Teatr pamięci recenzja

Czy wniknięcie do pamięci innego człowieka jest możliwe? Czy można wymazać czyjeś wspomnienia? Czy kontakt z osobą zmarłą, poprzez wniknięcie do jej pamięci jest możliwy?
Właśnie nad tym pracował pewien człowiek. Prowadził serię badań i eksperymentów. Całe przedsięwzięcie owiane jest ogromną tajemnicą, do której dopuszczonych jest zaledwie kilka osób.

Po "Teatr pamięci" sięgnęłam, można powiedzieć, przez przypadek. Przeczytałam ją na dwa podejścia i to tylko dlatego, że w połowie książki obudził się synek. Można z tego łatwo wywnioskować, że książkę czyta się bardzo szybko.

Fundacja doktora Fabrizio prowadzi badania nad ludzką pamięcią. Poza nim w badaniach biorą udział 3 osoby. Czwarty, neurolog Martin Nigto zostaje wykluczony z ich grona. Mężczyzna zatrudnia się w szpitalu, do którego trafia pacjent z zanikiem pamięci. W końcu udaje się znaleźć kobietę, która rozpoznaje mężczyznę i pacjent przestaje być anonimowy. W tym jednak momencie akcja nieco przyspiesza. Ktoś usiłuje zabić rozpoznanego człowieka. Neurolog wraz z kobietą, która zna pacjenta usiłują rozwiązać zagadkę, nad którą głowił się mężczyzna z zanikiem pamięci. W czasie poszukiwania prawdy ktoś napada na lekarza. Drogi poszukiwaczy rozchodzą się, by jeszcze raz się skrzyżować. Zarówno kobieta jak i mężczyzna znajdują się w niebezpieczeństwie.

Czego, tak na prawdę, próbował dokonać Fabrizio wraz ze swoim zespołem? Co chciał odkryć mężczyzna z amnezją? Dlaczego neurolog zostaje napadnięty a później grozi mu niebezpieczeństwo? Do czego zmuszony zostanie mężczyzna? Jak zakończą się badania i eksperymenty nad ludzką pamięcią?

Dużym plusem tej opowieści jest fakt, że czyta się ją bardzo szybko. Chociaż pojawiają się nazwy, których nie udało mi się zapamiętać, tekst jest prosty w odbiorze. Książka jest krótka, więc akcje pojawiają się często i w krótkich odstępach. Niestety to nie pomogło mi wciągnąć się w tą historię. Być może właśnie dlatego, że wszystko działo się szybko i zanim zdążyłam się zorientować, kończyłam książkę.
Opowieść o pracy nad ludzką pamięcią, czytało mi się wbrew pozorom całkiem przyjemnie. Niestety książka mnie nie wciągnęła lub nie zdążyła wciągnąć.