„Śmierć, bale i skandale. Arystokraci, kolekcjonerzy i skandaliści” to książka autorstwa Marka Gaworskiego wydana przez Wydawnictwo Arkady.
Autor w pełni wykorzystał trzysta pięćdziesiąt stron książki, aby przybliżyć nam ciekawostki dotyczące śmietanki towarzyskiej każdej epoki.
Arystokraci popełniali mnóstwo błędów, zarówno finansowych, społecznych, jak i politycznych. Jak autor słusznie zauważa, jedno trzeba im przyznać – żyli na całego. Romanse, podróże, trwonienie fortuny na wszelkie zachcianki, czy też kolekcje dzieł sztuki. Z jednej strony damy, mecenasi sztuki, kolekcjonerzy, wysoko cenione jednostki; z drugiej strony – najwięksi skandaliści. W zasadzie, to jak niektórzy nasi dzisiejsi celebryci, prawda?
Ogromnym plusem książki jest dlatego właśnie świetny, intrygujący tytuł, który w pełni oddaje esencję życia arystokratycznego – śmierć, bale i skandale! Autor w prosty sposób opisuje historię i pokazuje prawdziwe oblicza arystokratów. Ich życia, czego dowiedziałam się podczas lektury, naprawdę nie były usłane różami. Chaos, zamęt, niekiedy bardzo niesprzyjające otoczenie, frustracja, różne intrygi, niemoralne zachowania i nieobliczalne osoby wokół. Mimo tego, że arystokrackie życie miało swoje zalety, to momentami aż było mi żal niektórych osób przez ich ogrom cierpienia.
Nieodłącznym elementem życia arystokracji były skandale, wpadki, sensacje i bale, po których nie wiadomo było, czego spodziewać się następnego dnia w codziennej prasie. Z książki dowiemy się, jakie afery towarzyszyły arystokracji, na co wydawali oni swój majątek, z czego zasłynął szalony książę (jak mi się to nie podobało, tfu! Historie ze zwierzętami – z niedźwiedziem i kozłem były okropne), za ile została sprzedana najdroższa w historii diamentowa tiara, kto korzystał na służących z Żelaznej Dziewicy, a także jak komicznie i tragicznie zarazem musiały wyglądać napady agresji u arystokratek, które – swoją drogą – nie zawsze pragnęły wielkiej miłości, lecz po prostu bogactwa. Poczytamy o burzliwych małżeństwach, aferach, nierozwiązanych dotąd zagadkach.
Wszystko to jest opisane w niesamowicie ciekawy i prosty sposób – same smaczki, które szokują czytelnika, niekiedy wyjawiając jakieś sekrety, a momentami – dostarczając jeszcze większego pola do namysłu.
Autor opisuje dzieła sztuki i miejsca, które od razu chciałoby się odwiedzić. Dzięki temu, że książka obfituje w ilustracje, to możemy zobaczyć, o jakiej osobie czytamy, o jakim miejscu, o jakim obrazie. Nie musimy wszystkiego z ciekawości szukać w Internecie – autor, umieszczając ilustracje w książce, zadbał o to, żeby czytelnik na pewno nie nudził się podczas lektury. Sama sobie przypomniałam, że jakieś ponad 10 lat temu przecież byłam w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, a jakoś wyleciało mi to z głowy. Mając przedstawioną całą historię w tak przystępny sposób, chce się odkrywać coraz więcej i dokładniej.
Oczywiście autor na koniec podaje bibliografię i spis źródeł ilustracji. Plusem jest to, że książka zawiera spis treści – jestem fanką spisów treści i nie rozumiem, dlaczego tak mało autorów korzysta z możliwości ich zamieszczenia w książce. Prościej jest wtedy wrócić do ulubionych fragmentów bez konieczności zaznaczania ich znacznikami.
Nawet jeśli nie jesteście wielkimi fanami historii (jak ja zresztą), to i tak polecam Wam się skusić i przeczytać książkę. Nie jest to książka w stylu typowego podręcznika, a zbioru intrygujących ciekawostek z życia arystokracji.
Piękne ilustracje, szczegóły z życia arystokracji, o których wcześniej nie miałam pojęcia i autor, który wszystko złożył w niesamowitą całość. Książka, podczas której czytania czujemy się tak, jakbyśmy słuchali najlepszego historyka z powołania, który nie tylko przekazuje potrzebną wiedzę, ale też i tę mniej użyteczną, aczkolwiek jakże ciekawą! Jak najbardziej polecam.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Arkady.