[...] - Kim jest ta kobieta? Jedna z Twoich byłych dziewczyn?
Zawahał się z odpowiedzią.
- Nie, to symboliczna postać. Może być jego matką, żoną, kochanką. Wybrałem to, by zawsze pamiętać, że za każdym mężczyzną stoi kobieta, która go wspiera. A jego zadaniem jest być jej opiekunem, ochroniarzem, osłaniać ją przed złem świata[...]
Emocjonująca, rozpalająca zmysły do granic możliwości, powodująca ogień na policzkach oraz posiadająca zakończenie, które rozsadza głowę i wbija w fotel.
Oto historia nie o jednym bohaterze, a o trzech. O Animie Hefajstos, modelce i influencerce. Młodej, głupiej dziewczynie, której jedynym źródłem zarobku i utrzymania były chwytliwe kampanie reklamowe. Robiła je pod czujnym okiem jej agentki, Valentiny. Żmij, którą miałam ochotę rozszarpać. O Erosie Riviera. Najprzystojniejszym tancerzu pod słońcem. Znakiem rozpoznawczym Erosa był przepiękny tatuaż w postaci skrzydeł. Tańczył w zespole tanecznym na deskach wielkich teatrów. Jednakże jego kariera upadła po udziale w wypadku motocyklowym. Nie mogąc już dłużnej tańczyć i dawać zachwyt oglądającym go ludziom, postanowił że zostanie choreografem zespołu. I na sam koniec o Zefirze Riviera, siostrze Erosa. Zadziornej i gorącej kobiecie, która trzymała wszystkich w garści. Była właścicielką klubu nocnego o przekornej nazwie "Olimp". Ta kobieta była ucieleśnieniem snów każdego faceta, ale jej przeszłość spowodowała, że trzymała ich wszystkich na uboczu. Ta trójka wnosi w całą książkę koloryt, zabawne sceny i gorące momenty. Przyznam się szczerze, że poniekąd trochę identyfikowałam sie z Zefirą. Taka troszkę niegrzeczna ze mnie dziewczynka jak ona. A te jej akcesoria..........mrrrr.
Z początku przyznam się szczerze nie cierpiałam Animy. Wydawało mi się, że jest to pusta, głupia i słodka dziewczynka, która nie widzi nic innego jak tylko pokazywanie całemu światu jej urody i kim to ona nie jest. Jednakże w toku czytania, zachwyciła mnie jej przemiana, jej dorosłe spojrzenie na świat i chęć bycia ze swoja miłością
A Eros no cóż. Idealny kochanek i mężczyzna w jednym.
Akcja całej historii to była jak podróż kolejką górską. Jak jeden wielki rollercoaster, gdzie mamy górki i doliny. Raz spadamy z ogromną prędkością, żeby za chwilę wgnieść nas w fotel i wyhamować. I właśnie ta historia taka jest. Na początku podjazd. Krótka opowieść o bohaterach, kim są co robią. Ich podejście do życia i w jaki sposób na to życie zarabiają. Po podjeździe następuje spadek, z ogromną prędkością. Pojawia się niekontrolowany strach, krzyk. Oddech staje się przyspieszony, a puls szaleje. Następuje rozwój emocji. Gdy kolejka zwalnia na twarz wlewa się rumieniec, ogień pożądania i miłe łaskotanie w podbrzuszu, nawet po skończeniu całej historii. I znowu mamy podjazd. Historia płynie wolno. Nic złego się nie dzieje. Ale to tylko pozory, cisza przed burzą. Autorka właśnie na to czekała. W tym momencie zrzuca całą bombę. Nie wiesz gdzie jesteś. Strach miesza się ze śmiechem. Łzy wzruszenia ze łzami smutku. Gdy już się uspokajasz, bo twoja podróż zbliża się do końca, przynajmniej tak myślisz, zakończenie staje się nieprzewidywalne. Wbija cie w fotel. I od tej pory masz ochotę zabić autorkę. Jedynymi słowami jakie są w stanie wypłynąć przez Twoje zaciśnięte gardło to: 'Ale jak to?! Whaaat?! Kochana moja jak nie napiszesz kolejnej części, to osobiście przyjadę do ciebie, otworzę twój komputer i będę stała nad tobą jak jakiś strażnik i kazała ci pisać. :)
Jestem zachwycona tą historią. Zachwycona z dwóch powodów. Po pierwsze. Kocham mitologię grecką i rzymską. Mity, bogów, ich podboje miłosne i opowieści o nich. A po drugie, autorka fenomenalnie opisała moim zdaniem właśnie tych bogów nadając im cechy zupełnie ludzkie. Wszystkie elementy były zaskakujące i idealnie dobrane. Ich profesje, ich wygląd muszę przyznać działał bardzo mocno na wyobraźnie, zwłaszcza Eros. Oczywiście nie zabrakło elementu kryminalnego przez co również cała historia nabrała bardzo ciekawego wątku. Czytało się ja z zapartym tchem, do tego stopnia, ze nie umiałam się od niej oderwać. Kochana autorko ty wiesz co czułam podczas czytania. Uważam, że autorka wspaniale oddała znaczenie miłości nie tylko imienia, ale tego uczucia w historii. Tej siły, którą nie było nic w stanie zabić.
Polecam