„Do cna” autorstwa Katarzyny Bondy to już trzeci tom przygód nieustraszonego detektywa Jakuba Sobieskiego. Pewnie już kilka osób o tym mówiło, jednak ja również chciałabym coś Wam powiedzieć - stara dobra Bonda wróciła! Po przeczytaniu jej kilkunastu książek czułam już pewnego rodzaju zmęczenie, jednak po przeczytaniu tej książki oraz najnowszej części Meyera („Kobieta w walizce”) widzę, że Katarzyna Bonda wraca na stare tory z głową pełną pomysłów, które nie raz nas jeszcze zaskoczą!
Spowite mrokiem miasto budzi zwierzęce instynkty. Bez śladu znika młody mężczyzna, a w parku porzucono reklamówki pełne ugotowanych ludzkich kości.
Kim jest grasujący w Żyrardowie psychopata? Zabija dla mięsa czy dla rozrywki? Jeśli detektyw Jakub Sobieski chce być dla niego godnym przeciwnikiem, będzie musiał sporo zaryzykować…
Anton Stadnicki od kilku dni nie kontaktował się z bliskimi. Ślad po młodym mężczyźnie urywa się w Żyrardowie, ale jego matka, mimo obaw, nie chce zgłosić zaginięcia na policję. Odnalezienie syna zleca Jakubowi Sobieskiemu. Detektyw szybko orientuje się, że rodzina Stadnickich skrywa wiele mrocznych tajemnic. Te najpilniej strzeżone dotyczą Antona i jego nietypowych fantazji - mężczyzna pragnął być… zjedzony.
Choć Sobieski początkowo podchodzi do tej informacji z rezerwą, wszystko zmienia się, kiedy w parku Dittricha przypadkowa para kochanków trafia na reklamówki pełne ludzkich szczątków. Kości, uprzednio ugotowane i przyprawione, jeszcze pachną rosołem.
Nikt nie ma już wątpliwości, że w okolicy krąży wyrachowany, diabelnie niebezpieczny morderca. I że wkrótce znów ruszy na łowy…
„Do cna” bez wątpienia należy do książek, które trzymają w napięciu od początku do końca. Sam początek tej historii był dość niewinny - prolog, w którym nie mamy żadnego zwrotu akcji aż do pewnego momentu... No właśnie tym zaskakującym fragmentem były dwie ostatnie strony prologu, w którym nasz detektyw dowiaduje się o zaginięciu Antona - w tym momencie zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki, od której nie sposób jest się oderwać!
Po przeczytaniu wielu brutalnych książek nie sądziłam, że ktoś pod względem makabryczności jeszcze mnie zaskoczy - jak widać byłam w błędzie. Tym tomem Katarzyna Bonda pobiła wielu autorów o głowę! „Do cna” sprawiło, że po skończeniu (jak i w trakcie) tej pozycji miałam koszmary.
Bardzo ciekawym zabiegiem było umieszczenie na początku każdego rozdziału przepisu na różnorodne dania. Przyznam, że opisy niektórych potraw zadziałałby na moja wyobraźnię - nawet bardziej niż opisy ciał ofiar! W swojej najnowszej książce Bonda nie oszczędziła swojego czytelnika - zaserwowała mu tak makabryczne opisy, które z jednej strony odpychają od lektury, a z drugiej fascynują.
„Do cna” idealne obrazuje jak okrutny może być człowiek dla drugiego człowieka - jaką bestią może się stać, która nie cofnie się przed niczym. Ten tytuł to nie tylko historia, w której panuje kanibalizm, dziwne fantazje oraz ludobójstwo - to książka która wciągnie Was w swoje szpony i na samym końcu wypluje niczym przerzuty kawałek mięsa. „Do cna” to książka przeznaczona dla czytelników o mocnych nerwach.
Czy książkę polecam? „Do cna” jest kryminałem, którego się bałam - nie spodziewałam się aż tylu emocji oraz obawiam się co jeszcze przygotuje dla swojego czytelnika autorka. Jeżeli aktualnie rozglądasz się za historią, w której znajdziesz chorego oraz brutalnego psychopatę albo po prostu rozglądasz się za przepisem na pyszny obiad - najnowsza książka Bondy będzie strzałem w dziesiątkę!