Główna bohaterka przed czymś ucieka, twierdząc, że ma krew na rękach. Olivia dostaje propozycje pracy u braci Roszczenko w ich hotelu. Przyjmuje ją i zapoznaje się bliżej z Matejem i Aleksandrem. Aleksander jest zamknięty w sobie, niedostępny. Matej po odwyku jednak bardziej sympatyczny i otwarty. Czy bracia będą rywalizować o względy Olivii? Jakie sekrety skrywają?
Poprzednia książka autorki bardzo przypadła mi do gustu, historia Dawida i Mii na długo utkwiła mi w pamięci. Tutaj często się pojawiają, więc warto zacząć od pierwszej książki!
Powiem szczerze, że widać jak pióro autorki się zmieniło, widać jak dobrze przygotowała sobie całą fabułę i jak wiele pracy włożyła w historię Olivii i szalonych braci. Tutaj mamy całkiem coś innego , bardziej zaskakującego, poruszającego. Bohaterowie są jeszcze bardziej wyraziści. Autorka skupiła się na ich demonach. Potwornej przeszłości, która ciągnie się za nimi jak cień. Olivia, Matej i Aleksander. Każde z nich z czymś walczy. Czy wszyscy wyjdą z tego zwycięsko?
Zastanawialiście się kiedyś ile szans można dać osobie, która ciągle nas rani? Olivia miała straszną przeszłość, ale walczyła przez cały czas. Żyła w destrukcyjnym związku, jednak chciała komuś zaufać. Dać szansę. W każdym znaleźć odrobinę dobra. W końcu ile zła jeszcze mogła znieść? Uciekała od przeszłości, uciekała przed swoimi demonami. Trafiła do rodziny Roszczenko. A tam przeżyła burzliwe chwilę, które tylko utwierdzały ją, że życie nie jest kolorowe. Ile jeszcze będzie w stanie znieść? Ich spotkania sprawiały, że hotel w którym pracowała dosłownie się trząsł. Mnóstwo niedomówień, niedokończonych słów i na każdym kroku zwątpienie.
Kibicowałam na początku Matejowi, był nawet uroczy, nieco zimny ale dawałam mu szanse, jednak w pewnym momencie zmieniłam zdanie. Jeśli chodzi o Aleksandra, czułam, że to on jest tym dobrym jednak był taki tajemniczy, niedostępny, momentami słodki ale częściej opryskliwy, że ciężko było mi go rozgryźć, długo trzeba czekać na wyjaśnienia.
Tutaj nie znajdziecie pustych stron zbliżeń, w tej książce nie nie jest oczywiste, gubiłam się w uczuciach jak Olivia. Nie było prostych rozwiązań, nie było miłości i słodkich randek. Ich relacje są skomplikowane, trudne jak oni sami. Ale tej książce nic nie brakuje. Jest bardzo emocjonalnie, wręcz smutno i czytelnik czeka na kawałek słońca. A poczeka sobie bardzo długo, bo właściwie do ostatniego zdania autorka trzymała mnie w niepewności.
Emocjonalna, trudna i skomplikowana historia, która porusza wiele ważnych tematów, autorka ma zdecydowanie swój niepowtarzalny styl, który w tej książce mnie urzekł. Pomysł na historie tak aby miała ręce i nogi, charaktery bohaterów, tak trudne do okiełznania, a jednak jej się udało i łatwo po jakimś czasie było mi zrozumieć ich zachowania.
Poczujecie ból, zwątpicie w ludzi, będziecie dopingować absolutnie każdemu, nikt nie powinien przechodzić tego, co przeszła ta trójka. Chylę czoła za wykonanie.. zakończenie czytałam ze łzami w oczach. Pewien bohater zasłużył na więcej, dużo więcej od życia.
Dziękuję za ten emocjonalny sztorm, który przeżyłam i zachęcam was do przeczytania tej historii. Pokochacie autorkę i jej fikcyjnych bohaterów.