Moja mroczna bestia recenzja

Czytacie czasem książki, które są bardzo skrajnie oceniane?

Skrajnie mam na myśli takie, że połowa osób da do topki swojego życia tę książkę, a druga połowa do maksymalnie 1 ⭐️i nie ma nic pomiędzy. Dziś opowiem wam o książce, która zbiera bardzo mieszane opinie. Ja jestem raczej w tej grupie, której ona się spodobała.

Szef Mafii i Kwiaciarka w retellingu Hadesa i Persefony. Jedno nic nieznaczące spotkanie zmienia ich życie już na dobre. Tarian naznacza dziewczynę runą, dzięki której mogą się komunikować w snach. Jak wiecie ja uwielbiam urban fantasy, a to właśnie jedno z tych, które dostarczyło mi wiele fajnych wrażeń. Współczesny świat z magicznymi elementami pasował do tej historii idealnie.

Jest to jedna z tych książek, gdzie ja od samego początku byłam już wciągnięte w historie i chciałam wiedzieć, co wydarzy się dalej. Co dziwne polubiłam bohaterów tej książki.
Calanthe to dziewczyna, która realnie była dobrze wykreowana, nie była taka na siłę odważna czy wyszczekana, tylko była taka zwyczajna. Gdzie rozumiała sytuacje i potrafiła się w niej odnaleźć i pomimo tego, że wszystko wokół niej było dziwne, to ona nie traktowała tak, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie. Wiadomo, później się do tego przyzwyczaiła i zrozumiała, o co chodzi, ale na początku nie próbowała na siłę ze wszystkiego tłumaczyć. Bo przecież ona od początku nie wierzyła, w magię, a tu sama jej doświadcza.

Sam motyw snów i wchodzenia od czyichś mar, było dobrze zrobione. Było to aż dla mnie szokujące, bo pierwszy raz czytam coś takiego i realnie byłam, zaciekawiona tym.

Muszę też zaznaczyć, że książka jest dla dorosłych, bo występują to różne bardzo dwuznaczne sceny.

Jednak to, co mnie w tej książce bawiło to problematyka, bo mamy tu krainę snów i ktoś musi zostać uratowany. Ale oprócz tego jest też historia tego rodu, która była wręcz surrealistyczne. Nie podobało mi się też to, że w tej książce było aż tak dużo bohaterów o podobnych cechach, że nie ogarniałam, kto jest kim. Ja też uważam, że ta książka mogłaby być sporo krótsza, bo niektóre elementy były zbyt rozwleczone.

Reklama - wydawnictwo nowe strony