[…]- Nasze ciała cały czas rozmawiają. Znają się najlepiej na świecie. Nasze dusze przenikają się nawzajem. Słowa są zbędne[…].
Nie wiem, co mam napisać. Każde słowo, które zostanie tu napisane może być całkowicie zbędne. Bo ta historia obroni się sama.
Bo to bardzo trudna, a zarazem piękna historia. O kruchej dziewczynie, której „rodzina” wydała za mąż dla durnej i idiotycznej unii. Za mąż za człowieka, który uchodził w świecie za bestię i zabójcę. Za Siergieja Durova. Jednakże ta delikatna dziewczyna poruszyła delikatną stronę jego osobowości. Sprawiła, że powoli zakochiwał się w niej. A ona w nim. Jednakże życie bywa bardzo dziwne, a umowa nawet słowna staje się wiążąca tym bardziej w świecie mafii. A do tego rosyjskiej. Jedna kolacja, jedna chwila sprawia, że świat Sophii rozpada się w jednej sekundzie. Czy uda się jej znowu poskładać na nowo? Odzyskać ukochanego? Sami się przekonajcie.
Jeszcze dalej się nie mogę uspokoić. Rozdygotanie na moim ciele sprawia, że drżącymi rękami piszę tę recenzję. To była istna emocjonalna przejażdżka, która autorka zaserwowała mi od samego początku. Wciągnęła mnie do tego brutalnego, pełnego mroku, bólu i rozpaczy świata. Do pełnych grozy akcji, w których moje serce waliło jak oszalałe, a oddech był przyspieszony. Do odkrycia tajemnicy bohatera, gdzie prawie zbierałam szczękę z podłogi. Do momentów, w których moje policzki piekły żywym ogniem, a uda zaciskały się z podniecenia. I wreszcie do momentu, w którym moje serce rozpadło się na milion kawałków, a oczy zapiekły i pojawiły się w nich łzy. Milion kawałków, które będzie ciężko pozbierać. Jednakże pomimo tych wszystkich dziwnych, momentami wręcz porażających stanów, tej książki nie da się odłożyć. Dla niej każda minuta i każda sekunda jest warta, a świat zewnętrzny przestaje istnieć. Dla niej nawet warto zarwać nockę, byleby tylko przeczytać ostatnie zdanie i uspokoić swe serce. Tak to jest jedna z kolejnych pozycji, która długo zostanie w mojej pamięci. Autorko dziękuję. Tylko proszę obiecaj, że w Polinie znowu nie sprawisz, że będę musiała zaopatrzyć się w nervosol i chusteczki, bo ta pozycja sprawiła, że miałam ochotę rzucić nią o podłogę.
Tak jak napisałam była, to bardzo trudna i piękna historia. Trudna, dlatego że aranżowane małżeństwo to bardzo dziwna i pokręcona rzecz. Małżeństwo z kompletnie obcym człowiekiem, byleby tylko zyskać przychylność i poparcie jego rodzony, to haniebna rzecz, dla mnie całkowicie nie do zaakceptowania. Jednakże w świecie mafii i nie tylko taki proceder istnieje.
A piękna, bo ta krucha i delikatna dziewczyna, jaka była Sophia okazała się silnym i niezwykłym łabędziem. Łabędziem, który zdołał ukoić i poskromić wilka i sprawić, że ten poharatany przez ojca człowiek, potrafił zahamować nad swym gniewem i wykazać się czułością i miłością wobec niej. Normalnie dalej widzę ostatnią scenę w mej głowie i nadal lecą łzy.
Autorko dziękuję za tę historię. Przypomina mi bajkę o pięknej i bestii. Piękna, która pokochała i poskromiła bestię, aby ta bestia na końcu była prawdziwym człowiekiem, który jest w stanie kochać. Polecam przeczytać tylko sprawdźcie czy macie przypadkiem wolny dzień następnego dnia, bo wiem, że zarwiecie nockę. Nockę, po której będziecie mieli kaca książkowego. Tak jak ja mam.