Kiedy pogoda mnie dobija, lubię sięgnąć po klimatyczne książki, które mnie ogrzewają i otulają swoim klimatem. Tym razem przeniosłam się do słonecznej Francji wraz z Patricią Atkinson. Z tym, że ona na stałe, a ja tylko na kartach książki....niestety :)
Patricia Atkinson to Angielka, która przeprowadziła się do Francji. Kupiła tam dom, odnowiła go i zajęła się uprawą winorośli i produkcja wina. Brzmi to bardzo przyjemnie i sielsko. Jednak "coś za coś" - swoje nowe życie odkupiła rozstaniem z mężem, który wrócił do Anglii i znalazł nową partnerkę życiową.
Patricia znalazła się sama w obcym kraju, bez znajomości języka.
Kobiety to niezwykłe stworzenia - co ich nie złamie, to je wzmocni. Autorka pokochała swoje nowe miejsce życia, nauczyła się języka, poukładała sobie życie - wszystko dzięki wsparciu i przyjaźni okazanej przez sąsiadów.
"Sezon na winobranie" to kontynuacja pierwszej powieści Patricii Atkinson zatytułowanej "W dojrzewającym słońcu". To opowieść o kobiecie spełnionej, która znalazła swoje miejsce na ziemi. Która kocha to, co robi i jak żyje. To opowieść o "pączkującym" uczuciu, które dopełnia całości.
Wraz z Autorką rozsmakowujemy się w codziennym życiu na francuskiej prowincji. Wędrujemy na targ, uczestniczymy w polowaniu, degustujemy trufle, wino i inne pyszności, uczestniczymy w całym procesie wytwarzania wina od ich uprawy, po zbiory i produkcję. Obserwujemy jak poznaje szwedzkiego biznesmena, Fiddiego, który kupuje dom w okolicy - jak rodzi się między nimi uczucie.
Ventage czyli sezon na zbiory winogron. Zadziwia mnie współpraca sąsiadów między sobą - tutaj nie ma rywalizacji, tylko jest wzajemna pomoc.
Uczty, które są urządzane na koniec zbiorów sprawiają, że ślinka cieknie z ust, a w nos uderza feria zapachów.
Patricia jest szczęśliwa, pomimo ciężkiej pracy, jaką musi wykonywać przy uprawach winorośli. Kocha to, co robi!
"Sezon na winobranie" to piękna opowieść o kobiecie spełnionej, pełna barw, zapachów i smaków. Piękne zakątki, niesamowite jedzenie i życie w zgodzie z naturą - to kwintesencja książki. Zatopiłam się w świat Patricii i czułam, jakbym sama przebywała wśród winogron pod ciepłym słońcem. Aż trudno mi było uwierzyć po zamknięciu książki, że za oknem jest mokro i zimno...
Książka napisana jest barwnym, bardzo plastycznym i obrazowym językiem, czyta się ją z dużą przyjemnością. Ciekawe opowieści ze zwykłego, codziennego i jakże prawdziwego życia sprawiają, że człowiek zaczyna marzyć. A marzenia to początek - potem trzeba dążyć do realizacji!
Przykład Autorki pokazuje nam jasno - chcieć to móc! I to jest podsumowanie tej klimatycznej powieści :)