Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął recenzja

Sto lat, sto lat niech żyje żyje nam!

Autor: @Gabrielles ·5 minut
2014-07-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Tytuł: "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął”
Autor: Jonas Jonasson
Ilość stron: 416
Wydawca: Świat Książki

„Stulatka” dostałam jako nagrodę na koniec roku szkolnego za pilną naukę języka polskiego i udział w konkursach (i niech ktoś mi powie, że się nie opłaca). Przeczytałam opis i jakoś mnie nie zachwycił. A później dowiedziałam się, że na podstawie powieści powstał film, który właśnie wszedł do kin. Opiewany jako drugi „Forrest Gump” zainteresował mnie już bardziej. Wystarczyło już tylko obejrzeć z rodzinką zwiastun, żebym się zdecydowała, że chcę obejrzeć ten film. Ale najpierw książka…
Allan Karlsson miał bujne życie. Przebył cały świat i spotkał wielu znanych ludzi: uratował hiszpańskiego dyktatora Franco, jadł meksykańskie żarcie z Trumanem, pił wódkę ze Stalinem i znał się z Mao Zedongiem. Można powiedzieć, że przez szmat czasu trzymał świat w ręku i- być może niezbyt świadomie- decydował o losie całego globu. Teraz Allan ma sto lat i czeka na przyjęcie urodzinowe w domu spokojnej starości. Stulatek jednak nie ma dość życia. Postanawia uciec od spokojnej starości- przez okno swojego pokoju- i wyruszyć w świat w poszukiwaniu kolejnych przygód.

Chyba pierwszy raz spotkałam się z książką, gdzie główni bohaterowie mają tyle lat na karku. Oczywiście trafił się taki Dumbledore albo Gandalf, jednak po raz pierwszy stulatek jest głównym bohaterem, a nie jest przy tym czarodziejem czy inną magiczną kreaturą. Allanowi w brawurowej przygodzie towarzyszy Julius, Benny i Ślicznotka- wszyscy co najmniej trochę starsi niż typowi bohaterowie książek. Lubiłam o nich myśleć jako o bandzie zidiociałych staruszków, choć może nie jest to do końca prawda, ale: jak się bawić, to się bawić. Dzięki temu opowieść i tak niezwykła staje się bardziej nietypowa. Dodajmy do tego kolorowe historie i niezłe doświadczenia życiowe naszych bohaterów. Tak naprawdę każdy ma coś na swoim sumieniu: ktoś wysadził więcej budynków niż przeciętny obywatel, inny jest małym złodziejaszkiem, którego nikt nie lubi, jeszcze inny ma niewiarygodną ilość „prawie” zawodów, a ktoś ukrywa w stodole zwierzę nietypowe dla szwedzkiego klimatu. Pikantnego smaczku dodaje tajemnicza walizka, którą Allan „niechcący” przywłaszczył sobie na początku swojej szalonej wyprawy, a która sprowadza na całą ekipę dodatkowe kłopoty. Najlepsze jest jednak to, że działanie naszej grupy wcale nie jest poprawne czy etyczne, a mimo to nie można ich nie lubić- ich wybory tylko zwiększają naszą sympatię, bez względu na to, co przeskrobią.
Historia ostatniej przygody szwedzkiego stulatka to tak naprawdę jedna wielka komedia pomyłek. Wszystko dzieje się przez przypadek i tak naprawdę już po kilkunastu stronach nasz niesforny staruszek ma na sędziwym karku ucieczkę, kradzież i potyczkę z gangiem motocyklowym. Równolegle do jego historii śledzimy poczynania policji, która na początku próbuje szukać zaginionego, a być może porwanego seniora, by z każdą kolejną chwilą utwierdzać się w przekonaniu, że Allan być może nie jest ofiarą, a bezwzględnym oprawcą. Władze wykiwane przez dziadka- czego trzeba bardziej absurdalnego? A gdy już znamy wszystkie dowody, które układają się w spójną i logiczną całość, fabuła znów nas zaskakuje, przez co do końca nie możemy być pewni, jak to wszystko się skończy. Przedwczesne sądzenie bohaterów skutkuje kolejnym zaskoczeniem, które jednak nie rozczaruje, a wręcz usatysfakcjonuje i rozbawi.
Wydarzenia z roku 2005 przerywane są retrospekcjami, które ukazują nam historię głównego bohatera od jego narodzin, po „felerne” setne urodziny. Pozwala nam to lepiej zrozumieć wszystko, co przydarza się temu niewinnemu staruszkowi, a przede wszystkim serwuje kolejną ogromną dawkę humoru. Możemy dowiedzieć się, że tak naprawdę przypadek towarzyszy Allanowi od najmłodszych lat, przez co bohater zwiedził cały świat, niekoniecznie w poszukiwaniu sławy i chwały, a raczej dobrego jedzenia i czegoś mocniejszego (najlepiej w podwójnej, potrójnej dawce). Jego zachowanie rzeczywiście może przypominać Forresta Gumpa, który mimo że był „idiotem”,osiągnął więcej niż przeciętny człowiek i przeżył więcej prezydentów USA niż ktokolwiek inny. Podobnie jest z Karlssonem. On jednak w swoim orężu nie ma paletki do ping ponga czy piłki futbolowej, jednak coś bardziej wybuchowego. I mimo iż nie jest najmądrzejszym człowiekiem na świecie, a nawet w swojej Szwecji, jest jednak na pewno najbardziej doświadczonym i- przyznajmy szczerze- żyjącym na największym farcie. Osobiście wolałam rozdziały poświęcone jego ucieczce, czasem retrospekcje mi się dłużyły, jednak każda historia ma swój urok i humor i naprawdę potrafi wciągnąć. Osobiście chyba najbardziej podobała mi się historia w Rosji oraz podróż do Korei i na Bali- według mnie najciekawsze i najzabawniejsze historie „młodego” Karlssona, być może dlatego, że Allan w końcu spotyka kogoś głupszego od siebie (nie zdradzę kogo, bo w tym cały sens). No i znowu mogę się pochwalić swoją wiedzą historyczną, która jednak nie jest taka zła, jak myślałam.

„Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął” jest lekturą godną polecenia od A do Z. Historia wciąga już od samego tytułu, szybko się rozwija, czasem nawet tak szybko, że trudno się w niej połapać. Zaskakuje zwrotami akcji, które skutkują co najmniej szerokim uśmiechem na twarzy. Nietypowi bohaterowie dodają uroku, tym bardziej, że tak naprawdę nikogo w książce nie można uznać za wzór cnót i moralności- o tym, że każdy ma jakieś grzeszki za uchem przekonacie się tylko wtedy, gdy przeczytacie powieść do końca. Wszystko się ze wszystkim miesza, co podkreśla komizm i absurdalność całej historii. Nietypowych bohaterów nie da się nie lubić- nawet tych „czarnych charakterów”, zwłaszcza że w książce trudno o jednoznaczny podział na tych dobrych i złych. Historia zaskakuje z każdą kolejną stroną, a zakończenie wieńczy tę zabawną historię równie nietypowym rozwiązaniem. Nie wiem, czy ta powieść może czegoś nauczyć: chyba tylko tego, że czasem warto trzymać język za zębami (choć głównemu bohaterowi nic nigdy nie wyszło na złe- ugodowy z niego człowiek). Reszta może już tylko wzbudzić sympatię do szemranych charakterów, niemoralnych czynów, nieposzanowania władz ze względu na ukazany w książce wizerunek, a także niebezpiecznej brawury i głupoty. Co jednak gdzie indziej byłoby wielkimi wadami, tutaj jest największą zaletą. Wątki historyczne nadają ciekawe tło i okazują się wcale nie być nudne- wręcz jest to kolejny plus po stronie powieści. Czy o historii naprawdę zawsze trzeba mówić poważnie? A kto wie, czy taki Karlsson naprawdę nie narobił tego bajzlu na świecie?
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął
5 wydań
Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął
Jonas Jonasson
8.0/10

Ponad milion sprzedanych egzemplarzy w samej Skandynawii! Życiowa podróż szwedzkiego Forresta Gumpa po ostatnich stu latach losów świata Międzynarodowy fenomen: · Szwecja: milion sprzedanych egzemplar...

Komentarze
Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął
5 wydań
Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął
Jonas Jonasson
8.0/10
Ponad milion sprzedanych egzemplarzy w samej Skandynawii! Życiowa podróż szwedzkiego Forresta Gumpa po ostatnich stu latach losów świata Międzynarodowy fenomen: · Szwecja: milion sprzedanych egzemplar...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Sięgnąłem po tę książkę (w formie audiobooka), bo słyszałem, że jest bardzo fajna, optymistyczna, pełna humoru. Muszę tu powiedzieć, że interpretacja Artura Barcisia jest świetna, ale to żadna niespo...

@almos @almos

„W końcu w życiu jest tak, że nie zawsze właściwe jest to, co właściwe, tylko to, co jest właściwe według tego, kto decyduj”. W ostatnim czasie sięgam po książki, które raczej nie obciążą mojej gł...

@Poprawnie_napisane @Poprawnie_napisane

Pozostałe recenzje @Gabrielles

Ostatni Smokobójca
Nadchodzi Stara Magia!

Bardzo sceptycznie podchodzę do wszystkich książek nazywanych nowym „Harrym Potterem”, „Władcą pierścieni” czy inną powieścią/ serią, które nie tylko według mnie, ale i ...

Recenzja książki Ostatni Smokobójca
Gwiazd naszych wina
Zaskoczenie ostatniego czasu...

Rok szkolny się skończył, więc żeby to jakoś uczcić, postanowiłam skoczyć do galerii na małe zakupy. Główny przystanek: oczywiście Empik. Długo siedziałam między regałami...

Recenzja książki Gwiazd naszych wina

Nowe recenzje

Patrz ze mną w gwiazdy
Patrz ze mną w gwiazdy
@marcinekmirela:

„... Mimo to każdy na pewnym etapie życia napotyka przeszkody, pod których wpływem zniechęca się albo zupełnie załamuje...

Recenzja książki Patrz ze mną w gwiazdy
Śniadanie u Tiffany'ego
„Śniadanie u Tiffany'ego”
@gulinka:

„Śniadanie u Tiffany’ego” to niewielka powieść, a może raczej nowela. Prawdopodobnie bardziej kojarzona z ekranizacją i...

Recenzja książki Śniadanie u Tiffany'ego
Przeminęło z wiatrem. Tom 1
„Przeminęło z wiatrem”
@gulinka:

Pierwszy tom rozpoczyna się, gdy Scarlett O’Hara ma szesnaście lat i darzy miłością jednego z młodych mężczyzn mieszkaj...

Recenzja książki Przeminęło z wiatrem. Tom 1
© 2007 - 2024 nakanapie.pl