" A mówią, że macierzyństwo jest takie cudowne..."
Wszyscy, którzy zaglądają na mój blog wiedzą, że literatura naszych rodzimych twórców jest moją słabością i sięgam po nią chętnie i z przyjemnością. Katarzyna Misiołek to znane mi nazwisko. Autorka przyzwyczaiła nas, że pisze niezwykle emocjonujące książki, które zyskały grono wielbicielek, ale mam wrażenie, że po Sercu z kamienia liczba ta gwałtownie wzrośnie, bo to co nawywijała tutaj autorka to prawdziwa bomba albo jak mawia teraz młodzież petarda. Petarda, która wybucha w głowie, a po skończeniu książki milion myśli kłębi się w głowie. Ta książka nie dawała mi spać i dlatego wstałam sobie dzisiaj o trzeciej i po cichutku dobrnęłam do finału. Mamy wczesny wieczór,a ja dopiero zabrałam się do napisania recenzji chociaż nie umiem się skupić i wygonić Weroniki z mojej głowy.
Weronika, bo tak ma na imię gówna bohaterka to była modelka, żona biznesmena i mama dwóch uroczych bliźniaczek. Prowadzi bloga, w którym pokazuje urywki z życia swoich księżniczek. Pasja przeradza się w dochodowy interes i wzbudza zazdrość " życzliwych". Bo kto nie chciał by mieć tak bajecznego życia u boku przystojnego męża, który nie tylko zarobi na nasze utrzymanie, ale i spełni wszystkie nasze zachcianki. Hejt to znane wszystkim słowo, które dotknęło pewnie niejednego .To życie Weroniki tylko pozornie jest takie bajkowe, zdjęcia są wyreżyserowane, bo na reklamie można zarobić, a mąż, Mąż niby kochający i czuły, a jednak ciągle nieobecny, wiecznie w rozjazdach albo firmowych imprezach. Pewnego dnia Weronik odkrywa, że jest w ciąży z kolejnym dzieckiem, którego wcale nie było planowane, Weronika jest przerażona, no już oczami wyobraźni widzi siebie uwięzioną z trójką dzieci w domu, zdaną tylko na siebie, a poza tym ma obawy przed reakcją męża na wieść o kolejnym potomku.
Katarzyna Misołek znana jest czytelnikom z tego,że nie boi się trudnych tematów. Tym razem na warsztat wzięła depresję. To ona najczęściej dotyka kobiety. Może dlatego,że są wrażliwsze, a może dlatego, że rzadko która pani domu może się pochwalić mężem, który we wszystkim pomaga, a nawet jak pomaga to my musimy i tak sprawdzić czy wszystko jest jak należy, Bo przecież nikt lepiej od nas nie wypierze, nikt lepiej nie posprząta, nikt lepiej nie zrobi zakupów i miliona innych rzeczy, które składają się na całe nasze życie. A jeszcze to przekonanie, że każda matka musi być perfekcyjna. Od dzieciństwa wpaja się, że główną rolą kobiety jest rola matki i żony, ale przede wszystkim matki.To matka musi mieć zawsze uśmiech na twarzy i być pocieszycielką., to ona musi ukoić i utulić w gorączce i chorobie, musi we wszystkim być najlepsza i bez względu na humor tryskać optymizmem i uśmiechem. Poważnie? Sama jestem matką i chociaż bym wskoczyła w ogień za moim dzieckiem,i oczy wydrapała temu kto go krzywdzi to czasami zaciskam zęby, żeby czegoś głupiego nie powiedzieć, a już szczególnie w momentach, gdy ma gębę od ucha do ucha.
Autorka mocno zarysowała bohaterów, są prawdziwi z krwi i kości. Weroniki nie polubiłam, bo rozumiem, że z trójką dzieci mogło być jej ciężko tym bardziej, że była przyzwyczajona do zupełnie innego życia, a już na pewno nie do siedzenia w czterech ścianach, bez pomocy, tylko z dziećmi, ale kurczę nie ona pierwsza i nie ostatnia, za wychowanie dzieci nie należy się medal. jednak w miarę czytania było mi jej zwyczajnie, tak po ludzku żal. Z Wiktorem zupełnie nie było mi po drodze, pan i władca, który zarabia pieniądze i już. I tak sobie myślę, że to ona jest głównym sprawcą tego co stało się z Weroniką. Może się mylę. Sięgnijcie koniecznie po Serce z kamienia i dajcie mi znać.
Sięgając po książki Pani Katarzyny odnoszę wrażenie, że autorka z książki na książkę pisze coraz lepiej. Serce z kamienia jest dojrzałą i przemyślaną w każdym calu książką, w której każdy znajdzie coś dla siebie.To genialna książka odpowiadająca czasom, w których przyszło nam żyć. Nie sposób pominąć też okładki, która jest genialna, subtelna i taka ulotna.
Wiem wkradł się dzisiaj chaos w moje pisanie, ale to książka obok której nie sposób przejść obojętnie i jestem przekonana, że podzielicie moje zdanie.