Obcy chłopiec recenzja

Cecilia ma wszystko - wspaniałego męża, dwie zdrowe i mądre córeczki, piękny dom i wymagającą pracę. Jej życie jest niesamowicie poukładane, a wszystko burzy pojawienie się małego chłopca Tobiasa. Jego cicha obecność i dziwne spojrzenia burzą jej codzienny spokój. Wraca przeszłość o której Cecilia nie chce pamiętać.

"Chyba każdy odnosi czasami wrażenie, że świat jest bardzo mrocznym miejscem".

Początek tej historii zaczął się całkiem obiecująco, główna bohaterka Cecilia była bardzo dziwna. Wiecznie na jakiś lekach, albo po lekkim alkoholu. Jej każdy dzień był zaplanowany, kiedy mały Tobias pojawił się jej w domu - w jej głowie dzień po dniu powstawał coraz większy chaos. A ona nie potrafiła z nim walczyć.

Mały Tobias był intrygujący. Wychowywany przez kogoś, kto dla niego był całym światem. Oddany w ręce ćpunów. Krzysza i Annike. Kiedy Annika zmarła, autorka pomału wplątuje życie Anniki w fabułę. A to było życie pełne bólu i zagubienia. Annika miała przez całe życie problemy z narkotykami, kiedy ktoś wyciągał do niej rękę, ona wstawała na nogi, ale zaraz spowrotem boleśnie spadała na dno. Kim była? Dlaczego zostawiła małego Tobiasa? Tobias to dziecko wyprane z emocji, przez zaniedbanie odbierał świat trochę inaczej, przeżył wiele zła. Łapało to totalnie za serce i trzymałam kciuki za to, żeby los się w końcu do niego uśmiechnął.

Przyszedł taki moment, że już nie wiedziałam kiedy przemyślenia głównej bohaterki są prawdziwe, a kiedy znowu kłamie i próbuje mną zamotać. Podobało mi się to ale czasami mnie męczyła.Aby zachować pozory normalności była skłonna do wielu rzeczy.
Musicie nastawić się na dużą ilość opisów. Czasami Cecilia przerażała mnie swoim podejściem do Tobiasa, a czasami totalnie zamieniała się w inną osobę i uwielbiałam ją za to.

Znajdziecie tu bardzo duży wątek obyczajowy. Mamy tutaj dużą tajemnice, którą bohaterka chce mieć pod kontrolą. Zakończenie bardzo zaskakujące. Styl autorki jest absolutnie świetny. To bardzo wnikliwa historia zmuszająca do przemyśleń.