Jak walczyć z odrzuceniem, czy można żyć na uboczu? Amy Harmon w "Prawie Mojżesza" ukazuje nam sens życia, miłość, przyjaźń, smutek i szczęście. Zapraszam na recenzję książki okrążonej smutkiem i odrzuceniem. Jak żyć mimo bólu i strachu?
Mojżesz nazywany był jako dziecko cracku. Poniżony przez życie i odrzucony przez społeczeństwo. Jako niemowlę został porzucony w koszu na pranie. Był blisko śmierci. Matka porzuciła go, po czym zmarła. Wyrósł na mężczyznę z problemami, walczącym ze światem. Wszędzie, gdzie docierał zostawał odrzucony. Jedyną ukochaną mu osobą, była jego prababcia. Wszystko zmieniło się, kiedy zaczął pomagać na farmie rodziców Georgii, która go poznawała, fascynowała się nim i zatonęła w miłości. Czy jednak Mojżesz, który nie potrafi kochać, zaufa jej i odda swoje zniszczone, pełne bólu serce?
Ostatnimi czasy o książce było bardzo głośno. Wiele opinii negatywnych jak i pozytywnych. Mnie ta książka bardzo zaskoczyła. Oczarowała mnie i wzruszyła. Pewnie nigdy bym jej nie kupiła, gdyby nie promocja i bardzo bym tego żałowała. Czytając ją czułam żal w sercu. Spotykamy się w tej książce z odrzuceniem, kłamstwami, niesprawiedliwością, a przede wszystkim smutkiem, ogromnym, który wstrząsa nami do końca. Nie łatwo wywołać u czytelnika tyłu emocji, ilu wywołała u mnie. Od uśmiechu, złości, aż po płacz...
Wystarczy spojrzeć na tę okładkę, aby książka wzbudziła sympatię. Ten niebieski kolor tak przyciąga uwagę, że trudno od niej oderwać wzrok. Można powiedzieć, że jest prosta, ale dla grafika ogromny plus. W księgarni od razu przyciąga wzrok, jednak jest jedna rzecz, która mi się nie podoba, a mianowicie już na samej górze okładki możemy się domyślać, jak skończy się powieść, cytuję "Ta historia nie kończy się happy endem". Może to nie jest kluczowe, jednak myślę, że można było tę kwestię przemilczeć.
Fabuła jest niezwykle ciekawa. Akcja jest dynamiczna. To nie jest zwykły romans. Miłość pomiędzy głównymi bohaterami jest przesiąknięta smutkiem i przeciwnościami. Mamy tutaj również odrobinę kryminału i fantastyki. Spotykamy się w niej również z odrzuceniem. Autorka ukazuje to, że ktoś może zostać odrzucony jedynie ze względu na pochodzenie. To jest współczesny problem, który próbujemy przezwyciężyć. Jednak czy kiedyś zburzymy mury przeszłości i na każdego będziemy patrzyli tak samo? Mojżesz jest osobą, która nie ma wpływu na to, jak ludzie wokół go postrzegają. Dla większości z nich ważniejsza jest przeszłość, w której nie zawinił.
Styl autorki jest bardzo luźny i przyjemny. Pisze ona z perspektywy Georgii i Mojżesza, co daje nam wielkie pole widoku. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani i nie mam co do tego zarzutów. Georgia jest niezwykle poukładaną i cenioną dziewczyną. Mojżesz, to jej przeciwieństwo. Wywołuje strach i mrok, nikt nie wie, z kim tak naprawdę ma do czynienia.
Książka mi się bardzo podobała. Nie spodziewałam się takiego obrotu dynamicznej akcji. Totalnie mnie zaskoczyła. Myślę, że to książka dla wielu z nas. Lektura o sensie życia, miłości i smutku niosącym spustoszenie i niszczącym wszystko, co istnieje. Żałuję, że czekałam tak długo z jej przeczytaniem. Naprawdę wam polecam. Totalna petarda.