Na początku muszę przyznać, że nie skończyłam jeszcze tej książki. Jest to specyficzna książka, gdyż powinno się czytać codziennie tylko jedną stronę, która jest mu poświęcona. Od Nowego Roku aż do Sylwestra możemy czytać przytoczony fragment Ewangelii, który dodatkowo opatrzony jest rozważaniem i krótką modlitwą również inspirowaną tym fragmentem.
Wiem, że od kilku lat jest wydawana ta publikacja, moja mama jest nimi bardzo zachwycona. Tym razem również moja córka zamówiła dla babci nowy egzemplarz, lecz pomyłkowo zaznaczyła kieszonkowy format. Niestety, moja mama miałaby problem z czytaniem z powodu zbyt małego druku, więc ta kieszonkowa Ewangelia trafiła po prostu do mnie.
Nie jestem fanką tego typu publikacji, lecz pomyślałam sobie, że może zmienić coś w swoim życiu. Słowa Ewangelii nie mogą nikomu zaszkodzić, a być może wpłyną kojąco na mnie, bardziej odstresują, pozwolą się wyciszyć...
Czytając co dzień fragment Ewangelii, można pokusić się refleksję nad sobą i swoim życiem.
Minął dopiero 12 dzień mojego czytania, ale zauważyłam, że zaczyna się robić z tego taki mały rytuał. Po śniadaniu zabieram się do tej książeczki i co dzień, małymi kroczkami przemierzam przez fragmenty Ewangelii, ładując się jakby dodatkowym ładunkiem napędzającym na cały dzień.
Myślę, że warto czasem zmienić coś w swoim życiu. Tym razem przypadkowo zaczęłam od Słowa na każdy dzień...
To doskonała propozycja dla osób, które nie mogą lub może nie chcą słuchać Ewangelii w kościele, lecz także dla wszystkich chcących sobie utrwalić czytane fragmenty na mszy. A jednocześnie można lepiej poznać całą Ewangelię w rok, dzień po dniu.
Na początku jest modlitwa wprowadzająca oraz wprowadzenie zawierające wskazówki w jaki sposób korzystać z tego nietuzinkowego kalendarza.
Na końcu książki jest zbiór modlitw, rozważania Drogi krzyżowej, Różańca oraz kilka litanii.
W książce znajdziemy również tak jak w każdym kalendarzu, przypomnienia o imieninach, lecz z tą różnicą, że tylko osób świętych lub błogosławionych oraz o uroczystościach i świętach kościelnych.
Wiem, że pozycja ta zyskała sobie przez te kilkanaście lat spore grono stałych czytelników. Myślę, że i ja do nich teraz dołączę.
W sumie to nawet lepiej, że mam małą książeczkę, bo ten poręczny format mogę zabrać ze sobą wszędzie i może stać się dla mnie codzienną dawką motywacji, wsparcia oraz inspiracji do działania.