Janusza Leona Wiśniewskiego albo się kocha, albo się go nieznosi. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy i uwielbiam jego dzieła - od bestsellera "Samotność w sieci" po różnego rodzaju krótkie i długie opowiadania, które do tej pory się ukazały. "Sceny z życia za ścianą" pożyczyłam od kumpeli, która to zaraziła mnie kiedyś tym autorem poprzez swoją kuzynkę.
Kolejny zbiór opowiadań, a raczej krótkich historii życia ludzi. Każde zawarte na kilu stronach i każde równie emocjonalne. Wcześniej były wcześniej opublikowane na łamach magazynu "Pani", do którego został 'wynajęty' pan Wiśniewski. Ktoś pewnego pięknego dnia postanowił je zebrać, oprawić w twrdą okładkę i wydać jaką kolejną książkę.
"Sceny z życia za ścianą" to zestaw około dwudziestu publikacji przepełnionych przeróżnymi dramatami, ale również momentami szczęścia ludzi, których na swojej drodze spotkał pisarz, którzy możliwe mieszkają właśnie u ciebie za ścianą. Oczywiście, głównie chodzi o kobiety i przeżywane przez nie historie, ale pojawia się również kilka postaci płci męskiej, które również zmuszają do reflekcji nad danym tematem. Ale jak wszystkim wiadomo Janusz L. Wiśniewski to wybitny znawca kobiecej duszy i feministka w skórze mężczyzny.
Książkę czyta się szybko, ponieważ jej autor to przede wszystkim człowiek nauki - jak sam wspomina wiele razy: "Nauka to moja żona, natomiast literatura to kochanka". Patrzy na otaczający nas świat z róźnej perspektywy - jest spostrzegawczy i kieruje nas na rzeczy, na które wcześniej nie zwracaliśmy zupełnej uwagi. Pokazuje nam coś nowego, nowe emocje i historie ludzi, które z pozoru są tylko błache i "zdarzają się wszystkim", bo to część ludzkiego życia, część naszego człowieczeństwa. Chce za wszelką cenę pokazać, jak wiele małych i błachych spraw na wpływ na życie i przyszłość innych ludzi. Pokazuje jak szybko przeżywamy życie...
Opowiadania mają to do siebie, że są krótkie, zwięzłe, zazwyczaj zawierają wielu bohaterów i dotyczą jednego konkretnego problemu. Po zakończeniu każdego z osobna musiałam się zatrzymać i chociaż przez minutę nad nim pomyśleć, aby mój 'umysł' mógł wyłapać z tej historii jak najwięcej oraz dołożyć swoje własne przemyślenia, poglądy i pogłady emocji. Strasznie podoba mi się spojrzenie pana Wiśniewskiego na otaczającą nas rzeczywistość - można odnieść lekkie wrażenie, że doszukuje się on na siłę rzeczy złych i przygnębiających, ale potrafi to ująć w taki sposób, że jednak dodaje nam tej radości z życia i z posiadanego przez nas "skarbu".
Do "Scen z życia za ścianą" można wracać nieustannie. Historie są krótkie i naprawdę interesujące, jednak najlepiej czytać je powoli i z rozwagą - zwracać uwagę na każde słowo, zdanie, akapit. Doszukiwać się piękna, poszukiwać tego, co nie zostało napisane, czytać między wierszami. Jednak uważam, że cena ponad dwadzieścia złotych za taką książeczke (mimo, iż zawartość jest świetna) jest zbyt wygurowana - zapałata jedynie za grubą okładkę.