Trzeci numer Magazynu Książki z 2020 r. jest bardzo inspirujący i bogaty w treść, w każdym razie czytałem go ponad dwa tygodnie. Nie sposób omówić wszystkich artykułów i esejów, napiszę o tych, które mnie najbardziej poruszyły.
Po pierwsze mamy omówienie książki Alexa Rentona 'Jak wytresować lorda' pióra Wojciecha Orlińskiego. Książka traktuje o elitarnych angielskich szkołach prywatnych (Eton, etc.), opisując je jako: „system zinstytucjonalizowanego sadyzmu. Prowadzona w nich „edukacja” polega na łamaniu osobowości z pomocą wymyślnych kar, bezsensownych obowiązków i bezinteresownej złośliwości, z którą uczeń styka się każdego dnia.” Nic więc dziwnego, że dochodzi tam do wielu samobójstw, które są tuszowane. Ale absolwenci mają już uformowane osobowości. Tacy ludzie rządzili imperium brytyjskim, z całą bezwzględnością traktując poddane narody, mieli dobry trening ze szkoły... Pisze też Orliński o tym jak system szkół prywatnych utrwala klasowy podział Anglików. Świetny esej!
Kupiłem sobie potem książkę Rentona i nie zawiodłem się, to mocne oskarżenie brytyjskiego systemu edukacyjnego dla elit.
Znakomity jest artykuł Pauliny Reiter, świeżej działkowiczki, o jej coraz bardziej intymnym kontakcie z naturą na działce: „Tam odnajduję moje miejsce w rodzinie ziemskich rzeczy: między starą jabłonią, kopcem kreta, grządką warzywną, krzakiem jeżyn, krzykiem bażanta i śpiewem wąsatki, między robakami, które mieszkają pod kamieniem i gdy go podniosę, wpadają w popłoch tak wielki, że natychmiast odkładam go na miejsce, bojąc się, że nastraszyłam je rychłą apokalipsą, ślimakami, które zjadają moje ogórki, dżdżownicą, która użyźnia ziemię. Między pająkami snującymi sieci i pszczołami wpadającymi w kielichy kwiatów.” Przy okazji pięknie pisze Reiter o roślinach i książkach o nich, autorstwa Jane Goodall, Dave Goulsona czy Urszuli Zajączkowskiej, z pewnością wartych przeczytania. I jeszcze pisze: „Do niedawna patrzyłam na trawnik miejski i krzewy i widziałam tylko zielone. Dziś chcę poznawać, rozróżniać, rozumieć. To tamaryszek, to wyka ptasia, to łopian.” Też bym tak chciał...
Bardzo ciekawy jest esej Emilii Dłużewskiej o tym jak to trudno żyć ekologicznie, bo wszystkie nasze decyzje w zamierzeniu chroniące środowisko mogą być kwestionowane. Na przykład jeśli porzucamy mięso dla roślin, owoców i orzechów to wkrótce dowiadujemy się, że produkcję awokado przejęły kartele narkotykowe a „Popyt na mleko migdałowe – popularną alternatywę dla krowiego – przyczynia się do wysychania i tak już dręczonych pożarami połaci Kalifornii i Australii”. Niepokojący artykuł...
Cały duży blok o Jeanne Rowling i Harrym Potterze darowałem sobie: nie moja to bajka. Za to z ciekawością przeczytałem artykuł o Panu Samochodziku, to akurat moje klimaty, ciekawych rzeczy się dowiedziałem, na przykład Pan Samochodzik z automatu skreślał młodzież w dżinsach: byli podejrzani, trefni, no, no...
Znajdujemy też sporo rekomendacji książkowych, które traktuję z ostrożnością, bo już parę razy się sparzyłem na zachwytach nad arcydziełami, które okazały się gniotami, ale trochę książek do przejrzenia a może i przeczytania sobie wynotowałem.
Polecam ten numer wszystkim miłośnikom książek.