Powieści „Ghostgirl. Zakochana zjawa”, której autorką jest Tonya Hurley, nie można nazwać zwykłym paranormalem. To zdecydowanie coś więcej. Książka wydaje się opowieścią jakich wiele, o duchach, nieszczęśliwej miłości, ale to tylko pozory. W rzeczywistości ma w sobie coś takiego, co sprawia, że czytelnik nie jest w stanie o niej zapomnieć, a czytając ją – płacze.
Charlotte Usher to nieśmiała licealistka, która nie potrafi odnaleźć się w szkolnych kręgach towarzyskich. Gdy jej sytuacja nieco się poprawia, a wymarzony chłopak prosi ją o korki z fizyki, dziewczyna umiera w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Co ciekawe – staje się niewidzialna i nadal błąka się po świecie, wciąż marząc o miłości, szkolnej sławie. Nie potrafi pogodzić się ze śmiercią i po prostu odejść. Należy do grona zjaw, które muszą najpierw zakończyć swoje ziemskie sprawy.
„Ghostgirl. Zakochana zjawa” to powieść, która wzrusza, ale też potrafi rozbawić. Styl jest lekki, akcja dynamiczna, co powoduje, że czytelnik zostaje całkowicie pochłonięty lekturą. Autorka stworzyła świetnych bohaterów, ujmujących, ciekawych. Niektórych będziecie uwielbiać, a innych nie znosić, ale przecież o to chodzi. Szczególnie interesująca jest wizja życia po śmierci, a konkretnie szkoły dla zjaw, która uczy ostatecznego pożegnania z dotychczasowym życiem. Z jednej strony powieść może wydawać się schematyczna (nieśmiała dziewczyna, wymarzony chłopak, złośliwe szkolne piękności itp.), ale w rzeczywistości jest na swój sposób oryginalna i wyjątkowa. Nie twierdzę, że bez wad, gdyż momentami niektóre rzeczy wydawały się trochę naiwne, nie do końca pasowały do całości, lecz można przymknąć na to oko.
To idealna powieść dla tych, którzy mają już dosyć miłosnych trójkątów, bowiem w tej historii będzie jeden chłopak i aż trzy dziewczyny – piękna, ale głupia i pusta czirliderka, niewidzialna dziewczyna, która właściwie nie żyje, a także interesująca gotka. Czy o miłość rzeczywiście można walczyć za wszelką cenę, nawet jeśli unieszczęśliwia to innych? Jest to także opowieść o prawdziwej przyjaźni, trudnej, ale takiej, dla której warto się poświęcać. Prawdziwy przyjaciel pragnie szczęścia tej drugiej osoby, nawet kosztem własnego.
Autorka próbuje oswoić czytelników z tematem śmierci. Główna bohaterka nie potrafi pogodzić się z losem, często nieświadomie zachowuje się egoistycznie i nie zdaje sobie sprawy z tego, że przez jej zachowanie cierpią inni. Powieść uwrażliwia nas na cierpienie innych. Na pewno w każdej szkole są osoby, które czują się tak, jak gdyby były niewidzialne. Oczywiście nie zdradzę Wam zakończenia tej historii, ale jest ono piękne i mądre. Może inne niż byście się tego spodziewali, ale daje nam nadzieję na to, iż kiedyś każdy zostanie pokochany.
„Ghostgirl. Zakochana zjawa” to powieść, którą warto przeczytać. Nie jest arcydziełem, ale wzrusza. Uroku dodają jej rozmaite cytaty z piosenek oraz refleksje autorki. Wydanie również jest bardzo ładne. Słyszałam, że to trylogia, ale jakoś kolejnych części w Polsce nie widać…
Recenzja także na moich blogach: kraina-ksiazek-stelli.blogspot.com oraz agdzia13ewangelina.blogi.kotek.pl