Transsuma recenzja

Suma wszystkich sprzeczności

Autor: @nataliarecenzuje ·3 minuty
2020-05-05
Skomentuj
1 Polubienie
Transsuma przyciągnęła mnie do siebie intrygującym tytułem, niepozorną okładką (kolorowe kropki na szarym tle) i opisem okładkowym (Novae Res 2020). Jakkolwiek w opisie tym wydawca szczerze informuje, czego należy się spodziewać po lekturze, to kompletnie nie tego się spodziewałam. Zupełnie inaczej sobie to wyobrażałam, choć opis ten jest wyjątkowo trafny. Jak to? A no – tak to!

Do monastycznego klasztoru trafia młody A. Zdaje się, że ma powołanie. Ale tak naprawdę próbuje uciec od świata i samego siebie. Przeżywa kryzys tożsamości, który ma nadzieję zagłuszyć poprzez modlitwę i podporządkowanie się surowym regułom klasztornego życia, przywdziewając habit mnicha. Targany jest wieloma wewnętrznymi rozterkami, które zamiast zniknąć, dzięki pewnemu wydarzeniu i spotkaniu zaczną się namnażać, a wewnętrzny kryzys głównego bohatera będzie się pogłębiał ze strony na stronę. Jaki to kryzys? Czym jest spowodowany? Tego już nie zdradzę.

Książka od pierwszych stron mocno mnie wciągnęła. Momentami narracja jest bardzo poetycka. Czytając śledzimy uważnie rozterki A. Jego rozmaite, liczne refleksje i wewnętrzne zmagania. Przemyślenia te często są głębokie i poruszające, przedstawione właśnie bardzo poetycko. Zaś innym razem bezsensowne, nielogiczne, chaotyczne i pełne sprzeczności. Z każdą kolejną stroną stają się coraz bardziej niedorzeczne i odrealnione moim zdaniem, ale jednak są jakoś na swój sposób wartościowe, bo mimo wszystko ukazują w pewien sposób jak funkcjonuje umysł człowieka w kryzysie tożsamości.

Razorbak posługuje się stylem bardzo specyficznym. Jego język jest jednocześnie poetycki i obrazoburczy. Wyszukany i prostacki. Wzruszający i bluźnierczy. Czytając doświadczałam różnych, bardzo skrajnych emocji. Od zachwytu po wtręt i obrzydzenie. Narracja zaś jest momentami chaotyczna, ale obok wrażenia chaosu ma się jednocześnie poczucie, że autor nad nim panuje. I ten miejscowy narracyjny chaos odpowiada poniekąd świetnie stanom mentalnym bohatera. Tak, więc to i wada, i zaleta jednocześnie.

Na pewno podziwiam u autora świadomość językową. To jak miesza pojęcia, jak żongluje słowami sprawiając, że bluźnierstwo brzmi niekiedy jak poezja, a poetycki niby frazes kryje w sobie jad. Może się to podobać lub nie. Ale to sztuka umieć tak wyeksploatować język: tak podporządkować go sobie i potrzebom swojego pióra, jak zrobił to Razorbak.

Nie wiem, co sądzić o tej książce. Jest jednocześnie dobra i beznadziejna. Bo to wszystko zależy jak na nią spojrzeć. To, jaką perspektywę patrzenia przyjmiemy będzie miało wpływ na ocenę. Lektura Transsumy to gwałt dokonany na moim umyśle. Gwałt intelektualny i mentalny. Wywołała we mnie uczucie potwornego psychicznego zmęczenia, które narastało wraz z każdą przeczytaną stroną. Sprawiła, że czuję się psychicznie zbrukana i wstrząśnięta, ale i poruszona. Chcę o niej jak najszybciej zapomnieć, ale ciągle o niej myślę i przypominam sobie różne jej fragmenty.

Transsuma to książka pełna sprzeczności. Tak jak główny bohater powieści. I również wiele sprzecznych odczuć wywołała we mnie. Ale może właśnie o to chodziło, by czytelnik poczuł się po trosze tak, jak czuł się A.? Rozdarty pomiędzy dwoma sprzecznościami? Przyjmując taką perspektywę – autor spisał się na medal.

Podsumowując: napisałam, że książka jest pełna sprzeczności na każdej płaszczyźnie – tak językowej, jak i fabularnej, narracyjnej. I taka też będzie moja ocena. Bo nie może być inna. Gdyby była jednoznaczna, byłaby połowiczna. Książkę, więc polecam serdecznie, sugerując, że bezpieczniej będzie trzymać się od niej z daleka. Właśnie tak. Zaryzykujcie. Kto nie ryzykuje ten nie żyje! A. też zaryzykował. Czy warto? Myślę, że książka nie daje jednoznacznej odpowiedzi i ja Wam jej też nie dam.

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam w ramach współpracy z Klubem Recenzenta portalu "Na kanapie"

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-05-05
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Transsuma
Transsuma
Roman Razorbak
7.2/10

Tylko grzech doprowadzi cię do świętości. Samotny klasztor na szczycie góry. To właśnie tam młody A. szuka schronienia, uciekając przed samym sobą. Mężczyzna ma nadzieję, że dzięki modlitwie i ascez...

Komentarze
Transsuma
Transsuma
Roman Razorbak
7.2/10
Tylko grzech doprowadzi cię do świętości. Samotny klasztor na szczycie góry. To właśnie tam młody A. szuka schronienia, uciekając przed samym sobą. Mężczyzna ma nadzieję, że dzięki modlitwie i ascez...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kryzys tożsamości. Czy spotkaliście się kiedykolwiek z tym terminem? A czy wiecie, że jest on typowy dla bilansów życiowych u nastolatków? Później pojawiać się może w wieku 40,50 lub 60 lat. Dlatego ...

Transsuma to książka autorstwa Romana Razorbaka. Sam tytuł na "pierwszy rzut oka" wydaje się nieco egzotyczny. Bo co oznacza owa "Transsuma"?. Tego czytelnik dowiaduje się zgłębiając się w jej treść....

@klaudia.nogajczyk @klaudia.nogajczyk

Pozostałe recenzje @nataliarecenzuje

Między aktami
Między słowami

Z twórczością Virginii Woolf zetknęłam się po raz pierwszy kilka lat temu, na studiach. Brałam wówczas udział w warsztatach translatorskich organizowanych w ramach Gdańs...

Recenzja książki Między aktami
Wyścigi
Zagubione w żargonie

Moje pierwsze spotkanie z prozą Joanny Chmielewskiej, przez niektórych zwanej górnolotnie Królową Polskiego Kryminału odbyło się jeszcze w czasach szkolnych. Nie wypadło...

Recenzja książki Wyścigi

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl