jeśli włączę telewizor, to usłyszę informacje na tematy opisane w książce.
Historia wciągnęła mnie od pierwszych stron.
Początkowe wydarzenia wydają się wyrwane z kontekstu. Jednak później układają się w spójną całość.
Owszem, chwilami akcja powieści biegła wolno jednak myślę, że jest to celowe działanie autora by utrzymać napięcie czytelnika. Tym bardziej, że w całej historii mamy poruszanych dużo różnych wątków, które muszą się logicznie ze sobą łączyć.
Na pierwszych stronach powieści mamy wyszczególnioną listę wszystkich najważniejszych bohaterów tej historii.
Niewątpliwym atutem są świetnie wykreowani bohaterowie, tajemnice, kłamstwa, zakulisowe machlojki urzędników, bezpodstawne oskarżenia, miejskie przepychanki i awantury, lekceważenie prawa przez urzędników oraz tajemnicze morderstwo. To wszystko razem tworzy niesamowity kolaż zdarzeń, który wciągnie nas od samego początku.
Natomiast prowadzone przez dziennikarzy i policję śledztwo stopniowo odkrywa przed nami całą, skomplikowaną sieć układów i układzików, w myśl zasady ręka rękę myje i tylko pogłębia nasze zainteresowanie.
A zakończenie tej historii. Niesamowite. Trzymające w napięciu do ostatniej strony. No i ta cudowna okładka, która nie pozwala przejść obojętnie obok tej książki.
Jeśli jeszcze nie mieliście przyjemności zapoznać się z twórczością autora, gorąco polecam.