Katarzyna Bonda powraca z nową, dziewiątą już częścią o Hubercie, a ja postanowiłam sięgnąć po zaległą jeszcze część, która leżała u mnie na półce ! Biorąc pod uwagę, że początki z tą autorką miałam dość, można powiedzieć oporne, to coraz częściej udaje mi się przekonać do historii, które opowiada. Czy teraz też tak było?
W podziemiach zabytkowej willi na poznańskim Sołaczu policja odkrywa zwłoki kobiety i trójki dzieci. Osobliwy sposób pochówku wskazuje na mord rytualny. Mieszkańcy tego domu od lat uznawani byli za zaginionych. Śledczy wszczynają poszukiwania ojca zamordowanej rodziny — Gustawa Garbarczyka, który jak wynika. Nieoficjalnych informacji, był członkiem sekty.
Hubert Meyer po strzelaninie w Narwi nie ma spokojnego sumienia, By zagłuszyć poczucie winy, ucieka w pracę. Pionierski Wydział Wsparcia Dochodzeń, który doświadczony profiler ma za zadanie stworzyć, przyciąga najzdolniejszych detektywów z całego kraju. Jeden z nich — aspirant Grzegorz Kaczmarek — jest zaangażowany osobiście w sprawę zaginięcia Garbarczyków. Znał Gustawa i nie wierzy w jego winę. Prosi Huberta o pomoc w rozwikłaniu zagadki masakry w Sołaczu.
Kiedy profilerzy przyjeżdżają do Poznania, okazuje się, że to dopiero wierzchołek góry tajemnic. Siostra poszukiwanego Gustawa Garbarczyka otrzymuje przesyłkę z odciętymi dłońmi. Tajemnicze zgromadzenie religijne, które łączy wszystkie ofiary okazuje się być zarazem rodzajem syndykatu. Meyer z Kaczmarkiem napotykają mur milczenia, a kolejni przesłuchiwani giną w rytualnych kokonach.
Czy profiler jest w stanie doprowadzić tę sprawę do końca, skoro świadkowie wolą śmierć niż ujawnienie prawdy?
Nie ma już w Polsce mody na sekty. Ludzie trenują jogę, segregują odpady, przechodzą na wegetarianizm. Są zbyt mądrzy i wygodni, żeby dać się ubezwłasnowolnić jednemu człowiekowi.
Książka „Zimna sprawa” autorstwa Katarzyny Bondy to kryminał, który czyta się praktycznie w jeden dzień. Akcja pędzi do przodu, a autorka bawi się z czytelnikiem, zaskakując go ciągle nowymi sytuacjami, zmieniając dotychczasowe spojrzenie na fakty i dodając nowe, tym samym zmieniając cały kontekst. To typowy kryminał, który trzyma się głównego tematu bez zbędnych i męczących dygresji. Na pierwszym planie ciągle jest zbrodnia i śledztwo prowadzące do jej wyjaśnienia.
Jedną z zalet książki jest fakt, że akcja nie jest zamotana. Autorka trzyma się wątku głównego, co jest bardzo ważne w przypadku kryminałów. W książce nie ma zbędnych i nudnych opisów, więc pozwala to czytelnikowi na skupienie się na najważniejszych wydarzeniach. Autorka zachowała również dużo dobrego smaku, pomimo brutalności opisywanych zbrodni.
Tylko psychopatom udaje się żyć bez poczucia winy i wstydu. Zdrowi ludzie mają dylematy natury moralnej.
Sporo się tu dzieje: morderstwa sprzed lat, wątek sekty, piramidy finansowej, rytualnych pochówków, egipskie koty, ale nie ma tu odczucia, że jest czegoś „za dużo". Ilość wątków i postaci nie przytłacza. Bohaterowie są zróżnicowani, pełni sprzeczności i niejednoznaczni, co bardzo pobudza apetyt czytelniczy.
„Zimna sprawa” to kryminał bardzo lekki i łatwy w odbiorze, książka typowa dla gatunku, której lektura ma sprawić przyjemność, a jednocześnie pobudza ciekawość i wyobraźnię odbiorcy.
Książkę Pani Katarzyny przeczytałam w jeden dzień, a Wam polecam sięgnąć po tę część! Jak z resztą i poprzednie!