"Są takie chwile, gdy najrozpaczliwiej jęczy wiatr, jakby użalał się nad tym, co wydarzyło się przed chwilą. Są takie momenty, że najgłośniejsza jest... cisza."
Jakiś czas temu zaintrygowała mnie seria "Sekrety", w której poznajemy tajemnice i wiele ciekawych szczegółów dotyczących miast i regionów naszego kraju. Znając moje zainteresowanie do niektórych z nich, od rodziny w prezencie otrzymałam kilka książek z tej serii.
"Sekrety Dolnego Śląska cz.1" jest kolejną, która przeczytałam z dużym zainteresowaniem.
Region Dolnego Śląska jest mi trochę znana, oczywiście nie do końca, więc z chęcią zabrałam się do przeglądania. A właściwie to czytaliśmy rodzinnie, bo mój syn również był w tamtych okolicach z dziećmi w czasie ferii zimowych. Moje wnuki chwaliły się co tam ciekawego widziały, mankamentem było to, że jest to część pierwsza, więc brakowało niektórych miejscowości, w których byłam ja i oni..., lecz nadrobimy gdy wyjdzie część druga.
Duże wrażenie na moich wnukach zrobiło unikatowe schronisko na Śnieżce, mówili, że to UFO, a ja również pamiętam, gdy przed laty też podziwiałam te charakterystyczne "latające talerze", które wszystkim kojarzą się z Karkonoszami. Miniaturę tego schroniska można również zobaczyć w Parku Miniatur Zabytków Dolnego Śląska w Kowarach, wśród innych makiet oryginalnych budowli.
Książkę rozpoczyna historia zagadki warowni Czocha, to również piękna i tajemnicza budowla, wykorzystywana na planach filmowych. Jak zresztą wiadomo, Dolny Śląsk od zawsze kojarzył się ze skarbami, gdyż jest tu dużo tajemniczych miejsc, w których można coś ukryć. Na przykład słynny "złoty pociąg", który być może ukryty jest w tunelach "Riese" a jest poszukiwany do dzisiaj. A skoro mowa o złocie, to jest tu również Muzeum Złota - oczywiście w Złotoryi. Z pewnością wiele sekretów kryje też Twierdza Kłodzko, w której kręcono niektóre sekwencje do serialu "Czterej pancerni i pies".
W tych okolicach nakręcono jeszcze jeden film, który znamy wszyscy. W Dobrzykowicach kręcono sceny do filmu "Sami swoi", możemy zobaczyć tam również pomnik poświęcony postaciom Kargula i Pawlaka stojących przy płocie.
"Podejrzewa się, że w latach wojny w czoszańskiej warowni mogła mieścić się szkoła szyfrantów Abwehry."
Autor przypomina nam także o tragediach, które miały miejsce na Dolnym Śląsku, czyli lawinie w Białym Jarze, w której życie straciło 19 osób, o powodzi, w której woda zalała nawet Wrocław, o czarnej ospie, która dotarła do Wrocławia. Możemy również poznać wiele sławnych osób, które wywodzą się z tego rejonu lub w nim zamieszkały. Będąc w Polanicy-Zdroju można wziąć udział w turnieju szachowym lub przysiąść na ławce z zadumanym nad szachownicą Akibą Rubinsteinem. W Lewinie Kłodzkim mieszkała znana chyba wszystkim Violetta Villas, gdzie znajduje się Izba Pamięci Violetty Villas.
Moje wnuki były zachwycone drewnianym kościółkiem w Karpaczu, który znały z układania puzzli..., a także historia fabryki samochodów w Jelczu.
To jest tylko kilka wzmianek o historiach opowiedzianych przez pana Mariusza Szylaka, który bardzo ciekawie opowiada o tym regionie. Czytając i oglądając jednocześnie fotografie, można znakomicie poznać interesujące miejsca a także zaplanować sobie wycieczkę na ferie lub wakacje.
Warto poznawać nasz kraj, bo jest wiele pięknych i ciekawych miejsc wartych odwiedzenia.
Mam nadzieję, że druga część będzie dość szybko napisana.