Rozgrywka recenzja

Thriller, w którym bieżąca fabuła przeplata się z retrospekcjami na temat wydarzeń, które miały miejsce kilkanaście lat wcześniej. Z jednego wątku w drugi przechodzi się bardzo płynnie, przez co łatwo połapać się w fabule. W retrospekcjach obserwujemy grupę nastolatków, którzy rywalizują ze sobą w sportach zimowych. Niektórzy z nich nawiązują przyjaźnie, inni zaczynają tworzyć pary, dopóki nie zdarzy się wypadek, który odmieni ich losy i naznaczy na resztę życia.

Książkę czyta się lekko, a sam pomysł oceniam, jako dobry. Jest to debiut autorki, która przez pięć sezonów brała udział w zawodach snowboardowych, więc tematyka jest jej bliska.

Fabuła:

Zaproszenie, które trafiło do skrzynki odbiorczej kilku osób, brzmiało bardzo obiecująco. Weekendowe spotkanie po latach? Czemu nie, gdy dodatkową atrakcją jest Schronisko Panorama znajdujące się na lodowcu Les Diablerets.

Milla, Brent, Heather i Dale i Curtis tworzyli dawniej zgraną paczkę, dlatego właśnie to ich piątka, wchodziła do wagonika kolejki, jadącego prosto na najwyższy stok narciarski we Francji.

Gdy kolejka mozolnie pnie się pod górę, dociera do nich, że nie wiedzą, kto jest organizatorem tego spotkania. W każdej z wiadomości był podpis innej osoby, sugerujący na jedno z ich piątki. Kto w takim razie uzyskał pozwolenie na pobyt w zamkniętym ośrodku i przejazd prywatną kolejką, kogo było na to stać?

Na całym terenie byli zupełnie sami, nikogo z obsługi ani żadnego zbłąkanego turysty. Od najbliższego schroniska dzieliło ich kilka kilometrów. Byli zdani tylko na siebie.

Przy wejściu do sali jadalnej zauważyli koszyczek, a nad nim napis:

„Stop! To dopiero początek zabawy. Zostawcie telefony w koszyku.”

Ktoś zaczynał bawić się z nimi w kotka i myszkę, czy to jedno z nich, a może ktoś zupełnie obcy, który znał ich, kiedy rywalizacja o pierwsze miejsce w zawodach, była dla nich najważniejsza?

Jedno jest pewne, kilkanaście lat temu wydarzyło się coś, co ciąży na sumieniu nie tylko jednej osobie. Czy to możliwe, że ktoś się o tym dowiedział, a skrzętnie ukrywana prawda jakoś wyszła na jaw?

#albatros

#renibook