"These Violent Delights. Gwałtowne pasje" to jedna z premier tego roku, na które najbardziej czekałam - i na szczęście nie zawiodłam się! Choć nie mogę powiedzieć, żeby była to najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałam, mam do niej trochę mieszanych uczuć, to w gruncie rzeczy mi się podobała. Ale po kolei!
Akcja powieści rozgrywa się w Szanghaju 1926 roku i oh jak klimatyczna dzięki temu jest ta książka! Napięcie, jakie tworzą nastroje w mieście, wojna gangów i walka o władzę różnych sił politycznych, sprawiło, że tym bardziej byłam w stanie uwierzyć w ten świat i motywacje bohaterów. Jednocześnie jednak... było dla mnie troszkę tego za dużo w porównaniu do czasu poświęconego głównemu wątkowi. Mimo że jest to świetnie napisane i skonstruowane, ciekawiło mnie bardzo, to zabrakło mi jakiegoś balansu i mam wrażenie, że tło fabuły i fabuła zamieniły się miejscami. Szło mi się przez całą książkę płynnie, choć jednak w środku właśnie nieco akcja zwolniła; nie nudziła mnie, co to to nie, ale po przytupie z początku trochę wyhamowała. Śledziłam fabułę z zaciekawieniem, bardzo chciałam się dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi i zakończenie zagadki na szczęście nie rozczarowało, nie okazało się turbo banalną odpowiedzią, za co duży plus.
Kolejnym takim pozytywem, który również sprawiał, że chciałam dalej tę historię poznawać, byli bohaterowie - co prawda nie pokochałam żadnego z nich, ale polubiłam każdego. Wszyscy wydają się być naprawdę dobrze napisani i porządnie zarysowani, rozumiem ich motywacje i pragnienia, choć w gruncie rzeczy 550 stron na poznanie tylu postaci to nie dużo. Każdy z osobna jednak daje się zapamiętać, co cenię ogromnie i nie mogę doczekać się poznać ich jeszcze lepiej w drugim tomie. Jestem niemal pewna, że będzie tylko lepszy niż pierwszy, choć... mam małe obawy co do głównej pary. Nie podoba mi się motyw tego co na końcu zostało zrobione i jeśli, hmm... szybko się nie wyjaśni, to będę zawiedziona.
Skoro już o głównych bohaterach mowa, to muszę troszkę pomarudzić. Chemię między tymi postaciami czułam, oj tak, podoba mi się, że mają już jakąś wspólną przeszłość, a nie dopiero co się poznają, ale... podobnie jak z głównym wątkiem, jest ich relacji nieco za mało według mnie. Trochę mam wrażenie na koniec została ona pospieszona pewną bardzo sztuczną sceną, jakby autorka nie do końca wiedziała jak sprawnie połączyć punkt A z punktem B. Nie mniej, wciąż ich bardzo lubię, zarówno razem jak i z osobna, a poza tą jedną sceną na ich interakcje nie mogę narzekać. Jestem ciekawa, co przyniesie dla nich przyszłość.
W ogólnym rozrachunku dobrze się podczas czytania bawiłam i mimo paru minusów będzie to myślę jedna z fajniejszych książek, jakie w tym roku przeczytałam i przeczytam. Fanom fantastyki łączonej z thrillerem czy kryminałem zdecydowanie mogę polecić, jest to opowieść oryginalna, wyróżniającą się na tle popularnych ostatnio fantasy smutów, ze sprytną fabułą, bohaterami dającymi się lubić i potężnie zakrojonym światem przedstawionym. Czekam na kolejny tom, bo coś czuję będzie jeszcze lepszy niż pierwszy, widzę ogromny potencjał dla rozwoju tej historii!
We współpracy z Wydawnictwem Jaguar.