„Skrywane tajemnice” Diany Palemer to książka, która idealnie nadaje się do czytania po ciężkim dniu. Jest to bowiem niewymagający większego skupienia romans, który czyta się bardzo lekko i przyjemnie.
Bernadette to bardzo młoda kobieta, której w życiu przyszło mierzyć się z reumatoidalnym zapaleniem stawów, co zdecydowanie utrudniło jej normalne funkcjonowanie. Kobieta nigdy nie dorównywała rówieśnikom, zawsze pozostawała w cieniu, a zainteresowanie jej osobą męskiego grona społecznego było niemal zerowe. Wszystko zmienia się dniu, kiedy na jej drodze pojawia się czarne auto z nieziemsko przystojnym kierowcą, którym okazuje się Michael „Mickey” Fiore. Jest to dojrzały mężczyzna, który w życiu dorobił się fortuny, ale teraz przyszło mu się ukrywać w niewielkiej miejscowości Jacobsville w stanie Teksas. Powiązania z mafią w jego życiu pozwoliły dorobić się pokaźnego majątku, niemniej jednak niosą ze sobą również ogromne zagrożenie i niebezpieczeństwo. Spotkanie tej dwójki wiele zmienia w życiu każdego z nich.
Bernie to kobieta rezolutna, nieco wycofana ze społeczeństwa, co jest wynikiem jej choroby i tego, że pozbawiła ją ona poczucia własnej wartości. Znajomość, którą nawiązali, staje się coraz głębsza, pomaga każdemu z nich uwierzyć w siebie i swoją wartość. Znacznie się do siebie zbliżają, a łącząca ich relacja przeradza się w coś zdecydowanie głębszego. W tym tytule należy zwrócić uwagę na brak wiary w siebie, szczególnie u Bernadetty, która tej wiary została pozbawiona przez chorobę, z którą boryka się od lat! Również ważnym aspektem jest różnica wieku między głównymi bohaterami, która jest dość znaczna.
Dla mnie główna bohaterka poprzez chorobę, która została jej przypisana przez autorkę, nabrała wiele wiarygodności. Bernie nie jest idealna, poszukuje jednak mimo to w życiu szczęścia, bo choroba nie dyskryminuje jej w żaden sposób z życia, z marzeń, pragnień i potrzeb. W dalszym ciągu pozostaje przede wszystkim kobietą, która chciałaby zostać zrozumiana i pokochana przez drugą osobę.
„Skrywane tajemnice” to przede wszystkim piękna historia, po którą niezwykle przyjemnie jest sięgnąć. Ja uwielbiam czytać takie książki, które pozwalają mi na zapomnienie o problemach dnia codziennego, oderwanie się od rzeczywistości i przeżycie wspaniałej historii wraz z bohaterami powieści. Dokładnie tak było w tym przypadku, gdzie autorka stworzyła wspaniałych bohaterów. Ich postacie były bardzo wyraziste i niezwykle przyjemne w odbiorze. Nie sposób nie polubić któregoś z nich. W historię został również wpleciony wątek kryminalny, jednak nie przyćmił on historii miłości, którą autorka opisała! Wątek kryminalny dodał jednak nieco pikanterii, zaintrygował czytelnika i odrobinę przyspieszył akcję. Dla mnie takie połączenie jest wyśmienite, szczególnie że są to moje ulubione gatunki, połączone w jedną całość.
Diana Palmer słynie z ckliwych romansów, które zdecydowanie są jej bliskie. Ten tytuł jest nieco inny, niemniej jednak dla mnie, pokuszę się o stwierdzenie, jeszcze wart uwagi!
Książka nie jest długo, dodatkowo przyjemny język sprawia, że czytamy ją niezwykle szybko! Zdecydowanie jest skierowana bardziej do żeńskiego grona odbiorców, niemniej jednak nie można nikogo dyskryminować! Ja książkę bardzo serdecznie polecam wszystkim miłośnikom powieści romantycznych, ze szczególnym zaznaczeniem tych, którzy chętnie sięgają również po powieści kryminalne. Ja w każdym razie bardzo serdecznie polecam ten tytuł!
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję portalowi sztukater.