"-Oczywiście: siwy dym. Doskonałe określenie! I w tym siwym dymie człowiek działał na oślep".
Działalność podziemia opozycyjnego w komunistycznej Polsce to temat niemalże niewyczerpany w literaturze naszego kraju. Słysząc niejednokrotnie o postaci Władysława Frasyniuka, byłam ciekawa jak jego historia zostanie przedstawiona w zupełnie zbeletryzowanej formie. Formie, jak się okazuje dość specyficznej i zapadającej głęboko w pamięć.
Krzysztof Kopka to urodzony w 1958 r. pisarz, dramaturg, tłumacz, krytyk i również dziennikarz. Autor jest także scenarzystą dość znanego filmu pt. "80 milionów" za który zdobył nominację do nagrody "Złota kaczka". Jest również autorem dramatu "Ballada o Zakaczawiu". Miłośnik rosyjskiej literatury, obecnie jest wykładowcą reżyserii PWST we Wrocławiu.
Lata 1982–1984, działacz Solidarności nazwany przez autora W., działa bardzo aktywnie na polu dolnośląskiego podziemia opozycyjnego. Nazwana przez władze ludowe PRL-u działalność na szkodę ówczesnego ustroju, doprowadza bohatera do więzienia. Kilka lat ciągłej walki ze współwięźniami, z własnymi ideałami i głównie z samym sobą, by zachować godność. To książka odsłaniająca kulisy działalności w konspiracji oraz obnażająca powielany schemat w postaci nieskazitelnych bohaterów podziemia.
"Siwy dym" - tytuł dość zagadkowy i zarazem ukrywający poruszającą treść. Książka Krzysztofa Kopki zbudowana została w oparciu o dwie płaszczyzny. Pierwszy wymiar to przedstawienie w dość szczegółowy sposób metod działania Służb Bezpieczeństwa w okresie PRL-u. Kopka ukazuje jak wyglądało werbowanie ludzi mających za zadanie donosić na swoich kolegów. Ukazuje również cały specyficzny klimat tamtych lat, dziś wydający się nieprawdopodobny i trudny do zrozumienia. Fabuła książki powstała na podstawie więziennych wspomnień Władysława Frasyniuka z lat 1982-1984 i naszpikowana jest wieloma dygresjami i przemyśleniami. I na tym właśnie opiera się druga płaszczyzna przedstawiająca dylematy moralne i walkę ówczesnych działaczy opozycji o każdy, godny dzień swojego życia. Co innego bowiem walczyć o wolną Polskę na wolności, a co innego wierzyć w swoje ideały siedząc w więzieniu, narażając się na codzienne zmagania ze strażnikami i sympatykami komunizmu. Trzeba przyznać, że na przykładzie więzienia w Barczewie, czytelnik dostaje szansę uczestniczenia wraz z głównym bohaterem w codziennym, brutalnym życiu PRL-owskich więzień. Nie jest to przyjemna i refleksyjna przygoda, to powrót do ciężkich lat 80 XX wieku, w których zachowanie godności wyrażało się w wielu, nie dających się dzisiaj zrozumieć wyborach. Tak jak siwy dym zniekształca nasze pole widzenia, tak w tamtych latach o pewnych rzeczach się po prostu nie mówiło i nie widziało. Po lekturze książki można bezsprzecznie stwierdzić, iż "Siwy dym" to idealny tytuł będący swoista metaforą życia ówczesnych działaczy opozycyjnych.
Utwór Kopki to nie tylko książka trudna pod względem poruszanego tematu, lecz trzeba również wspomnieć, że sama jej forma nie każdemu przypadnie do gustu. Otóż autor ukazał wspomnienia Frasyniuka w sposób dość chaotyczny i nieco niepoukładany. To dość specyficzna forma, do której trzeba się przyzwyczaić podczas czytania książki.
Historia zmagań z reżimem komunistycznym i również z samym sobą nie posiada w żadnym stopniu wydźwięku martyrologicznego. Tego aspektu z pewnością w niej nie znajdziecie. To książka do bólu prawdziwa, przedstawiająca bohaterów z krwi i kości, pozbawionych monumentalności i swoistej otoczki symbolizmu. Myślę, że "Siwy dym" trafi w gusta czytelnicze osób, które interesują się realiami lat 80 w naszym kraju. Mocna proza i co ważne, oparta na faktach.