Zamek z płatków róż recenzja

W tej historii poznacie Gwendolin O"sullivan. Autorkę bestsellerowych romansów piszącą pod pseudonimem. Gwen ma dosyć szumu i medialnej otoczki wokół swojej osoby, postanawia odpocząć. Chciałaby zobaczyć zorze polarną. Wybiera się do Norwegii, jednak jej pobyt zaczyna się w nieciekawy sposób, Gwen zostaje napadnięta i okradziona. Z opresji ratuje ją tajemniczy mężczyzna. Kim jest Christopher? Czy przypadkowe spotkanie może zwiastować piękną historię o miłości?

Wiedziałam, że ta książka to będzie coś wyjątkowego, jednak nie spodziewałam się takiego WOW!
Magiczna, wciągająca i niesamowicie klimatyczna - tak opisałabym ją krótkim zdaniem, jednak ja nie potrafię pisać krótkich opinii, więc trochę wam o niej opowiem.

Początek zwiastował wątek obyczajowy, pełen codzienności Gwen, jej pracy i współpracowników. Jednak kiedy poznajemy jej rodzinę i całego tajemniczego Christophera, zaczynamy trochę przenosić się w czasie. Autorka zabiera nas do pałacu, miejsca gdzie na każdym kroku można poprosić kamerdynera o pomoc i bohaterka ma swoją pokojówkę! Świetnie wymyślone, zaciekawiło mnie to od razu, a opisy zrobiły na mnie ogromne wrażenie.

"Miłość nie idzie w parze z rozsądkiem, a jest uczuciem, które je wypiera".

Cały czas zastanawiałam się kim okaże się Christopher. Księciem? Wysoko postawionym politykiem? Królem? Intrygował mnie od początku, gburowaty, ale charyzmatyczny. Starał się być oziębły, ale jednak przebojowa Gwen robiła na nim wrażenie. Ich spotkanie było niespodziewane, on nie chciał jej u siebie, jednak z jakiegoś powodu jej pomógł. Lekko niezdecydowany, bardzo tajemniczy i przyciągający. Gwendolin z kolei to taka osoba, którą po prostu się od razu uwielbia. Rozmowna, otwarta, życzliwa. W czterech ścianach zamyka się w sobie i wyrzuca emocje. Mogłabym przybić sobie z nią piątkę. Bohaterowie wykreowani po prostu świetnie! I to na pewno jeden z wielu dużych plusów.

Ich spotkanie wywołało wiele zabawnych chwil, oboje byli sobą zafascynowani. Fascynacja to nie wszystko. Oboje kryją swoją tożsamość. Mają swoje tajemnice, o których nie chcą mówić. To zderzenie dwóch różnych światów, a bycie razem może przynieść nieciekawe konsekwencje. Co tym razem wygra, rozum czy serce?

Rozgrywka między nimi była idealnie skonstruowana, nie było pustych stron seksu, były emocje, uczucia z którymi walczyli i chemia, która dosłownie pochłania.
Autorka zaserwowała totalny sztorm emocjonalny. Siła rodziny, najbliższych przyjaciół- wszystko ze sobą współgrało. Jestem totalnie zakochana w tej historii. Ogromnie polecam! Tutaj emocje są na każdej stronie. A sympatia bije od bohaterów. Ich trzeba poznać!