Przyjaciel wilków to opowieść o magii, która kryje się w codzienności. Uwielbiam literaturę piękną, ponieważ zawsze zostawia coś w czytelniku: jakąś cząstkę siebie, tej historii, która rezonuje i dojrzewa na przestrzeni lat. Ruth Emmie Lang zabiera czytelnika do słodko-gorzkiego świata pełnego walki o przyjaźń, miłość, akceptację i uśmiech drugiego człowieka.
„Weylyn nie był przecież chłopakiem, lecz wilkiem, i płakał tak, jak robią to wilki.
Ja jednak nie mogłam powiedzieć tego samego o sobie. Dlatego nie broniłam się, gdy z oczu popłynęły mi łzy. Płakałam tak długo, aż policzki pokryła mi krucha warstewka soli.”
Wychowany przez wilki: dziwak czy wyjątkowy chłopiec?
Weylyn od zawsze wiedział, że nie jest taki jak inni ludzie. Dostrzegał magię w szarej codzienności, a może sam czarował? Weylyn twierdzi, że to on jest w stanie powstrzymać i wywołać tornado, ale tylko za pomocą świnki o imieniu Merlin, która ma magiczny róg. Tajemnicze burze, rośliny, które nagle zyskują drugie życie… To ten wyjątkowy, osierocony chłopiec ma moc. Jeszcze nie potrafi powiedzieć, jakie są jej zasady. Weylyn potrafił oczarować ludzi swoją aurą, podejściem, zamiłowaniem, ale i… dziwnością. Jakie tajemnice skrywa w sobie chłopiec? Czy naprawdę był wychowany przez wilki?
"Nasze wycie dosięgło księżyca w samą porę. Chwilę później jego srebrzysty krążek znów zginął za chmurami, ale nasza wilcza piosenka wślizgnęła się za nie i została księżycem, gwiazdami i całą resztą nocnego nieba."
O magii codzienności
Przyjaciel wilków składa się z krótkich rozdziałów, które ukazują nam życie Weylyna z perspektywy innych. Jest to naprawdę niezwykłe doświadczenie. Narracja pierwszoosobowa i mnogość bohaterów pomaga nam zauważyć to, co łatwo nam umyka. Niesamowite jest to, jak każdy z bohaterów zwraca na co innego uwagę i jak dostrzega ów magię w codzienności. Jedni kochali Weylyn, inni go podziwiali, jeszcze kolejni uważali za dziwaka. Jednak gdy chłopak pojawiał się w ich życiu, zawsze się coś działo. Czytelnik ma wręcz wrażenie, że dzięki obecności Weylyna ta szara rzeczywistość nabiera kolorów. W tej słodko-gorzkiej opowieści nie zabraknie momentów wzruszenia. Jesteśmy wielokrotnie skłaniani ku refleksji, aby odpowiedzieć sobie na pytania, które wcale nie są łatwe. Mam jednak wrażenie, że to Przyjaciel wilków jest po prostu o nas, o naszych przyjaźniach, miłościach, staraniach, zmartwieniach i trudach. Samotnym chłopcem może być każdy z nas. Tak jak Weylyn walczymy o akceptację, uwagę, miłość i przyjaźń. I każdy z nas pragnie odrobiny magii w życiu.
„Kłamanie wychodziło mu kiepsko – może dlatego, że nie miał ludzkich rodziców, przy których mógł się doskonalić w tej sztuce.”
Przyjaciel wilków
Początkowo może nam się wydawać, że to tylko portret pewnego chłopca, którego wychowały wilki i musiał nauczyć się żyć w społeczeństwie na nowo. Chłopca, który nie wiedział, jak działają drzwi i dlaczego ludzie męczą się na krzesłach, skoro mogą wygodnie siedzieć na podłodze. Ten proces, jak z zaniedbanej, zdziczałej osoby staje się mężczyzną, pokazuje nam, jak zmieniamy się na przestrzeni lat i ile pracy nad sobą musimy wykonać, aby wpasować się w społeczeństwo. Zaczynamy się zastanawiać, czy i nas akceptują bliscy takimi, jakimi jesteśmy, z naszymi dziwactwami, nawykami i przywrami. Weylyn uczy nas też drobnych gestów, które są fundamentem relacji międzyludzkich. Symbolika i magia tej książki może nas nieraz zaskoczyć.
„Kiedyś spytałam tatę, czy wierzy w magię. Odparł, że wierzy w «możliwości». Tego roku Weylyn miał zademonstrować nam wszystkim, co jest możliwe.”
Jeśli szukacie książki pełnej przeżyć wewnętrznych, realizmu magicznego, wyjątkowości w szarej codzienności i lubicie prozę pełną nostalgii, Przyjaciel wilków jest właśnie dla Was.