Rozdzielone recenzja

"Rozdzielone", czyli oblicze NRD, jakiego nie znali jego obywatele.

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Anna_Natanna ·5 minut
2020-05-31
2 komentarze
11 Polubień
Gdyby nie pewne wyzwanie czytelnicze to pewno ta książka jeszcze czekałaby na czytanie sporo czasu. Chociaż ostatnio coraz chętniej sięgam po literaturę wspomnieniową. A tak nie tylko mam ją już za sobą, ale na dodatek zdobyłam sporo wiedzy o państwie byłego bloku socjalistycznego, którego właściwie nie znałam, mimo że połowę swojego życia przeżyłam w dobie socjalizmu. W sumie NRD jawiło mi się głównie jako państwo bogatsze od naszego i lepiej zaopatrzonego, do którego Polacy jeździli na handel.
Wspomnienia Katrin Behr bardzo wzbogaciły moją powierzchowną wiedzę o tym, od lat nie istniejącym już, państwie o dramatyczne a zarazem głęboko i skutecznie skrywane prawdy, przed narodem, który wychowywany był od wczesnego dzieciństwa w duchu głębokiego socjalizmu.

W 1972 roku Katrin Behr była nieświadomym niczego cztero i pół letnim dzieckiem, które w brutalny sposób zostało pozbawione, na oczach obcych ludzi, matki. Wraz ze starszym bratem trafiła wówczas do domu dziecka a następnie rozłączona również z nim i pozbawiona kontaktów z babcią oddana do adopcji. Jak pisze w książce : Z punktu widzenia partii adopcje były cenne nie tylko z punktu widzenia pedagogiki społecznej - tacy jak ja mieli w przyszłości tworzyć elity socjalistycznego państwa. Jak to znacznie później wyczytałam w pewnym dokumencie, moi nowi rodzice zobowiązywali się wychować mnie tak, >>jak tego oczekuje nasze państwo<<.
[...]Nauczycielka, sprawująca dodatkowo funkcję w partii, była zatem osobą wręcz predestynowaną do tego, by mnie adoptować. Jeśli jej się nie uda odwieść mnie od dąsów i wreszcie włączyć do społeczeństwa socjalistycznego, mnie córkę buntowniczki i przeciwniczki państwa, komuż innemu to by się udało?[*]
Adopcja dla Katrin, w sytuacji, gdy nie spełniała się nadzieja na powrót matki, była jedynym dobrym wyjściem, gdyż dawała jej możliwość wyrwania się ze znienawidzonego Domu Dziecka toteż później starała się ogromnie, by nie dać powodów do ewentualnego jej oddania co już się jej wcześniej przytrafiło. Początki w nowym domu wspomina ona dobrze, ale z czasem coraz bardziej brakowało jej matczynych uczuć; Christel, jej nowa matka była osobą zapracowaną a na dodatek oschłą i bardzo wymagającą a ojciec, który był jej przeciwieństwem nie potrafił się jej sprzeciwić, by występować w obronie małej dziewczynki, na barki której z czasem spadało coraz więcej domowych obowiązków. Mimo to Katrin nie buntowała się aż do czasu, gdy weszła w okres dojrzewania i jedyną nadzieję zaczęła pokładać w szybkim usamodzielnieniu się i odejściu z domu, w którym czuła się ograniczana i nie traktowana jak córka. Pozycja matki w szkole i w partii sprawiała, że Katrin była osamotniona w szkole, gdzie nie nawiązała żadnych przyjaźni, gdyż dzieci jej nie ufały, bo jej przybrana matka opiniowała uczniów przed partią, gdy ci podejmowali decyzję o dalszej drodze w zdobywaniu zawodu. I od tego czy uczeń wykazywał się zapałem socjalistycznym zależała zgoda na podjęcie przez niego nauki w obranym kierunku.

Wspomnienia Katrin Behr są przepełnione psychicznym bólem, jakiego doświadczała przez całe swe życie w związku z pozbawieniem jej naturalnej rodziny a także ze względu na brak tożsamości; Katrin długie lata nie wiedziała kim była jej matka i dlaczego zostały rozdzielone, jak również co z nią się dzieje. To była dla niej ogromna trauma, która zaważyła na całym jej dorosłym już życiu, gdyż szczególnie negatywnie odbiła się na jej psychice, co utrudniało jej kontakty z innymi osobami, których nigdy nie potrafiła obdarzyć pełnym zaufaniem. Powrót do normalności wymagał od niej wiele wysiłku nakierowanego na przełamywanie wewnętrznych oporów przed powracaniem do przeszłości.
Ciekawym elementem tych wspomnień jest to czego dowiadujemy się od Katrin o systemie wychowawczym w NRD, który sprawił, że przybrany dom i szkoła ukształtowały ją na prawomyślną obywatelkę reżimowego państwa, dla której to państwo było największą wartością. Toteż, gdy po dwudziestu latach od rozstania spotkała się ze swoją matką nie dała wiary temu co ta próbowała jej przekazać na temat tego jak to państwo traktowało nieprawomyślnych obywateli, jakich dopuszczało się okrucieństw. Dopiero, gdy po upadku NRD umożliwiono jej wgląd w swoje dokumenty i poznała całą historię swej matki, której NRD-owskie państwo nie tylko zabrało dzieci, ale również bez jej zgody /decyzję o adopcji podjął sąd na zaocznej rozprawie/ oddało ją, Katrin, do przymusowej adopcji - pozbawiając jej matkę praw rodzicielskich - przekonała się, że wszystko co matka mówiła o systemie, w jakim przyszło im obu żyć po tak różnych jego stronach było dramatyczną prawdą.
Katrin poświęciła wiele czasu na poznanie swej i matki historii a przekonawszy się przy tej okazji o tym jak wiele rodzin tak zostało potraktowanych przez reżimowy system NRD wykorzystała i nadal wykorzystuje swą wiedzę dla pomocy tym rodzinom w odnajdywaniu odebranych im przez państwo dzieci.

"Rozdzielone" to bardzo dobra i dobrze czytająca się lektura wspomnieniowa, która nie tylko porusza serce i wzrusza losem Katrin szczerze oraz wnikliwie ukazanym, ale ponadto wprowadza czytelnika w realia zakłamanego państwa totalitarnego, w którym najważniejsza była partia i jej przedstawiciele kierujący się ściśle "Katechizmem socjalizmu", jaki stworzył Wielki Brat ze wschodu. A jak było to państwo taktowane przez naród ? Katrin pisze : Dorastaliśmy w państwie, które dla nas było całkiem normalne i oczywiste, i dla którego nie było alternatywy, Rozumiało się samo prze się, że społeczeństwo może istnieć tylko w takim kształcie.
Gdy jednak z biegiem lat państwo zaczynało przybierać dla nas konkretniejsze kształty, stawało się tak samo oczywistym elementem życia codziennego jak domowe meble. Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, aby owemu abstrakcyjnemu tworowi przypisywać odpowiedzialność za mój los czy tym bardziej obciążać winą za zniknięcie matki. A przecież tak właśnie było. [**]

Szczerze polecam te wspomnienia spisane przez Katrin Behr i Petera Hartla......


---
* Katrin Behr, Peter Hartl,"Rozdzielone. Dzień, w którym NRD zabrała mi matkę", wyd. Fabryka Faktu, 2012, str. 66-67.
** Tamże, str. 87.

Moja ocena:

× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rozdzielone
Rozdzielone
Peter Hartl, Katrin Behr
7/10

Pewnego zimnego poranka mężczyźni w długich ciemnych płaszczach przychodzą i zabierają jej matkę. Trafia do domu dziecka wraz z bratem, którego wkrótce też jej odbiorą. Czteroletnią Katrin przejmuje s...

Komentarze
@almos
@almos · ponad 4 lata temu
Okropne... NRD to był straszny kraj...
× 1
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · ponad 4 lata temu
Tak. To prawda. Straszny. Ta książka mi to uświadomiła.
× 1
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · ponad 4 lata temu
Oglądałam również ciekawy film poruszający temat dzieci z sierocińców w NRD...ich indokrynacji i wykorzystywaniu do celów wywiadowczych. https://www.cda.pl/video/320627600/vfilm?t=5602
Wart jest obejrzenia.
× 1
@almos
@almos · ponad 4 lata temu
O ile wiem w PRL ubecja nie odbierała dzieci rodzicom.
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · ponad 4 lata temu
U nas nie było czego takiego, dzięki Bogu. Ani chyba też nie prowadzono w domach dziecka akcji tego typu o czym mówi film. Przynajmniej o czymś takim żadnych wiadomości nie ma.
Niemcy to naród o mentalności łatwo poddającej się indoktrynacji. Był hitleryzm a później nastał okres stalinizmu. Zachowania takie same. Ciekawe jak by to było, gdyby okupacja radziecka objęła całe Niemcy.
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 4 lata temu
Niestety u nas też tak bywało. Poznałam kiedyś Pana, którego ojciec był dyplomatą Polskim w Wolnym Mieście Gdańsk. Po wojnie został umieszczony wraz z rodzeństwem w Domu Dziecka, gdyż rodzina nie gwarantowała "dobrego" wychowania. O czymś takim u nas się nie usłyszy. Za dużo jest ludzi którzy mają wpływ aby takie rzeczy przemilczać. Powiem z własnego doświadczenia. Ja studiowałam po koniec lat 70-dziesiątych. W każdej grupie studentów był "kapuś" i miał jedno zadanie donosić. Po pierwszym roku studiów dołączył do nas chłopak, starszy. Po pewnej dawce alkoholu opowiedział, że ponieważ w naszej grupie nie mogli znaleźć nikogo do tej "pracy", to jego w ten sposób umieszczono w grupie. Tak się działo wszędzie. Jednak Polacy jak widać są mniej podatni na indoktrynację. Jak o nas mówiono: "rzodkiewki- z wierzchu czerwone, w środku białe".
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · ponad 4 lata temu
Tak. Z pewnością masz rację. Te 50 lat to jeszcze dla nas mimo wszystko tajna wiedza. Zbyt wiele prominentnych osób i to we wszystkich środowiskach miałoby wiele do stracenia.
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 4 lata temu
Wspaniała recenzja.
× 1
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · ponad 4 lata temu
Miło mi.
Rozdzielone
Rozdzielone
Peter Hartl, Katrin Behr
7/10
Pewnego zimnego poranka mężczyźni w długich ciemnych płaszczach przychodzą i zabierają jej matkę. Trafia do domu dziecka wraz z bratem, którego wkrótce też jej odbiorą. Czteroletnią Katrin przejmuje s...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Anna_Natanna

Sen o okapi
Lektura, która może poprawić nastrój.

Często z tą książką Mariany Leky spotykałam się w internecie i za każdym razem czytałam o tym jaka to świetna lektura. Toteż ucieszyłam się, gdy zobaczyłam ją w swojej b...

Recenzja książki Sen o okapi
Dziewczyna o zielonych oczach
Dojrzewanie do samodzielności.

" Najsympatyczniejszych mężczyzn znajduje się w książkach - fascynujących, skomplikowanych, romantycznych, takich, których uwielbiam najbardziej". Caithlen, której uda...

Recenzja książki Dziewczyna o zielonych oczach

Nowe recenzje

Miasto mgieł
Jakie zło czai się we mgle?
@Allbooksism...:

W tajemniczym mieście Sandomierzu spowitym mgłą Michał Śmielak umiejscowił całą akację swojej książki pt."Miasto mgieł"...

Recenzja książki Miasto mgieł
Rogaty warszawiak
Proza poezją pisana
@zuszka60:

Adolf Rudnicki (1909-1990), pisarz, prozaik, eseista a także autor utworów psychologicznych. Reprezentant pokolenia, kt...

Recenzja książki Rogaty warszawiak
Odważ się być NIEgrzeczną!
Jagoda Jeżynka
@teskonieczna:

Trudno dociec, kto ukrywa się pod kapeluszem i pseudonimem Wilcza Córa. Bardzo to tajemnicza autorka. „Odważ się być NI...

Recenzja książki Odważ się być NIEgrzeczną!
© 2007 - 2024 nakanapie.pl