Stalker recenzja

Drugi kryminał z serii "Grey Book" Magdy Stachuli, autorki piszącej dotychczas thillery z domieszką kryminału.Czy Pani Magda sprawdziła się w nowym dla siebie gatunku ? Ja uważam, że tak.A Wy oceńcie sami.
Przenosimy się do Włodawy, małego miasta we wschodniej Polsce, nieopodal granicy z Białorusią.Tłem rozgrywających się wydarzeń jest trudna sytuacja polityczna " Kryzys z uchodźcami na granicy z Białorusią nie był już jedynym problemem.Mówiło się o możliwości wybuchu wojny.Padały słowa, że atak Rosji na Ukrainę to tylko kwestia czasu".Dochodzi tam do przestępstwa.
W szuwarach Jeziora Białego wędkarz znajduje rozczłonkowane zwłoki kobiety.Na miejsce przestępstwa przyjeżdża para detektywów: aspirant Weronika Herman i aspirant Maksymilian Bałucki.Śledztwo łudząco przypomina dwie sprawy sprzed kilku lat, w przypadku których nie udało się ustalić tożsamości wyłowionych z jeziora denatek.Tak jest i tym razem.Pierwsze ustalenia niczego nie wnoszą.Śledztwo nie posuwa się naprzód.
W tym samym czasie na policję zgłaszają się kobiety, które twierdzą, że ktoś je śledzi.
Czy te sprawy się łączą ? Czy to ten sam przestępca ?

Magda Stachula przedstawiła nam ciekawą, wielowątkową historię kryminalną z ciekawymi bohaterami.Już początek historii sprawia, że śledzimy ją z zainteresowaniem.Dużą rolę odgrywała w tej historii tajemnicza aspirant Herman.Jej tajemnice, sekrety autorka odkrywała przed czytelnikiem stopniowo.Poznałam wiele faktów z życia Weroniki.Magda Stachula pozostawiła nas z kilkoma nierozwiązanymi wątkami i pytaniami " Co dalej ?".Ta książka "Stalker" to część serii, więc przypuszczam, że nierozwiązane wątki będą kontynuowane w kolejnych częściach serii "Grey Book".No i najważniejsze pytanie "Co z Weroniką Herman ? Jak rozwinie się jej relacja z Bartkiem Stępnickim ?"Lekkie pióro i styl Pani Magdy sprawił, że "Stalkera" czytało mi się łatwo, lekko i przyjemnie.Polecam na letni wieczór.

Dziękuję Wydawnictwu Purple Book za możliwość przeczytania książki i napisania recenzji