Grupka nastolatków na wojnie. Silniejsi i odważniejsi niż niejedna pełnoletnia osoba. Gotowi, by oddać życie za ojczyznę, by uwolnić się od ‘szkopów’. A co najważniejsze, są niepozorni. Kto by podejrzewał, by trzynastolatkowie byli doskonale wyszkolonymi szpiegami? Robert Muchamore zaskakuje następną serią powieści. Najpierw był ,,Cherub”, teraz przyszedł czas na ,,Agentów Hendersona”. W tej recenzji skupię się na trzeciej części- ,,Sekretnej armii”.
Trzecia część opowiada o walce o zachowanie jednostki przez rekrutów i Charlesa Hendersona. Po udanej akcji we Francji planuje on stworzyć jeszcze jedną jednostkę, ale niestety brakuje mu zgody i środków na utrzymanie oraz szkolenia. Stara się o to, by jego praca nie poszła na marne, ale wielu osobom nie podoba się pomysł, by to dzieci wykonywały całą ‘brudną robotę’.
Autor przybliża czytelnikowi także osoby, które znajdują się w jednostce specjalnej. Do Rosie, Luca, Paula, Marca, P.T. i Joel’a dołącza Troy i jego młodszy brat Mason, którzy mają dość duże problemy z komunikacją, ponieważ nie znają języka angielskiego aż tak dobrze, by płynnie wyrażać swoje uczucia i przemyślenia, co przyczynia się do wielu niespodziewanych wydarzeń i przeszkód. Pisarz kładzie także nacisk na konflikt Luca z Paulem, ukazując go w trochę innym świecie, pozwalając jednej z postaci odegrać się na drugiej.
Język, jakim napisana jest książka, jest zwyczajny, ale zarazem sposób pisania wciąga i doskonale trafia do młodszych czytelników, sprawiając, że ,,Sekretna armia” jest pozycją, którą zachwycać nie będą się jedynie najmłodsi, ale na pewno także starsi będą chcieli odciąć się od codziennych problemów, i zanurzyć się w okrutnym świecie wojny, w którym walczą nie tylko dorośli, ale także dzieci.
Inną zaletą powieści jest także dokładność opisów tego, co się działo w tamtych czasach, okropności wojny. Bombardowania, śmierć- to wszystko czaiło się za rogiem, czekając tylko na naiwną osobę, której będzie można zrobić krzywdę. Ciężkie treningi, walka na śmierć i życie sprawiały, że czułam ciarki na plecach. Nigdy, przenigdy nie chciałabym żyć w czasie jakiejkolwiek wojny. Jest to traumatyczne przeżycie, traci się bliskich, a później już nie jest się taką samą osobą jak kiedyś. Ludzie giną, kraje upadają- taki jest porządek rzeczy. Ale najlepiej jest tego unikać.
Jest to pozycja poruszająca, pełna napięcia. Autor doskonale stopniuje akcję, nie przytłaczając czytelnika informacjami, tylko subtelnie podaje kolejne, aż pod koniec książki jesteśmy wszystkiego świadomi, nic nam nie umknęło.
Nowa powieść Roberta Muchamore’a jest z pewnością warta przeczytania. Żałuję, że dopiero teraz sięgnęłam po jego twórczość, i wiem, że muszę to nadrobić. Stawiam 4+ ponieważ jest to bardzo dobra powieść młodzieżowa, pełna ważnych przesłań, a także pokazująca prawdziwe oblicze wojny.
Za lekturę dziękuję portalowi NaKanapie.pl:)