Opowieści o podbojach Wikingów cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem od dłuższego czasu. Popularność tej tematyki przyczyniła się do rozpowszechnienia wiedzy na temat poczynań Wikingów. Szaleństwo, jakie zapanowało w popkulturze, przekracza nierzadko ramy wyobraźni. Na ten temat powstało już prawdopodobnie wszystko, począwszy od filmów, na publikacjach skończywszy. Ten drugi przypadek reprezentuje autor od dawna interesujący się średniowieczem, ze szczególnym uwzględnieniem ery Wikingów. Kto czekał na dalszy ciąg opowieści o potomkach Ragnara, ten może odetchnąć z ulgą. Niedawno na księgarskie półki trafił trzeci tom cyklu Daniela Komorowskiego - „Potęga zemsty”.
Po śmierci Ragnara jego synowie podbijają kolejne nowe, odległe tereny. Dowództwo nad grupą przejął Ivar. Jednak panujący w szeregach Wikingów spokój znów zostanie zaburzony. Ivar po ukąszeniu węża dostał ataku drgawek. Nie wiadomo, czy uda mu się przeżyć. Czy prawda o dokonaniach następcy Ragnara wyjdzie na jaw? W rosnącym wciąż natłoku pytań jedno jest pewne: potomkowie odważnego wodza zrobią wszystko, by pomścić śmierć ojca. Nieważne będą konsekwencje ich czynów, uczucia wobec innych. Liczy się tylko sroga zemsta i walka do ostatniej kropli krwi.
Zakończenie poprzedniego tomu tworzącego się cyklu wywołało z pewnością niemałe emocje. Przypuszczenie o powstaniu kolejnej części stało się faktem. W tym tomie uwaga czytelnika skupia się przede wszystkim na postaci Ivara. Bohater ten przechodzi wyraźnie zauważalną przemianę. Czy tajemnicze drgawki wywołane przedostaniem się jadu węża do jego krwi zmieniają go w jakiegoś nieobliczalnego potwora? Może miłość odmieni jego władcze oblicze? Ukochana namawia Ivara na podróż, podczas której będzie mógł wykraść ogień, tak potrzebny mu do dokonania upragnionej zemsty. Wyprawa przebiega bez większych zakłóceń, ale to dopiero początek planu.
Podczas lektury tej powieści nie ma czasu ani miejsca na nudę. Autor zadbał o to, aby nie można było przerwać czytania. Dynamiczny rozwój akcji i wciąż narastające napięcie sprawiają, że przez książkę brnie się z ciekawością. Odbiorca obserwuje dalsze niezwykle burzliwe losy potomków genialnego wodza, może lepiej poznać zamiary bohaterów i kibicować im. Niestety, w kwestii kreacji postaci istnieje również druga strona medalu - brak przyzwyczajania się. Bohater lubiany z wysokim prawdopodobieństwem może zginąć w bardzo brutalny sposób. Taki realizm opisów czynów popełnionych przez Wikingów przywodzi na myśl twórczość innego popularnego autora. Ten zabieg jest jednak zrozumiały, gdyż pisząc powieść historyczną, jako materiał wyjściowy służą wydarzenia autentyczne. Historia nie zawsze jest łaskawa, zwłaszcza w przypadku zagarnięcia ziem. W ten oto sposób w świecie ogarniętym żądzą walki i zemsty nie wiadomo, komu właściwie można ufać. Dziś najlepszy przyjaciel jutro może stać się największym wrogiem. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte. W tym świecie nie ma miejsca na sentymenty, jeśli do głosu dochodzą najsilniejsze emocje.
W „Potędze zemsty” Daniel Komorowski bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę. Udowodnił tym samym, że literatura polska ma się bardzo dobrze na rynku wydawniczym i wcale nie różni się pod względem warsztatowym od tytułów zagranicznych autorów. Ten tom stanowi jedynie wstęp do dalszych wydarzeń, które w przyszłości rozegrają się na kartach jego kolejnych powieści. Ich akcja z pewnością przekroczy granice Europy, co jest kolejnym argumentem potwierdzającym fakt, że najciekawsze momenty dopiero nadejdą. Książka warta jest uwagi wszystkich, którzy lubią trzymające w napięciu powieści historyczne.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Replika.