Jill Mansell to brytyjska pisarka, znana na całym świecie. Mieszka w Bristolu wraz z rodziną, wcześniej pracowała w szpitalu, jednak pisarstwo było jej wielka pasja, która przekuła w zawód. Wszystkie jej powieści sprzedają się w milionach egzemplarzy i staja bestsellerami, a ma na swoim koncie ponad dwadzieścia książek. Jej gatunek to powieści romantyczne. Co ciekawsze, ma charakterystyczny styl pisania- od dwudziestu lat, niezmiennie, wyłącznie piórem, bez rozrysowywania schematu powieści, bez nakreślania fabuły. Lubi improwizować i wychodzi jej to świetnie.
"Spacer w parku" to powieść porównywana do takich filmowych komedii romantycznych jak "Nothing Hill" czy "Cztery wesela i pogrzeb", a więc już same te rekomendacje zachęcają do sięgnięcia po nią i tak też było ze mną. To zabawna i romantyczna powieść, która pozwala się zrelaksować i cieszyć lekturą przez zaledwie małą chwilę, bo książkę pochłania się w zastraszająco szybkim tempie.
Głównymi bohaterkami są dwie młode dziewczyny, najlepsze przyjaciółki Lara i Evie. Ich przyjaźń trwała już w szkole średniej, aż do tragicznego dla jednej z nich dnia, kiedy to ojciec osiemnastoletniej Lary wyrzuca ją z domu po odkryciu wieści o jej ciąży. Dla Lary to cios i ogromna próba, aby przetrwać wyjeżdża z miasta. To tym większa tragedia, że razem z dotychczasowym życiem Lara traci coś jeszcze, jej wielka przyjaźń z Evie. Jednak to nie koniec ich wspólnej historii. Po kilkunastu latach, kobieta wraca z dorastającą już córką Gigi do rodzinnego miasta. Wybiera się tam na pogrzeb ojca i niespodziewanie spotyka Evie, która właśnie rozpoczęła przygotowania do ślubu. Kobiety padają sobie w ramiona i po wielu latach rozłąki nagle łączy ich ta sama przyjaźń, która wcześniej nagle musiały zerwać. Okazuje się, że serce nie zapomina tego co dla niego naprawdę ważne i cenne. Tym bardziej, że obydwie nawet nie przypuszczają, jak bardzo już niedługo będą potrzebowały swojego wzajemnego wsparcia. Ślub Evie wcale nie jest taki pewny, a na horyzoncie w życiu Lary pojawia się ojciec Gigi, Flynn, o którym tak usilnie próbowała zapomnieć. Rozpoczyna się seria kłopotów dla przyjaciółek, ale na szczęście znów mają siebie i tym razem, postanawiają zrobić wszystko, by żadna z przeszkód już nigdy więcej ich nie rozdzieliła.
Ta powieść jest oczywiście jak wspomniałam wcześniej z gatunku romantycznych, ale ja odczułam ją bardziej jako "uczuciową". Oczywiście zarówno Lara jak i Evie mają wątki romantyczne, ale dla mnie ta książka skupiła się raczej na ich przyjaźni, na uczuciu kobiet do siebie, które pozostały dla siebie jak siostry, mimo tylu lat bez wieści o sobie nawzajem, mimo problemów. Tym właśnie różni się ona od innych powieści tego gatunku. Autorka potrafi naprawdę dobrze wejrzeć w uczuciowy świat bohaterów i tak go przedstawić, by czytelnicy wzruszali się, denerwowali i śmiali wraz z bohaterkami. Z drugiej jednak strony ta wielka przyjaźń, bo tak się ja odczuwało, tym bardziej mnie denerwowała, bo nie mogłam do końca zrozumieć tego, jak kobiety łatwo z niej zrezygnowały i na jakiś czas zerwały. Mimo wszystko jest to książka pełna akcji, ciekawych wątków i bardzo ciepła, idealna gdy ma się już dość ciężkich lub trudnych fabuł. Tutaj wszystko było lekkie, wciągające, a wątki i ich zakończenia w gruncie rzeczy przypadły mi do gustu i dlatego z czystym sumieniem mogę ją polecić wszystkim szukającym dobrej, inteligentnej lektury o czymś ważnym. Również samo wydanie książki wprawiło mnie w dobry nastrój i sprawiło , że mam ochotę na kolejne tytuły tej autorki, bo są one nie tylko piękne ale i bardzo pouczające.