Róże i fiołki recenzja

Róże i fiołki

Autor: @u2003 ·3 minuty
2024-07-26
Skomentuj
2 Polubienia
„Róże i fiołki” to pierwszy tom trylogii Rosenholm. Tytułowe Rosenholm to szkoła magii, w której naukę rozpoczynają cztery główne bohaterki, które zostają przydzielone do jednego segmentu akademika. Ich przyjaźń scementowana zostaje przez zagadkę – duch zamordowanej uczennicy chce, aby odnalazły jego zabójcę.

Wydawnictwo zaliczyło książkę do kategorii 15+. Wymieniło także jako TW krew, samookaleczanie (o tym jest malutko) oraz niehumanitarne traktowanie zwierząt. Ja dodałabym jeszcze picie alkoholu - trzy z czterech dziewczyn mają +-16 lat (Victoria nawet mniej, dopiero w 2/3 książki ma szesnaste urodziny). Sprawdziłam, że w Danii wiek, od którego można kupić alkohol, to 16 lat. Jednak tutaj bohaterki mimo młodego wieku zdają się być w tym „zaprawione”. Także podejście szkoły do alkoholu jest dziwne – praktycznie każda szkolna uroczystość ma w „programie” picie jakiegoś alkoholu. Na początku to kontrolują, ale potem każdy chętny może się upić (łącznie z nauczycielami). Picie alkoholu i upijanie się jest tutaj pokazane jako coś zupełnie normalnego, nawet u osób w tak młodym wieku w szkole. W powieści występują także niewłaściwe relacje nauczyciela z uczennicą, które również nie doczekały się większego komentarza. Uczennica utrzymuje nawet, że to ona uwiodła nauczyciela. Nie wiemy jednak jak daleko sprawy między nimi zaszły. Dla mnie coś takiego jest obrzydliwe. Rozumiem czemu się to pojawiło (dostęp do informacji), jednak nadal mnie to brzydzi. W szkole obowiązuje zakaz jakichkolwiek rozmów między dziewczętami i chłopcami (oraz związków). Jest on wielokrotnie łamany jednak nie ma z tego tytułu żadnych konsekwencji.

Szkoła prócz tego, że organizuje różne imprezy, składa się w sporej części z prac pisemnych/wypracowań na przeróżne tematy, które ciągle są wspominane (mając tyle zadań, nie wiem, jak bohaterki robiły cokolwiek innego). Mają też zajęcia praktyczne, kilka z nich zostało opisanych, jednak nie czułam tutaj klimatu szkoły. Bardziej można poczuć, że jest to zamknięta społeczność mieszkająca w jednym budynku.

W książce występuje, według mnie, zbyt wiele głównych bohaterek, które mają swoją perspektywę, patrząc na to, że książka liczy zaledwie niecałe 380 stron. Odjąć od tego trzeba by jeszcze to, że jest bardzo wiele rozdziałów. Czasem zdarzają się również strony z niewielką ilością tekstu lub puste, rozdzielające części książki, a także urozmaicające tekst elementy typu SMSy, listy oraz fragmenty regulaminów. Perspektyw w powieści jest aż 4, a patrząc na to, że wszystkie dziewczyny są w podobnej sytuacji, ich punkty widzenia różniły się nieznacznie. Czasem trudno było się połapać, którą perspektywę akurat się czyta, mimo tego, że były podpisane i pisane w 3 osobie. Wolałabym, żeby autorka skupiła się na mniejszej ilości bohaterek jako tych pierwszoplanowych lub rozbudowała powieść, aby lepiej poznać dziewczyny i różnice pomiędzy nimi. Przez to, że ta książka jest aż tak „szybka” to o dziewczynach w zasadzie wiem niewiele, np. imiona, główną gałąź magii (oczywiście każda ma inną) oraz ewentualnie ich pochodzenie czy partnerów. No i to, że Malou mówi wprost co myśli.

Nie do końca rozumiem świat przedstawiony – czy to low czy high fantasy. Mogłoby być o nim więcej oprócz tego, że są cztery rodzaje magii i każdy jest specjalistą w jednej gałęzi, ale uczy się i może posługiwać wszystkimi, ale w mniejszym zakresie/z większym wysiłkiem. Co magicy robią poza szkołą? Skoro nie wolno im o niczym (a co najmniej szkole) mówić? Tylko Kamille wie, że jej matka jest prawdopodobnie magiczna, reszta dziewczyn chyba nic nie wie na temat magii u swoich rodziców. Jak magia funkcjonuje w świecie poza szkołą? Jak rodzice posłali córki do tej szkoły, jeśli nie wiedzieli co się tam dzieje? Na jakiej zasadzie szkoła wysyłała listy z zaproszeniem na test żeby dostać się do szkoły? Po co tak właściwie uczyć się tej magii?

Dziwna była także pewna sytuacja. Po co złoczyńca robi ostrzeżenie, że zaatakuje? I dla kogo to ostrzeżenie? On nie chce, żeby ktokolwiek wiedział, co się dzieje, a ostrzega, co jest zupełnie bez sensu. Gdyby nie to, to pewnie jego plan by się powiódł. Mógł też ostrzeżenie powiesić gdzieś indziej po prostu…

„Róże i fiołki” to nie jest zła książka. Jest po prostu okej, nawet mimo wielu mankamentów, które wymieniłam. Czyta się dobrze, mimo sporadycznego sprawdzania, czyją perspektywę akurat się czyta. Myślę, że osobom młodszym ode mnie może się spodobać. Szczególnie aspekt romantyczny.

tłumaczenie Agata Lubowicka

Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-07-25
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Róże i fiołki
Róże i fiołki
Gry Kappel Jensen
7.2/10
Cykl: Trylogia Rosenholm, tom 1

Akademia Rosenholm – cóż za niezwykłe miejsce! To tutaj zapraszani są najzdolniejsi nastolatkowie, którzy mają ćwiczyć władanie magią, wywodzącą się z natury i nordyckich wierzeń. Właśnie tu naukę r...

Komentarze
Róże i fiołki
Róże i fiołki
Gry Kappel Jensen
7.2/10
Cykl: Trylogia Rosenholm, tom 1
Akademia Rosenholm – cóż za niezwykłe miejsce! To tutaj zapraszani są najzdolniejsi nastolatkowie, którzy mają ćwiczyć władanie magią, wywodzącą się z natury i nordyckich wierzeń. Właśnie tu naukę r...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Róże i fiołki” Gry Kappel Jensen to tom otwierający młodzieżową trylogię fantasy, który przenosi nas do tajemniczego, pełnego magii świata Akademii Rosenholm. To niezwykłe miejsce, w którym najzdoln...

@maitiri_books_2 @maitiri_books_2

„Róże i fiołki” to tytuł, który już na samym początku przykuwa uwagę czytelnika swoim pięknym wydaniem, a dodatkowo opis wskazuje na literaturę młodzieżową z odrobiną magii, a to połączenie, które m...

@Gosia @Gosia

Pozostałe recenzje @u2003

Wilczyca
Wilczyca

“Wilczyca” to drugi tom dwutomowej, jak dotąd, serii Mieczysława Gorzki o Laurze Wilk i Arielu Lesieckim. Śledzimy w nim dalsze losy tej dwójki oraz dalsze poszukiwania ...

Recenzja książki Wilczyca
Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Winnie z cmentarza

Nie jestem pewna, czy lubię tę książkę. Jest dziwaczna, nietypowa i - zgodnie z jej opisem - paranormalna. Opowiada o Winnifred, nastoletniej dziewczynie, która od dziec...

Recenzja książki Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt

Nowe recenzje

Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
© 2007 - 2024 nakanapie.pl