"Gorzej urodzona" Mirosława Kareta
Dzieciństwo Józi nie należało do najprostszych — od dziecka nazywana "bąkiem", żyła w domu, którego głową był surowy ojczym. Jedyną jej ostoją była babka. Jednak po jej śmierci nic nie było tak, jak powinno być. Rodzice postanawiają, że dziewczyna zostanie wysłana do Krakowa, by tam służyć w domostwie państwa Sobkiewiczów, gdzie staje się służącą do wszystkiego...
"Gorzej urodzona" to pierwsza odsłona cyklu "Wydziedziczone" autorstwa Mirosławy Karety, której dotychczas wydane książki cieszą się bardzo dobrymi opiniami.
Powieść ta jest swego rodzaju wglądem współczesnego czytelnika w życie dziewiętnastowiecznej służącej w pańskim domu. Obserwujemy rozgrywające się na kartach książki wydarzenia z zapartym tchem, z narastającym zaciekawieniem i coraz to większą chęcią poznania dalszych losów Józi. Autorka na przykładzie głównej bohaterki "Gorzej urodzonej" pokazuje nam, jak miała się sytuacja służby domowej w Polsce pod zaborami. Już na pierwszy rzut oka widać, że nie była ona kolorowa. Kobieta podejmująca się owej posady musiała liczyć się z nikłym wynagrodzeniem, o ile takie w ogóle otrzymywała, wygórowanymi życzeniami swoich państwa, a nie raz z przemocą psychiczną i fizyczną, jak i również molestowaniem. Są to tragiczne losy tysięcy polskich dziewcząt, które chcąc wyrwać się ze wsi, z biedy i głodu były w stanie znosić największe upokorzenia.
Jednak fabuła powieści Mirosławy Karety nie kręci się jedynie wokół nieszczęść. W tej jakże wspaniałej historii możemy ujrzeć namalowany przez autorkę obraz polskiej prowincji, która jawiła się jako kraina spokoju, wyciszenia dla zabieganych mieszkańców miast. Miejsce, sielanka, w której rytm życia wyznaczają zmieniające się pory roku, a gdzie nie liczy się godzin i lat. W "Gorzej urodzonej" spotkamy się też z radościami młodzieńczego życia, pierwszej miłości, która, choć niby wydaje się oczywista, to do ostatnich stron nie wiemy, jakie było uczucie łączące Antka i Józię. Ich relacja utkana jest bardzo delikatnie, subtelnie, z dużą dozą wrażliwości — dokładnie tak, jak całokształt.
Powieść ta stanowi również podróż do czasów, w których Polacy walczący o niepodległość musieli mierzyć się również ze swoimi codziennymi problemami, troskami, zgryzotami.
Spod pióra Karety wyszła przepiękna, misterna, a jednocześnie na swój sposób brutalna opowieść o nieprzemijającym uczuciu, niewidzialnej nici porozumienia łączącej dwie dusze, odkrywaniu rodzinnych tajemnic, magii wspomnień, czarze i urokliwości polskiej wsi oraz losie służącej do wszystkiego, który podzieliły tysiące Polek.
Na dokładkę w tej cudownej, chwytającej za serce opowieści wątki fikcyjne przeplatają się z autentycznymi, co czyni powieść jeszcze ciekawszą.
Mimo że historii bliźniaczo podobnych do "Gorzej urodzonej" mamy na pęczki, to akurat w tej autorstwa Mirosławy Karety drzemie coś niezwykłego, coś, co sprawia, że czytelnik przeżywa wzloty i upadki bohaterów, czuje się tak, jakby sam ich doświadczał. Podczas lektury towarzyszy nam cały wachlarz emocji.
Jest to jedna z tych książek, która z pewnością pozostanie ze mną na dłużej. Wzruszająca, ciepła, otulająca, jednym słowem — genialna.
⭐8,75/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Mando.