Gdyby dzisiaj było wczoraj recenzja

Nie powinniśmy oceniać życia innych ludzi, choć patrząc z boku, tak łatwo nam to przychodzi. Nie znamy przecież ich historii, doświadczeń, uczuć, myśli. Nie wiemy czy w ich głowie nie toczy się jakaś smutna i zacięta walka. Jedno jest pewne, nie wolno nam ich potępiać. " Każdy ma jakąś historię, większe i mniejsze blizny. "

Hania, piękna kobieta w sile wieku, ma to, o czym marzy wiele kobiet. Jest to jednak tylko pozorne szczęście. Jej miłość do męża nie tylko wygasła, ale zamieniła się w coś, co sprawia, że kobieta przeżywa wewnętrzne piekło: "Powiedziałam, że mnie nie wspiera, że nie zachowuje się jak facet, że nie mam w nim oparcia, że nie widzę w nim już mężczyzny, tylko kolejne dziecko, bo jest tak samo niesamodzielny jak one. A ja się przy nim czułam jak gówno. […] Już jestem w stanie zrozumieć te kobiety, które popełniają mężobójstwo w afekcie.” Nic, więc dziwnego, że kiedy na horyzoncie pojawia się czuły i opiekuńczy Tomasz, kobieta odzyskuje wiarę w prawdziwą miłość... Rodzące się uczucie i namiętność, okraszone są dość śmiałymi scenami erotycznymi.

Czy ta historia może mieć dobre zakończenie? To jedna z takich sytuacji, z których nie ma dobrego wyjścia, ponieważ którego by nie przekroczyć, zawsze ktoś zostanie skrzywdzony. Każda decyzja, wybór, pociągnie za sobą bolesne konsekwencje. Bohaterką targają bardzo silne uczucia, emocje, burza namiętności, bólu i żalu. Rozpoczyna się walka wewnętrzna między sercem a rozumem, między pragnieniem a tym, czego oczekuje społeczeństwo i wpojone w nią wartości. Ciągłe wyrzuty sumienia, rozterki natury moralnej prowokują pytania: Czy ma się prawo do szczęścia, w momencie, kiedy krzywdzi ono innych? Czy należy zrezygnować z osobistego szczęścia i poświęcić się dla rodziny, dla dzieci, które się kocha? Czy raz podjęta zła decyzja, dokonanie złego wyboru, musi pokutować przez całe życie? Pojawia się ból istnienia, bezradność, niemoc rozwiązaniu problemu…

Akcja nie dzieje się za siedmioma górami, za siedmioma morzami, ale tuż obok nas. To opowieść o zwykłym życiu, o tym, co nas otacza i dzieje się za ścianą naszych sąsiadów, przyjaciół, rodzin. To, co widzimy na zewnątrz: idealne rodziny, kochające się małżeństwa, może być tylko grą pozorów…

Powieść „Gdyby dzisiaj było wczoraj” jest bardzo wciągająca. Nie pozwala się oderwać podsycając ciekawość pytaniem: Jak to się wszystko zakończy? Zaliczyłabym ją do literatury kobiecej, jako obyczajową powieść współczesną. To historia widziana oczami kobiety, dla kobiet.

Zgrabny styl pisania autorki sprawia, że książkę czyta się bardzo płynnie, szybko i przyjemnie.

Pozostawia ona pewien niedosyt... Dlatego wydaje mi się, że czuć już w powietrzu zapach drugiego tomu…