Książka „Miejsce egzekucji” autorki Val McDermind jest opowieścią o okrutnym morderstwie, w małej wsi Scradle. W którym wszyscy byli ze sobą spokrewnieni, a ich utrzymanie zależało od dziedzica.
Jednak największym problemem dla policji stanowił brak ciała nastoletniej Alison Carter, córki Philipa Hawkina.
Kiedy trzynastolatka zaginęła, nie wracając do domu ze spaceru, od razu rozpoczęto poszukiwania. Nie odnaleziono dziewczynki, ale natrafiono na jej psa, przywiązanego do drzewa.
Drugim znaleziskiem było miejsce w którym znaleziono krew oraz ślady szamotaniny.
Niestety dalsze poszukiwania były bezowocne, co skutkowało mniejszą szansą na odnalezienie Alison żywej.
Mieszkańcy Scradle nie współpracowali z policją, co jeszcze bardziej utrudniło śledztwo.
Tą sprawą zajmował się George Benet, który bardzo zaangażował się w odnalezienie dziewczyny i odkrycie prawdy. Już od samego początku miał podejrzenia co do Philipa Hawkina.
A kiedy odkrył w jego ciemni fotograficznej negatywy oraz zdjęcia nagiej Alison, utwierdził się w przekonaniu że to on jest winnym.
Skutkim znalezienia zdjęć oraz zakrwawionej koszuli wraz z bronią, było oskarżenie Philipa Hawkina o gwałt i zabójstwo swojej córki.
Czy sąd skazał męża pani Ruth Carter?
Czy oskarżony zawisnął na szubienicy?
Czy odnaleziono Alison?
Tego wam nie zdradzę, ale wgłębiając się w historię dowiecie się jakie mroczne sekrety skrywa Scradle.
W drugiej części dzieła Val McDermind pewna dziennikarka Catherine Heathcote, zainteresowała się sprawą sprzed lat.
Postanowiła napisać książkę na podstawie wspomnień Georga Benetta.
Gdy książka miała ujrzeć światło dzienne, dostała list o natychmiastowym zaprzestaniu publikacji.
Przez atak serca Georga, Catherine sama musiała dojść do przyczyny takiej reakcji.
Nie musiała szukać daleko, pojechała do Scradle, do dworu w którym po latach mieszkała siostra narzeczonej syna Georga, a dokładniej Jains Wainwrights.
Wystarczyło jej jedno spojrzenie aby cała historia Philipa Hawkina i Alison została zrujnowana. Catherine odkryła prawdę przy pomocy starego przyjaciela Georga, a mianowicie Tommego Clougha, Razem doszli do rozwiązania skomplikowanej i brutalnej tajemnicy, która nie wyszłaby na światło dzienne. To było w niewłaściwym miejscu i złym czasie, ale setki kłamstw nie zdążyły trafić do grobu.
Książka jest naprawdę dobrze napisana, świetnie opisuję postacie i podkreśla ich charakter, ma bardzo dobrze zbudowaną fabułę, a cicha wieś zabita dechami stanowi idealne miejsce na tragedię.
Jest to typowy Angielski kryminał który da się przewidzieć, ale niekiedy zaskakuje. Jedynym minusem jaki zauważam jest rozwlekanie wątków, książka mogłaby być krótsza, co dodałoby adrenaliny podczas czytania.
Jednak warto ją przeczytać i przez chwilę wczuć się w tą tragedię.
Ta historia opowiada o ludziach którzy przeszli przez piekło. Nikt nie był w stanie im pomóc, więc sami wymierzyli karę.
“Jeśli tragedia Alison Carter czegoś nas uczy, to tego, że nawet najpoważniejsze niebezpieczeństwa przybierają niekiedy pozornie niewinną postać.”