🕷Recenzja🕷
Premiera: 26.10.2022
„Villain” – L. J. Shen
Co to była za historia !!! Do te j pory nie mogę się otrząsnąć z emocji jakie we mnie wywołała. Cały czas przezywam wszystko, nic a nic nie chce wyjść z mojego umysłu, serca i duszy.
Persephone w pierwszej chwili nie przypomina greckiej bogini, jest raczej zwykłą kobieta, która źle ulokowała swoje uczucia. Ma w sobie same niewinne i dobre cechy. Pomaga innym, zawsze wyciąga pomocną dłoń, pragnie przeżyć życie tak jak chce i na swoich warunkach. Nie wyobraża sobie aby komuś czegoś odmówić. Dopiero z czasem zaczynałam dostrzegać coraz więcej jej waleczności i upartości. Za wszelką cenę walczy o swoją miłość i nie pozwala jej tak łatwo odejść. Robi wszystko aby zobaczyć jego duszę. Ale potrafi także zrezygnować, kiedy widzi, że coś nie ma sensu. Bohaterka z pozoru grzeczna w głębi duszy pragnąca samego diabła. Jej nieustępliwość jest godna naśladowania.
Cillian to bardzo specyficzny bohater. Wypruty z emocji i uczuć. Jego serce, umysł i dusza są zimne jak lód. Nic nie potrafi stopić go, bo on tego nie chce i nie potrzebuje. Jego jedynym zajęciem jest pomnażanie pieniędzy i zemsta. Potrzebuje żony więc ją sobie znajduje. Ma wobec niej konkretny i jasny plan, który z czasem szlak trafia. Jest bezczelny i chamski, nie raz jego zachowanie mnie mocno wnerwiało. Ale za to z drugiej strony niektóre były takie urocze i pełne skrywanych uczuć. Trzyma w sobie wielka tajemnicę, która nie jest dobra, ani dla niego, ani dla innych.
Hades i Persephone. Piekło i niebo. Zło i dobro. Zimno i ciepło. Brak walki i walka. Nie czucie niczego i miłość. Relacja między nimi jest mocno skomplikowana i dziwna. Nie ma jasnych punktów są tylko te ciemne i tajemnicze. Punktem zapalnym jest ona, która z czasem rozjaśnia mrok, ale zło pragnące spokoju często je gasi. Ciężkie rozmowy, nieśmiałe zachowania, trudna sytuacja to tylko wierzchołek góry lodowej. Tej dwójki nie da się nie lubić. On mocny i twardy a ona, w sumie tak sama. Nie będzie na posługi demona, to ona wkracza ze swoimi zasadami i to on musi ulec.
Kocham książki Shen ( wiem, że za każdym razem tak piszę, ale tak właśnie jest). Gdy ją zaczęłam to nie spoczęłam póki nie skończyłam. Wołała mnie i wzywała do siebie. Emocje się wylewają i tłamszą moją duszę, serce i rozum. Autorka pisze bardzo specyficznie a jej bohaterzy nie są prości, są tajemniczy i często mogą nie być rozumiani. Ale to właśnie w tym wszystkim kocham, pomimo, że jest wiele zagwozdek to i tak wszystko się łączy w całość.
Historia pokazuje, że o uczucia trzeba walczyć. Czasem gdy wydaje nam się , że nie warto tego robić, to właśnie z podwójną siłą trzeb to robić. A gdy nadchodzi kolejna porażka to jeszcze mocniej walczyć. Ale gdy widzimy, że coś nie ma ewidentnie sensu to wtedy albo się poddamy bo coś zrozumieliśmy albo dalej będziemy walczyć.
Autorka tworzy historie, które zapadają na długo w pamięć, głownie przez wzgląd na emocje i skomplikowane życie bohaterów. Każda z jej historii jest wyjątkowa i cudowna.
Kochani mogę Wam obiecać, że nie będziecie zawiedzeni, bo mnie pochłonęła bez reszty.
11/10 ❤️❤️