Londyn godzina 23 z minutami po raz kolejny zdarza się tragedia. Tej nocy Palacz ponownie zaatakował. Na swoim koncie ma już 4 ofiary. Dziś odnaleziono piątą. Jednak czy aby na pewno to jego sprawka ? Czy może jednak był to jakiś inny psychopata? Ile kobiet jeszcze zginie ? Na te i wiele innych pytań próbuje odpowiedzieć młoda policjantka Maeve Kerrigan. Z każdy dniem cała historia staje się coraz trudniejsza, a nowe fakty pozwalają na odnalezienie nowych podejrzanych... Cała sprawa jest bardzo trudna i momentami morderca zaskakuje pomysłami i sposobem zabijania. Każda strona Spalonych odkrywa przed nami portret psychologiczny mordercy, jego sposób działania i jego dość drastyczne, ale i zarazem artystyczne upiększanie kobiet. W dość brutalny sposób Jane Casey przedstawia nam teorię, że każda spotykana przez nas osoba może być mordercą, nawet pryszczaty i niepozorny chłopak z sąsiedztwa może mieć coś na sumieniu.
Autorka akcję Spalonych prowadzi w sposób bardzo dobrze oddający rzeczywistość. Czytając jej powieść spokojnie można wyobrazić sobie wszystkie ślepe i ciemne uliczki Londynu, piękne rezydencję i ogrody. Od samego początku napięcie jest stopniowane i ku mojej uciesze winny nie jest przedstawiany już na pierwszych 100 stronach powieści, ale musimy dotrwać do samiutkiego końca, żeby dowiedzieć się wreszcie kto zabił... Spalone napisane są bardzo lekkim i łatwym językiem, ale to wcale nie oznacza, że książka ta jest nie dopracowana i możemy czuć niedosyt po jej przeczytaniu. Wręcz przeciwnie spokojnie zaspokoi ona głód każdego mola książkowego. Bardzo podoba mi się sposób w jaki Casey wykreowała bohaterów książki. Każdy z nich jest niepowtarzalny i dopracowany w każdym szczególe. Każdy z nich ma nam jakąś historię do opowiedzenia i żaden nie jest tylko ozdobą książki, gdyż wszyscy są bardzo ważni.
Autorka poza skupieniem się na mordercy i ich ofiarach przedstawia nam życie osobiste pani detektyw, która pracując z samymi mężczyznami w wydziale zabójstw musiała zmienić swoje nastawienie do życia, przez co stała się trochę do nich podobna. Przestała o siebie dbać i stawiała na wygodę, a nie wygląd. Mimo swojego młodego wieku nie mogła wstydzić się swoich dokonań gdyż była jedną z najlepszych pracowników policji w Londynie. Od samego początku walczy o uznanie z pracownikami płci przeciwnej, którzy kierują ku niej nie zbyt miłe komentarze dotyczące jej pochodzenia i odmienności.Maeve Kerrigan wzbudziła we mnie bardzo dużo pozytywnych emocji i potwierdziła mój pogląd, że trzeba walczyć o swoje ;].
Książkę polecam wszystkim miłośnikom kryminałów lub thrillerów, ponieważ jest to książka bardzo dopracowana i od samego początku trzyma poziom wielu dobrych kryminałów. Gdybym była na miejscu Jane Casey to byłabym dumna ze swojego dzieła. Jeżeli szukacie książki trzymającej w napięciu i macie ochotę na trochę dreszczyku emocji - zapoznajcie się ze Spalonymi Jane Casey, bo uważam, że na prawdę warto ;]
ksiazkimolaksiazkowegoxp.blogspot.com
recenzja napisana dla Księgarni Matras