"Dwuświat. Księga I - Przedwojnie" to podróż po fascynującym, stworzonym przez autora od podstaw świecie, gdzie zetknięcie dwóch odmiennych krain - Inco i Floris - ukazuje głębokie podziały kulturowe, społeczne i światopoglądowe. W tej rozbudowanej opowieści czytelnik wchodzi w świat Wszechziemi, w którym życie, religia i technologia splatają się w niezwykły i prowokujący do refleksji sposób.
W rozwiniętym technologicznie i opanowanym przez ateizm Inco każdy aspekt życia poddany jest surowej kontroli państwa. Począwszy od regulacji liczby narodzin, której celem jest radzenie sobie z deficytem mężczyzn, aż po selektywny wybór zwierząt/roślin, które mają prawo żyć w tej krainie i to w wyłącznie jednym miejscu, państwo zdeterminowało życie jednostek. Tutaj postęp technologiczny wyparł religię, mieszkańcy dbają o formę, odżywiając się batonami zastępującymi żywność, łykając suplementy i leki na wszystko. Można powiedzieć raj. Jednak tylko pozornie. Bo w tym "raju" władza kontroluje wszystko, nie tylko media czy służbę zdrowia, ale ingeruje też w prywatne życie obywateli i to w sposób, o jakim nam się nie śniło. W Inco dzieje się coraz gorzej, rodzi się coraz mniej chłopców, dlatego rząd wprowadza coraz bardziej absurdalne rozporządzenia, jak chociażby wysokie podatki od dziewczynek i wysokie dodatki pieniężne dla rodzin, które mają chłopca. Zachęca też do aborcji, ale tylko dziewczynek. Zmiany w rządzie oznaczają jeszcze więcej absurdalnych regulacji, które godzą w jednostkę, jej prawo do samostanowienia o sobie, w jej godność i wartościowość.
Floris stanowi kontrastujący obraz. To kraina oddzielona od technologicznego postępu, głęboko zakorzeniona w kulcie bogini Patri. Społeczeństwo Floris, skoncentrowane na rolnictwie i życiu zgodnym z prawami natury, często niepiśmienne i zacofane, żyje w zgodzie z prastarymi rytuałami i tradycjami. Bliskość z naturą i brak narzuconych ograniczeń (co później okazuje się być nieprawdą) stanowią we Floris fundament codziennego życia. Życie toczy się tu wolnym rytmem, nieskażonym współczesnymi technologiami. Kolejny raj, prawda? No nie. Tutaj władzę sprawują kapłani i kapłanki, a na ich czele stoi Ae, tytułująca się Najwyższą Kapłanką Wszechziemi, kuglarka, której zależy wyłącznie na własnym szczęściu. Kapłani, na czele z ich okrutną przywódczynią, na jej rozkaz, w imię religii zabijają poddanych bez mrugnięcia okiem, często ich wcześniej torturując, odbierają dzieci rodzicom, aby wychować (trzeba dodać, że w równie drastyczny sposób) kolejne pokolenia kapłanów-zbrodniarzy.
Początkowo życie w obu krainach toczy się niezależnie od siebie. Żyją w jako takiej symbiozie. Do czasu. W miarę jak fabuła się rozwija odkrywamy, jak te dwie krainy zaczynają się ze sobą zderzać, napotykając trudności wynikające z diametralnych różnic kulturowych, światopoglądowych i społecznych. To zestawienie tych dwóch skrajnych światów stanowi rdzeń opowieści, w której losy bohaterów splatają się w obliczu narastającego konfliktu między Inco a Floris. Obydwie krainy, mimo odległego położenia na tej samej planecie, wydają się być jak dwie strony tego samego medalu, a ich zderzenie obiecuje rozwinąć się w epicki konflikt, który rzuca wyzwanie czytelniczym przekonaniom i pobudza do refleksji.
Poprzez wielotorową narrację autor przedstawia losy bohaterów, których drogi krzyżują się w tkance tego złożonego świata. Jasmin, młoda kobieta spodziewająca się trzech dziewczynek w kraju z deficytem mężczyzn, staje w obliczu trudnych wyborów i moralnych dylematów. Jej historia pokazuje jak silny wpływ na życie jednostki mają podjęte przez rząd decyzje. We Floris poznajemy farmera Fahida, żyjącego skromnie, otoczonego gromadką dzieci, który w obronie swojej córki Sumi, którą wezwano na służbę bogini Patri, stawia czoła praktykom kapłańskim i próbuje przeciwstawić się systemowi. Wspomniana narracja z perspektywy kilku bohaterów, ich mnogość w ogóle i dość szczegółowy opis świata mogą początkowo stanowić wyzwanie dla czytelnika. Autor z dbałością o najdrobniejsze detale opisuje, jak funkcjonuje stworzony przez niego świat, jakimi prawami się rządzi i jakie zaszły w nim zmiany w stosunku do znanej nam rzeczywistości. To może przytłoczyć, bo opisy często są długie i szczegółowe, a akcja traci na dynamice. Jednak moim zdaniem są one potrzebne, aby dobrze zrozumieć, co się w powieści dzieje i dlaczego jest tak, a nie inaczej. Chłonęłam je z zaciekawieniem i ani przez moment mnie nie nużyły, czasami tylko szeroko otwierałam oczy, niedowierzając w to, co czytam. Bo niektóre rozwiązania dotyczące funkcjonowania świata były co najmniej szokujące, a niektóre wręcz absurdalne. Moim zdaniem jednak zdolność autora do stworzenia wyrazistego i tak rozbudowanego świata jest jednym z najmocniejszych elementów powieści. Odkrywanie szczegółów Wszechziemi, od miar czasu (nadal nie ogarniam, ile kto ma lat) po kalendarz i inne niezwykle pomysłowe fabularne rozwiązania, stanowi fascynującą podróż po wyobraźni autora, której zdecydowanie mu nie brakuje. Informacji jest jednak na tyle dużo, że niektórzy czytelnicy mogą odczuć pewne informacyjne przeciążenie.
Po pewnym czasie fabuła zyskuje na dynamice i mocno wciąga w świat tajemniczych intryg, zakazanych uczuć i walki o przetrwanie w obliczu narastającego konfliktu między Inco a Floris. Powieść w znakomity sposób łączy wciągającą fabułę z głębokimi refleksjami nad współczesnymi problemami społecznymi, tworząc tym samym nie tylko fascynującą powieść, ale też inspirujący materiał do analizy i dyskusji. Książka dotyka kwestii związanych z kontrolą państwa nad życiem jednostki, problemami demograficznymi, a także zderzeniem różnych światopoglądów i wartości. W Inco państwo ingeruje w najbardziej intymne aspekty życia obywateli, regulując nie tylko narodziny, ale także pracę czy nawet codzienne posiłki. Autor pokazuje skrajności tej kontroli, co skłania do refleksji nad granicami władzy państwa nad jednostką, a także nad etycznymi aspektami ingerencji w życie prywatne. Deficyt mężczyzn w Inco stawia społeczeństwo w obliczu trudności związanych z reprodukcją. Wprowadzane przez rząd środki, takie jak wysokie podatki od narodzin dziewczynek czy umożliwianie aborcji, rzucają światło na dramatyczne decyzje podejmowane w celu utrzymania równowagi demograficznej. To zagadnienie pobudza do refleksji nad etyką działań podejmowanych w imię dobra społecznego i nad faktem, jak daleko można się posunąć w manipulacji ludzkim życiem w celu osiągnięcia zamierzonego celu. Wreszcie powieść porusza także kwestię moralności i etyki, szczególnie w kontekście działań kapłanów i kapłanek we Floris. Brutalne praktyki i tortury stosowane w imię religii stawiają pytanie o granice akceptowalności w dążeniu do celów uznawanych za święte. Książka zmusza też do refleksji nad związkiem między wiarą a moralnością.
Mimo pewnych trudności w przyswajaniu treści na samym początku, "Dwuświat. Księga I - Przedwojnie" to lektura, która nagradza cierpliwość. Autor buduje fascynujący świat, w którym konfrontacja dwóch społeczeństw prowokuje do refleksji nad kondycją ludzką, wartościami i wpływem technologii na nasze życie. To niełatwa, ale satysfakcjonująca lektura, która rzuca wyzwanie czytelnikowi do zanurzenia się w złożonym i nieprzewidywalnym świecie Wszechziemi. To "Opowieść Podręcznej", "Nowy wspaniały świat", "Rok 1984" i "Seksmisja " w jednym i dość ponura wizja tego, jak może wyglądać świat w przyszłości, w sumie nawet dość niedalekiej przyszłości, bo niektóre rzeczy dzieją się już przecież na naszych oczach. Serdecznie polecam!