Niewolnicy z Socorro recenzja

,,Niewolnicy z Socorro’’ to czwarta część serii ,,Drużyna’’ Johna Flanagana.

W tej części towarzyszymy Halowi i ,,drużynie wyrzutków’’ na wyprawie do Araluenu gdzie mieli w razie potrzeby łapać handlarzy niewolników, łapać przemytników itd. Drużyna ,,Czapli’’ bardzo się ucieszyła, gdyż bardzo się już im nudziło w Skandii. Nie spędzili oni jednak zbyt dużo czasu w Aurelanie bo wyruszyli w pościg za porwanymi przez Tursguda i jego załogę dwunastoma Aurelańczykami. Hal z przyjaciółmi dociera do Socorro gdzie znajduje się targ niewolników i z całych sił starają się odbić porwanych niewolników.

W tej części poznaliśmy nowego bohatera Gilana który jest jednym z legendarnych zwiadowców i inaczej wyobrażałam sobie jego zachowanie, myślałam, że będzie bardziej energiczny. Oraz powrócił okropny Tursgud który jest jeszcze gorszy niż w pierwszej części (jak ja go nie lubię). No i oczywiście jak bym mogła zapomnieć poznaliśmy nową bohaterkę Kluf – pies, który nie raz uratował załogę czapli w tarapatach. Bohaterzy jak zawsze mi się podobali i nie mam się do czego przyczepić. (Małe sprzeczki Lydii i Thorna nigdy mi się nie znudzą). Styl autora nie zmienił się nadal jest lekki i zabawny.

Podobało mi się to, że cała akcja nie toczyła się cały czas na łodzi i nie było dużo zbędnych jej opisów. Jest to naprawdę interesująca młodzieżówka, która przedstawia fajne wartości nie jak większość dzisiejszych młodzieżówek. Fajne jest to, że każda kraina jest świetnie wykreowana i różnorodna. Książkę czyta się z zapartym tchem, jest dużo zwrotów akcji a całość czyta się szybko i lekko. Naprawdę polubiłam tego autora i zamierzam przeczytać jego popularną serię ,,zwiadowcy’’.

Podsumowując książka jest warta przeczytania, świetnie wykreowany świat, różnorodni bohaterowie i lekki śmieszny styl Johna Flanagana. Jedna z najlepszych części tej serii. I jak najszybciej musze zabrać się za kolejną część. Szczerze ją polecam

Książkę oceniam 9/10