Samantha Young to pisarka i wielbicielka szkockich powieści. Ukończyła Uniwersytet Edynburski. Autorka ta zdobyła moją sympatię książką "Wbrew zasadom", nic więc dziwnego, że byłam bardzo podekscytowana, gdy usłyszałam, że w Polsce nakładem Wydawnictwa Burda Książki ukaże się druga część tej serii pt. "Wszystkie odcienie pożądania".
Samantha Young zastosowała bardzo popularny zabieg. Akcja pierwszej części toczyła się w Edynburgu, gdzie głównymi bohaterami byli Jocelyn oraz Braden, w drugim tomie miejsce pozostaje niezmienne, a zmieniają się pierwszoplanowe postacie. Dzięki temu sprytnemu zabiegowi autorka ma pewność, że nie zabraknie jej pomysłów. Ja sama jestem zwolenniczką takich rozwiązań, lubię cykle powieści, w których każdy kolejny tom opowiada o historii innych postaci.
Johanna Walker, główna bohaterka, ma zaledwie dwadzieścia cztery lata, ale to właśnie ona pełni funkcję głowy rodziny. Opiekuje się swoim młodszym bratem Cole'em oraz matką alkoholiczką, od której nigdy nie zaznała miłości. Johanna podejmuje wszystkie decyzje z myślą o zapewnieniu jak najlepszego życia swojemu bratu - nawet wybór swojego partnera jest mu podporządkowany. Mężczyźni, których wybiera są stateczni, bogaci i sprawiają, że czuje się bezpiecznie.. Jednak takie związki nie są tym, czego kobieta tak naprawdę pragnie. Nie ma w nich namiętności i miłości, a poza tym bohaterka udaje kogoś, kim naprawdę nie jest. Zmienia się to, gdy w jej życie wkracza niebezpiecznie przystojny Cameron MacCabe. Czy Johanna w końcu zawalczy o swoje własne szczęście?
Pamiętam, jak zaczęłam czytać "Wbrew zasadom" i... skończyło się na tym, że książkę tą skończyłam w zastraszająco szybkim tempie, konkretnie za pierwszym "podejściem". Naprawdę jest mało takich powieści, które aż tak potrafią czytelnikiem zawładnąć. Samancie Young udało się to zrobić ze mną. "Wszystkie odcienie pożądania" także pochłonęły mnie od samego początku. To niesamowite co dobra lektura może zrobić z człowiekiem. Poniekąd wiedziałam czego się spodziewać, ponieważ pierwszy tom tej serii naprowadził mnie na właściwy trop. Autorka naprawdę umie pisać, jej warsztat pisarski całkowicie do mnie przemawia i nie mogę mu odmówić tego "czegoś". Jest lekki, przyjemny i totalnie absorbujący. Pisarce naprawdę nie można odmówić talentu do pisania.
Powieści określane mianem erotycznych często są cóż... naiwne i nie da się tego ukryć. Fabuła często jest naciągana do granic możliwości, a książki z tego gatunku często mało czym się różnią. Mają być przyjemnym umilaczem czasu, ale nic poza tym. Seria Samanthy Young udowadnia, że owszem, takie książki mogą nieść za sobą coś więcej, co zauważyłam już podczas czytania pierwszej części, "Wbrew zasadom", jednak w sequelu jest to widoczne jeszcze bardziej. Autorka nie boi się poruszać ciężkich tematów, nie unika ich, pokazuje, że istnieją, pomimo tego, iż zazwyczaj są one unikane. I takim oto trafem "Wszystkie odcienie pożądania" ukazują problem alkoholizmu i przemocy w rodzinie. Odzwierciedlają bezwarunkową miłość rodzeństwa, siostrę, dla której ważniejsze jest dobro i szczęście brata, niż jej własne.
"Wszystkie odcienie pożądania" mogą wydawać się łatwe do zaszufladkowania, ale podejmując zbyt pochopne decyzje można po prostu potraktować pisarkę niesprawiedliwie. Seria stworzona przez Samanthę Young wybija się na tle innych "greyopodobnych" historii, nie tylko przez ciekawszą fabułę, ale także przez bardzo dobry warsztat pisarski autorki i świetną kreację bohaterów. Polecam zapoznanie się z tym cyklem, czas przy nim spędzony z pewnością nie będzie należał do zmarnowanych!