Bardzo miło mi było wrócić do tej książki. Zdecydowanie mogę ją polecić wszystkim nastolatkom, które szukają pierwszej miłości i pragną ją zrozumieć.
Historia jednak jest nieaktualna. To dopiero początki telefonów komórkowych i oczywiście wywołują szok dla innych. Jak to można wysłać wiadomość z telefonu?! Choćby dla tej perełki warto ją przeczytać.
Świat Ameryki, która jest pokazana właśnie jako raj na ziemi, gdzie schemat historii jest bardzo prosty: ona - samotna, atrakcyjna, z kompleksami, on - super, przystojny, w tle jakaś przygoda i wsparcie przyjaciółki, która jest absolutnie lojalna, wspierająca, kryjąca... Oczywiście happy end musi być i to czekanie na pocałunek. I żyli długo i szczęśliwie. Prosty schemat, prawda?
Ale dla rozrywki, dla oderwania się i dla poczucia satysfakcji, jak najbardziej. Zawsze mówię moim uczniom: czytajcie, nie ma złych książek. Sam kontakt z literaturą rozwija naszą wyobraźnię.
Moja nauczycielka języka polskiego nazywała taką literaturę "pornografią umysłową", ale ja się z nią nie zgadzam. Można sobie wyobrazić tych bohaterów, wczuć się w rolę bohaterki, więc jakieś pozytywy są. A właśnie z tym ma największe problemy dzisiejsza młodzież... Dlatego łatwiej jest napisać rozprawkę niż opowiadanie. Kreatywność umiera i będzie jeszcze gorzej. Dlatego warto proponować młodzieży nawet proste historie, aby czytała. Większość ludzi to wzrokowcy - łatwiej będzie zapamiętać interpunkcję śledząc dobrze opracowane książki. Rozwijanie słownictwa, opisy, ciekawe dialogi...
Książka z wielkimi emocjami. Realizowanie marzeń, rozwijanie wiary w siebie, spełnianie swoich planów i konsekwencja. Wbrew pozorom możemy się z niej czegoś nauczyć. Główna bohaterka ma w sobie zapał, który porywa i zachwyca. Ma swój cel i pragnie pracować w radio. Jest w nim szczęśliwa. Spełnia się. Może akurat kogoś zarazi?
Przy okazji poznajemy realia życia w Ameryce. Biały Bal, przełamywanie stereotypu nieśmiałej kobiety, praca nad sobą. Polecam do przeczytania i takiego powrotu do czasów początku telefonów komórkowych.