Samotność bywa straszna. Jesteśmy sami w czterech mieszkaniach i nie mamy do kogo otworzyć ust. Z kim porozmawiać. Jedynym powiernikiem naszych rozterek staje się niejednokrotnie nasz pupil. Pies, kot, świnka morska,... Singielstwo z wyboru? A może ze strachu? Lata uciekają a my nadal sami. Może warto zmienić coś w swoim wyglądzie bądź zachowaniu i śmiało zrobić ten krok ku zmianie stanu rzeczy? Przecież każdy poszukuje ciepła, szacunki, zrozumienia i miłości. A czasami, gdy tego nie chcemy nasz czworonóg podejmuje decyzję za nas. W końcu on też jest ważnym członkiem naszego życia.
Magda Lewicka to dwudziestoośmioletnia księgowa w spółce mieszkaniowej. Ale ona swoim wyglądem łamie stereotyp. Wyobrażamy sobie taką osobę w babcinych butach, niekształtnych ubraniach, szarych włosach i wielkich okularach. A tu miła niespodzianka. Fakt, że siostra naszej bohaterki, Kaśka, w końcu zmieni jej styl ubierania się ale ogólnie nie jest tak źle, jak mogłoby się wydawać. Siostry Lewickie są swoim totalnym przeciwieństwem. Jedna cicha i spokojna za to druga szalona i pewna siebie. Gdy pewnego dnia Magdalena dostaje maila od mieszkańca wspólnoty z zażaleniami nie przypuszcza nawet jak bardzo wpłynie to na nią. Dodatkowo na stopie prywatnej także czekają ją zmiany. I to poważne. A wszystkiemu winien (lub pomocnikiem tychże zmian) będzie kocur o nietypowym umaszczeniu imieniem Manfred...
W lekturze mamy zawirowania na stopie zawodowej jak i życiowej. Główna bohaterka musi znaleźć w sobie choć odrobinę woli walki. Odkrycie tej determinacji i swojego osobistego ja. Tej stanowczości. Los bowiem postawi na jej drodze czarującego Jakuba. A przy okazji wyjątkowym dla niej wydarzeniem będzie bliższe poznanie Lusi. Doświadczonej przez los kobietę i jej historię. Piękna ale nieszczęśliwa miłość.
Kocurek jak to kot lubi chodzić sobie tylko znanymi ścieżkami. Maniek decyduje się na odważny krok. Nie będąc kotem wychodzącym stawia te swoje łapki na niepewnym gruncie i wyrusza w nieznane. By odkrywać naturę, poszukiwać szczęścia. A może nawet...miłości.
Autorka w tej książce po części dzieli się z nami, czytelnikami swoimi uczuciami. Ona sama tak jak Magda szukała i nadal ma nadzieję, na bezpieczny powrót czworonoga do domu. Strach i lęk temu temu towarzyszący wybija z rytmu codzienności. Kot także bywa traktowany jak członek rodziny. Bo przecież tak w praktyce jest. Przygarniamy małą bojącą się kuleczkę. Dbamy o nią, karminy, głaszczemy, zaprowadzamy do weterynarza jak choruje - jak dziecko. Staje się równoprawnym członkiem rodziny. Przecież nie wyobrażamy sobie tego, aby je porzucić czy komuś oddać jak nam się znudzi! Prawda? A że miłość może czekać na nas na każdym kroku i może temu towarzyszyć cała paleta barw ... życie. Wszak koty także mają swój zmysł, swój mały noseczek, którym wyczuwa dobroć. I jeśli uzna to za właściwe to sam wyruszy w poszukiwaniu szczęścia dla swojej pańci.
Książka niesie z sobą nadzieję. Nadzieję na odnalezienie szczęścia. Na znalezienie miłości. Na każdego w końcu przyjdzie pora, gdy Amorek trafi nas swoja strzałą. Możemy pomóc mu i samemu rozglądać się. Albo uważnie patrzeć i słuchać naszych czworonogów - przecież one też nas obserwują i dużo o nas wiedzą.
agazlotowlosaiksiazki.blogspot.com