❦❦ „Nazywam się Liliana Braun. I byłam… jestem… JESTEM ofiarą przemocy domowej. Jestem, bo nigdy nie przestajemy nią być. To się, się częścią nas, częścią naszej historii”.
❦❦ Książka „Liliana” to opowieść o kobiecie, która miała wrażenie, że odnalazła swoje miejsce na świecie u boku kogoś, kto ją bardzo kocha i docenia. Jednak po pewnym czasie idealne małżeństwo zamieniło się w koszmar. Ta historia, choć fikcyjna, rzuca światło na przemoc domową i jej wpływ na psychikę ofiary.
❦❦ Krucha. Niestabilna. Słaba.
❦❦ „Cienka jest granica między miłością a nienawiścią. Między uwielbieniem a plugastwem. Między namiętnością a odrazą. Wystarczy mały krok. I – uwaga – po przekroczeniu linii nie ma odwrotu. Tamta miłość nie wróci”.
❦❦ Z idealnej pary małżeńskiej Liliana i Cameron stali się sobie obcy, a mężczyzna, który miał ją kochać traktował ją jak nic nie znacząca rzecz. Przy kolejnej awanturze mężczyzna próbował ją zabić, Liliana znalazła w sobie siłę i uciekła…
❦❦ "Bo i mnie ktoś pomógł, gdy było źle… (…) Wtedy obiecałam sobie, że jeśli będę mogła, ja też spróbuje dać komuś szansę na lepsze życie".
❦❦ Liliana znalazła miejsce, które miało być przystankiem do nowego życia. Właścicielka klubu była jak anioł stróż – zaproponowała pracę i schronienie, na które Liliana przystała. Opracowała plan, w którym miała wziąć rozwód i zacząć żyć od nowa. Autorka stworzyła niezwykle poruszający obraz walki o przeżycie i odbudowy życia po traumie, który śledziłam z zapartym tchem.
❦❦ „To przy nim zgasłam, zapadłam się w sobie, a moja wiara we własne możliwości pełzała u stóp męża”.
❦❦ Są takie historię, które bolą, bo choć są fikcyjne, wiemy, że sytuację, w której znalazła się główna bohaterka może i w realnym życiu mieć miejsce. Myślę, że to najbardziej bolało, kiedy czytałam tę książkę – nie potrafiłam brać jej na chłodno, choć bardzo się starałam – autorka poruszyła wszystkie możliwe struny w moim sercu. Za co oczywiście duży ukłon w jej stronę. Opowiadając o Lilianie, która próbuje odnaleźć się po traumatycznym związku, autorka pokazała bardzo subtelnie, jak przemoc fizyczna i psychiczna potrafią zniszczyć nie tylko ciało, ale także psychikę człowieka...
❦❦ „(…) byłam wdzięczna za każdy ludzki odruch, za namiastkę dobrego traktowania. Czułam się spragniona takich gestów i potrzebowałam ich bardzo wiele, żeby odzyskać przynajmniej część z tego, co mi odebrano”.
❦❦ W klubie Liliana poznała wielu wspaniałych ludzi, próbowała zacząć od nowa, ale ślady, jakie zostawił w niej mąż były zbyt świeże i za każdym razem dawały o sobie znać. Liliana była kłębkiem nerwów i strachu, choć bardzo się starała nie potrafiła normalnie funkcjonować wśród ludzi. Poznała Lucasa, jednego z tancerzy, między nimi wykreowała się fajna więź, ale kobieta nie potrafiła się przed nim otworzyć. Najbardziej w tej historii zapadła mi właścicielka klubu Ella, która otworzyła nad nią parasol bezpieczeństwa i sprawiła, że się trochę otworzyła, a właściwie obie otworzyły się na siebie. To były takie wzruszające momenty, aż ściskało mnie w środku.
❦❦ Ta historia to jeden wielki kłębek emocji, autorka świetnie pokazała, jaki wpływ na psychikę ma przemoc, jeśli trafi się na kogoś, kto naprawdę jest w sobie zamknięty i choćby bardzo chciał to nie potrafi prosić o pomoc, bo kat jest silniejszy nie tylko fizycznie – ale i psychicznie. W każdym aspekcie potrafi omamić ofiarę. Nigdy nie bądźcie obojętni na jakikolwiek znak przemocy wobec bliskich i obcych. Ja nie potrafiłabym przejść obojętnie. Ta historia długo ze mną zostanie.
❦❦ Sprawdźcie, czy w końcu Liliana doczeka się wymarzonego spokoju, czy będzie ciągle żyła w strachu… Ja ze swojej strony gwarantuje, że pomimo ciężkiej i trudnej tematyki, jest to książka pełna emocji i refleksji nad ludzką siłą i determinacją, która złapała mnie w swoje sidła od pierwszych stron i nie puszczała do samego końca.