Dotyk recenzja

Śmiertelny dotyk

Autor: @Gosiarella ·3 minuty
2013-02-20
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Gdyby życzenia były końmi... To pewnie zostałabym stratowana.”

Deznee Cross jest nastolatką, której głównym celem życiowym jest irytowanie ojca. Robi to na wiele sposobów, ale wśród nich przeważa imprezowanie z chłopakami. Akurat tego dnia, gdy postanowiła nie złościć ojca, wychodzi z imprezy wcześniej, a w drodze powrotnej przez las spotyka dziwnego przystojniaka, który chce jej butów. Może nie było by to jeszcze aż tak dziwne, gdyby nie ścigało go kilku mężczyzn taw kombinezonach. Dez prowadzi Kyla do swojego domu, gdzie w niedługim czasie zjawia się ojciec dziewczyny. Sprawy nabierają błyskawicznego tempa, gdy okazuje się, że chłopak go zna i szczerze nienawidzi pana Crossa. W czasie krótkiej chwili życie Dez wywraca się do górny nogami. Odkrywa prawdę o ojcu, matce, szóstkach i korporacji Denazen, która wykorzystuje ludzi obdarzonych niezwykłymi mocami. W okół niej robi się niebezpiecznie, a jej cel niemal niewykonalny.

Na pierwszym etapie książki postać Kale'a i zarys fabuły kojarzył mi się z serialem Kyle XY (2006-2009), opowiadającym historie nastoletniego chłopaka, który budzi się nagi w lesie, nie pamiętając niczego, a w dodatku całkowicie bezbronnego i nie mającego pojęcia o otaczającym go świecie. On również posiadał niezwykłe zdolności i groziło mu niebezpieczeństwo ze strony złej korporacji. Później jednak fabuła i moje skojarzenia zaczęły kierować się w stronę innego serialu, a mianowicie Heroes (2006-2010), którego bohaterami są ludzie obdarzeni niezwykłymi zdolnościami. W serialu pojawia się Firma, której zdaniem jest chwytanie i monitorowanie osób z mocami. Dodatkowym podobieństwem jest tutaj postać Noah Benneta i jego córki Claire, którzy w Heroesach odgrywają podobną rolę, jak pan Cross i Dez. On jest reprezentantem Firmy, która powierzyła mu opiekę nad córką, która nie ma pojęcia o prawdziwej pracy ojca. W obu przypadkach pojawia się także motyw walki pomiędzy obdarzonymi specjalnymi zdolnościami ludzi działającymi z pełnomocnictwa korporacji lub przeciwko niej. Nie dopatrzeniem było by ominięcie porównania do "Dotyku Julii" Tahereh Mafi, jednak tutaj podobny jest jedynie jeden małwy wątek, czyli śmiercionośny dotyk i odporność na niego u ukochanej osoby. Przez te podobieństwa nie mogę napisać, że "Dotyk" jest historią innowacyjną, czy świeżą, jednak ciężko przedstawić temat ludzi obdarzonych nadprzyrodzoną mocą na nowo, nie powielając żadnych wykorzystanych wcześniej schematów.

Patrząc na końcową ocenę książki może zdziwić was to co teraz napiszę. Książka z początku wcale mi się nie podobała. Pierwsze rozdziały mocno mnie do niej zniechęciły. Nie mogłam pojąć logiki głównej bohaterki, która wracając w nocy przez las, oddała swoje buty jakiemuś podejrzanemu typowi, który może i był niezwykle przystojny, ale nawet według niej 99% był świrem. Na domiar złego zaprowadziła go do swojego domu i niezbyt przejęła, że nie potrafi rozróżniać podstawowych przedmiotów codziennego użytku. Największego niedowierzania doświadczyłam jednak w momencie, w którym Kale próbował ją zabić swoim dotykiem, a ona po pewnym czasie to zrozumiała i nie miała do niego żadnych pretensji i jeszcze czuła się przy nim bezpiecznie! Powiedzieć, że to grubymi nićmi szyte to mało. W książce spotkacie się także z pewnymi niedogodnościami. Początek 5 rozdziału oraz kawałek 26 zjada literki, wyrazy i sens zdań.

Z wyżej wymienionych powodów Dez nie należy do moich ulubionych, ani najbardziej inteligentnych, czy ostrożnych bohaterek literackich, ale ma w sobie siłę i to coś, co sprawia, że mimo wszystko ją lubimy. Jest odważna, niekiedy szalona i ma zdrowy stosunek do siebie samej. Dodatkowymi zaletami jest jej ironiczny stosunek do życia i zdrowy narcyzm. Podoba mi się, że nie jest typową sierotką Marysią, która nie może uwierzyć, że najprzystojniejsi mężczyźni się o nią zabijają. Wręcz przeciwnie potrafi sprawnie wykorzystać swoją urodę do osiągnięcia celu. Kale jest za to niezwykle słodki. Jego bezbronność i nieznajomość świata zewnętrznego ujęły mnie mocno za serce. Dialogi między bohaterami są przez to niezwykłe, fascynujące i poruszające.

Postawie sprawę uczciwie. Książka ma swoje niedoskonałości, ale tego co się czuje czytając ją nie da się zapomnieć. Postać Kale'a i jego relacja z Dez naprawia wszystko. Książkę czyta się błyskawicznie dzięki akcji, która pędzi w zabójczym tempie od pierwszych stron. Przyśpieszone bicie serca i głód, który nie pozwala się oderwać od czytania zmusił mnie do poświęcenia nocy dla "Dotyku". Nie żałuję ani jednej nieprzespanej przez nią minuty.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dotyk
Dotyk
Jus Accardo
8.4/10
Cykl: Denazen, tom 1

Pewnego dnia tajemniczy chłopak po upadku z nadrzecznego wału ląduje u stóp Deznee Cross, szalonej 17-letniej miłośniczki mocnych wrażeń. Dziewczyna uznaje to za świetną okazję, żeby wkurzyć ojca i sp...

Komentarze
Dotyk
Dotyk
Jus Accardo
8.4/10
Cykl: Denazen, tom 1
Pewnego dnia tajemniczy chłopak po upadku z nadrzecznego wału ląduje u stóp Deznee Cross, szalonej 17-letniej miłośniczki mocnych wrażeń. Dziewczyna uznaje to za świetną okazję, żeby wkurzyć ojca i sp...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Deznee jest buntowniczko i lubi ostrą zabawę, podczas powrotu do domu u jej stup ląduję nieznajomy chłopak, który jest ścigany przez grupę niebezpiecznych ludzi. Dziewczyna postanawia mu pomóc, jedno...

@zaczytanamoni @zaczytanamoni

„Patrzenie jego oczami stanowiło dla mnie pouczające doświadczenie. Pierwszy zachód słońca, pierwsze lody czekoladowo-miętowe, pierwsze wyjście do kina. Za każdym razem czułam nowy przypływ życia. Pro...

@Bujaczek @Bujaczek

Pozostałe recenzje @Gosiarella

Dwie królowe
Kobiety tyrana

(...) „Dwie królowe” są najlepszą powieścią Gregory, jaką do tej pory czytałam. Tło polityczno historyczne nie jest zbyt szczegółowo przedstawione, ale w wystarczający s...

Recenzja książki Dwie królowe
Milion słońc
"Błogosławionego" część druga

Gosiarellowa recenzja „W otchłani” całkiem zgrabnie opisywała bohaterów książki (ciekawi i sympatyczni), świat przedstawiony przez autorkę (zapierający dech), czy też ogó...

Recenzja książki Milion słońc

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl