Raczej rzadko sięgam po poradniki ale mam słabość do pięknie wydanych książek, dlatego pozycja „Pieszo i beztrosko. O sztuce spacerowania” autorstwa Bonnie Smith Whitehouse natychmiast zwróciła moją uwagę. Przepiękna okładka kojarzy mi się z książkami wydawanymi na początku ubiegłego wieku, kiedy to piesze przechadzki stanowiły główną formę rekreacji. Sam format również nie jest bez znaczenia i widać, że został przemyślany. Książka jest niewielkich rozmiarów, dzięki temu idealna, by spakować ją do torebki bądź po prostu wziąć do ręki udając się na spacer. Fakturowany materiał, z którego została zrobiona okładka jest tak przyjemny, że miło trzyma się ją w dłoni. I o to chodzi właśnie chodzi, by mieć ją jak najczęściej przy sobie. „Pieszo i beztrosko” bardziej przypomina bowiem dziennik czy zeszyt ćwiczeń niż książkę i zawiera więcej miejsca na nasze własne zapiski, niż treści skomponowanej przez autorkę. Ja sama wprawdzie czuję opór do pisania po jakichkolwiek książkach, zwłaszcza takich ładnych i proponowane ćwiczenia będę raczej wykonywać w notatniku niż na jej stronach, ale może spróbuję się przemóc, bo myślę, że takie zapiski z przechadzek w jedynym swego rodzaju dzienniczku będą się naprawdę pięknie prezentować i stanowić wspaniałą pamiątkę.
Wydawać by się mogło, że pisanie czy czytanie o chodzeniu i spacerowaniu jest trochę bez sensu, bo to coś, co potrafi każdy fizycznie do tego zdolny człowiek, a większość z nas robi to codziennie. Cóż, prawda jest taka, że nie znalazłam w niej nic odkrywczego. Uważam natomiast, że zdecydowanie warto po nią sięgnąć bo może stanowić świetne źródło inspiracji. Zawarte w niej cytaty, przykłady i ćwiczenia pomagają spojrzeć na świat trochę z innej perspektywy. Chodzenie to tak prozaiczna czynność, że żyjąc w ciągłym pośpiechu i poczuciu braku czasu, często ją ignorujemy i nie przywiązujemy zbyt dużej wagi do niej samej, skupiając się na tym by jak najszybciej dojść na miejsce bądź błądząc myślami w trakcie. Chodzić potrafi każdy, ale spacerować, zwłaszcza w dzisiejszym, bombardującym nas bodźcami świecie, już nie.
Ja sama większą część dnia spędzam w pozycji siedzącej, gapiąc się w ekran komputera w pracy a potem w komórkę. Gdy gdzieś idę, lubię mieć włączonego audiobooka, bądź myśleć nad tym, co mam do zrobienia i nad problemami do rozwiązania, tak, żeby mieć poczucie, że nie tracę czasu. Poruszanie się pieszo nie stanowi większego problemu, ale już beztroska zdecydowanie tak. Tymczasem skupienie się na samej czynności spacerowania i potraktowanie spaceru jako wartość samą w sobie, pewnego rodzaju formę medytacji, może nam przynieść ogromne korzyści.
„Nawet krótki spacer (wystarczy 20minut dziennie) zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób serca, choroby Alzheimera, depresji, cukrzycy i kilku różnych nowotworów”
Autorka zachęca do wirtualnego detoksu, do odcięcia się od gonitwy myśli w głowie i ukierunkowania uwagi na to co tu i teraz i przedstawia pomysły na praktyczne ćwiczenia, które nam w tym pomogą. Książka podzielona jest na 6 części - świadomość miejsca, dobre samopoczucie, uwaga, poznawanie świata, zaangażowanie i transcendencja. Każdą z nich, a właściwie nawet każdą stronę, można traktować jako odrębną całość, dzięki czemu tylko od nas zależy, czy będziemy zapoznawać się z nią po kolei czy też spontanicznie wybierać sobie konkretny podrozdział.
Nie znajdziemy tu prawd objawionych i cudownych sposobów jak odmienić swoje życie. Możemy jednak zainspirować się przykładami różnych znanych osób wymienianych przez autorkę, cytatami o spacerowaniu i wędrowaniu, które przeplatają treść oraz konkretnymi ćwiczeniami, które pomogą nam być bardziej uważnymi i świadomymi obserwatorami zarówno otaczającej nas rzeczywistości, jak i własnego wnętrza.
Autorka podkreśla znaczenie spacerów nie tylko dla wyciszenia się i odzyskania wewnętrznej równowagi, ale też dla pobudzenia kreatywności.
"Wiele ludzi w różnych miejscach na świecie i w różnych momentach naszej historii spacerowało po to, aby uciec od codzienności i odzyskać jasność umysłu (...). Z kreatywnością to wcale nie tak, że raz drzemie gdzieś głęboko w nas, a kiedy indziej wylewa się jak wezbrana rzeka. Uważność zaś ściśle wiąże się z ciałem, z ruchem, z miłością i przyrodą."
Książka idealnie wpisuje się w modną ostatnio filozofię slow life, zachęca do zwolnienia tempa, docenieniu prostych rzeczy. Pozwoli ci odkryć spacery na nowo. Jest też wręcz idealnym pomysłem na prezent.
Książkę otrzymałam za punkty na portalu
www.czytampierwszy.pl