Sprzedawca arbuzów recenzja

Marcin Meller postanowił zebrać swoje felietony, które zdołał napisać na przełomie lat 2013-2016. Większość tekstów powstała na łamach tygodnika "Newsweek".

Zbiór felietonów podzielony jest na cztery działy: “Pobawimy się?”, “Kwestia przyzwyczajenia”, “Przesuwanie orzeszka” oraz “Aman Aman”. 

Autor porusza w nich kwestie rodziny, polityki, sfery obyczajowej i w końcu kultury. I ta ostatnia właśnie tematyka była najbliższa memu sercu, gdy czytałam książkę. Marcin Meller potrafi zaciekawić, rozbawić, ale też gorzko trafić w sedno danej problematyki. Nie brakuje anegdot, wątków prywatnych, nawiązań do wydarzeń polityczno-społecznych, czy wspomnień z czasów PRL-u. Sam tytuł publikacji - “Sprzedawca arbuzów” to po prostu część tytułu jednego z felietonów o pewnych słownych chlapnięciach.

Warto przeczytać, zanim sięgnie się po nowy zbiór felietonów Mellera z lat 2016-2019, który wyszedł niedawno pod nazwą “Nietoperze i suszone cytryny”. Tytuły obu książek ciekawie się uzupełniają, bo mowa o owocach.